Skocz do zawartości

Obowiązki


Emem

Polecane posty

Jestem mamą 5 miesięcznego maluszka i 4 latki. Obecnie na macierzyńskim. W kółko sprzątam, gotuje, zajmuje się dziećmi. Mam wrażenie, że wariuje, nie mogę liczyć na niczyja pomoc. Nawet teraz kiedy to pisze, to robię to w pośpiechu, żeby ze wszystkim zdążyć. Mój mąż ma trochę inne podejście..  zachowuje się jakby wszystko mu się należało. Zrobiony obiad, posprzątane dom..gdy sama coś zostawię, co rzadko się zdarza, a jeśli tak faktycznie jest to zaraz to po sobie sprzątam, jeszcze mi to wypomni. Sam zostawia rzeczy notorycznie. Po wielu, naprawdę wielu rozmowach, czasem klotniach, wymyślił i oznajmił mi, że skoro nie mówię mu co on ma robić to on nie wie np. poszłam rano się kąpać, wstała naszą 4 latka, mija już trochę czasu od kiedy jest na nogach..on odpala konsolę i gra, nie zrobi jej śniadania, wszystko czeka na mnie, jeśli ma przewinąć synka, to muszę mu powiedzieć, że trzeba to zrobić... kiedy mówię mu, że nie podoba mi się układ, gdzie jeśli mu nie powiem,  to nie zrobi praktycznie nic, to się wkurza i mówi, że on nie widzi, że coś jest do zrobienia. Jeśli proszę go o to, żeby mi pomogl, bo nie daje rady,to on najpierw przytakuje, ale potem nie robi tego o co go poprosiłam, tylko znajduje sobie jakieś zajęcia w ogrodzie,myje samochód.. itp.. Kiedy płaczę, wkurza się, że płacze.. mówię mu, że potrzebuje jego pomocy, ale to nie daje żadnego rezultatu. Gdy przychodzi z pracy jedna z pierwszych rzeczy jakie robi to włącza tv i mógłby tak do wieczora siedzieć i oglądać telewizję. Dzisiaj wypił że mną rano kawę, a potem zapytał,czy może włączyć konsolę.. powiedziałam, że ma rozpakować  chociaż połowę rzeczy ze zmywarki, a on na to "dobrze mamo" to są już jakieś kpiny. On jest dorosły, czy nie koniecznie? Muszę go prosić o to żeby wyszedł na spacer z nami, o wszystko, ja wychodzę sama z dwójką dzieci, A on twierdzi,że może na dwór sam  moze wyjść tylko z jedbym,bo z dwójką nie da rady. Nie ma między  nami prawie, żadnej bliskości, on niby chce, coś czasem wspomni, ale potem odpala konsolę lub tv. Jest i tak lepiej niż było, bo czasem w czymś "pomaga" ale dobrze wcale.. U niego w domu podział obowiązków był taki, że matka robiła wszystko w domu, A ojciec szedł na działkę.. moj maz chciałby, żeby wyglądalo to tak samo,ale ja tego nie chce.. Jego matkę we wszystkim wyereczala babcia, co też uwazam za dziwny układ, ale miała duża pomoc w domu, przy dziecku.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze by było gdyby wziął urlop i pojechał sam z dziećmi gdzieś na wakacje. Żeby sam gotował, ścielił, karmił itp. Skoro uważa, że to wszystko da się spokojnie zrobić nie pracując to sam powinien móc to zrobić na urlopie. Ty byś sobie odpoczęła w domu w tym czasie. A to, że "nie widzi" to oczywiście nie prawda. Widzi, tylko przyzwyczaił się, że nie musi tego robić i wygodniej mu poczekać aż zrobisz to ty. Taka lekcja samodzielności jaką sugeruję mogłaby mu coś lepiej uświadomić.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli chlopak bierze przyklad z ojca, ogolnie ma.wzorxe przejete z domu. Obawiam sie ze jesli cos.nim nie wstrzasnie, to Twoje.prosby nic nie dadza. Mozesz probowac rozmawiac. Tlumaczyc jak dziecku, ze jest.podzial obowiazkow i sam powinien wiedziec co trzeba zrobic. Badz tez trzeba sie tego nauczyc bo wlasnie nie jestes jego.matka tylko.zona. Jak chce.miec jak.u.mamusi to.niech spada do.mamusi...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Dziękuję, to wszystko nie jest takie proste. Myślę, że gdyby nie dzieci, to on już dawno spadalby faktycznie do mamusi, rodziców...bo między nimi są bardzo zażyłe relacje. Nasza córeczka bardzo go kocha, nie zajmował się nią, gdy była bardzo mala, ale zawsze umieszczał mnóstwo zdjęć filmików na fb, na których niby coś z nią robi, A potem wracał do tv, telefonu.. jest z tym lepiej, bo teraz spędza z nią czas, czy na ogrodzie, czy czasem czyta książki na dobranoc, ale obowiązki typu ubieranie, karmienie nadal.należą do mnie. Wszystko co on zaczął robić na przestrzeni tych kilku lat, było obarczone ogromną walką, stresem. ..aż w końcu zaczął robić więcej, to samo jest teraz ze sprzątaniem, któremu bardzo się sprzeciwia, do momentu, aż stawiam sytuację na ostrzu noża. Obowiązki to tylko część naszych problemów. 

Moj maz się ze mną nie kocha, może raz na kilka miesięcy, nie chce ze mną spędzać czasu i rozmawiać, ale chce np.zebym chciała się do niego przytulać, lub przytulona oglądać z nim tv, chce zebym robiła z nim to co on chce, w czasie kiedy on chce. Czuje się jak rzecz..nie wolno mi okazywać niezadowolenia, jeśli jestem smutna, zła,  chora, to bardzo łatwo o awanturę, wiecznie tylko słyszę, że mam się "uśmiechnąć". Robi też bardzo dziwne rzeczy, gdy wszystko między nami jest dobrze, dzien był niby udany, ja akurat zapisałam się tego dnia na prawo jazdy i szykuje już mocno zmęczona naszego synka do kąpieli, nagle pada "jak będziesz tak prowadziła auto", albo gdy byłam na finiszu ciazy bez powodu " jutro Ty jedziesz na budowę popracować ". Takich sytuacji było wiele, potrafią i potrafiły mnie bardzo boleć, bo nagle wbija szpile.. niestety jego ojciec  tak samo traktuje jego matka, tylko tam sytuacja wygląda tak, że ona szykuje mu obiadki, pieczę ciasta, a on po niej jeździ. Niestety zanim zobaczyłam co tam się dzieje, już mielismy  dziecko. Jakkolwiek to nie zabrzmi, przed  pojawieniem się córki oni byli do rany przyloz, nie widywalismy się na tyle często żebym zdała sobie sprawę z tego co się wyprawia, jak jego ojciec  traktuje matkę, a ponieważ dużo jeździliśmy na rowerach, w góry, to tv na godzinę, dwie mi nie przeszkadzało, ale potem zrobiły się z tego całe wieczory.

Kolejna rzecz: Jeśli powiem, coś co mu się nie podoba zaczyna się na mnie drzec, chociaż twierdzi, że się  nie drze. W najmniejszej sprzeczce padało, że nas nienawidzi, że się zabije. 

Finansowo: oboje pracujemy, ja obecnie zarabiam mniej, bo jestem ba macierzyńskim. Teraz pomaga mi mocno 500+, ale gdy pojawiła się córeczka nie było żadnego 500+, wszystko co ma nasze dziecko łóżeczko, wcześniej wózek szafy, ubrania buciki.. kupuje ja i moja mama. Ani mój mąż, ani jego rodzice nigdy nie byli specjalnie zainteresowani pomocą w tych zakupach. Tak zresztą wygląda też sytuacja dotycząca 90% mebli i wyposażenia w naszym domu. 

 Mój mąż uważa, że jest w porządku,  że jego rodzina jest w porządku. Na poprzedni weekend był u teściów składać szafę, wrócił po dwóch dniach. Teraz na weekend był u nas jego ojciec, został na nic, aby mogli napić się dzien wcześniej piwa, a przy śniadaniu oznajmił i to nie nam, a mojej córce, że dziadkowie przyjadą w przyszły weekend. Kiedy powiedziałam, że my mamy za niedługo rocznice, nic się nie odezwał.. ani on, ani maz. Chyba tylko to już który rok i jak ten czas leci 

 Czuje, że nikt się ze mną nie liczy,mam tylko zajmować się dziećmi, domem, mężem i pracować, bo jakby mogłoby być tak, że nie dokładam się do domowego budżetu, poza tym teść, gdy byłam w drugiej ciazy nagle zrobił mi pogadanka, na temat, tego, że jak mąż  przychodzi z pracy, to powinien mieć obiad na stole. Swoją drogą ja gotuje, mój mąż nie, ale nie będę jak służąca przynosić mu pod nos jedzenia. 

Tego wszystkiego jest znacznie więcej, zaproponowałem mężowi terapię, ale usłyszałam tylko śmiech i tekst, żeby nie wyszlo, że to Ty musisz się leczyć.

 Ciężko mi podjąć decyzję, odnośnie rozstania..ze względu na córeczkę, bo ona bardzo go kocha, lubi też nasz dom... a ja nie wiem jak to się skończy. Mam jednak takie momenty, że nie mogę tu wytrzymać, ostatnio wszystko zaczyna mnie już wyprowadzać z równowagi, jestem już tak strasznie zmęczona tym wszystkim. Mąż się teraz na mnie odgrywa za niezadowolenie z wizyty teściów itd..

 Jeśli się nic nie zmieni, to faktycznie złożę pozew o rozwód. Zresztą wczoraj od niego usłyszałam, że on może odwiedzać dzieci na weekendy. Także sam chyba już podjął decyzję, albo mnie straszy.  

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy uważasz, że jest jakaś szansa, żeby ratować małżeństwo, czy da się coś zmienić? On po tej kłótni, gdzie oczywiście straszył, że może widywać dzieci tylko na weekendy itd, potem się nie odzywał, w niczym nie chciał pomagać. Zmiękł, gdy w nocy napisałam, że skoro tak ma się zachowywać, to nie widzę szans na poprawę i żeby wyjął foteliki dzieci z auta, bo wyjeżdżamy, to przyszedł rano,  zaczął mnie całować przytulać, mówić, że nie potrafi beze mnie żyć..  nasza codzienność wyglądała później niestety znów inaczej, nie jestem w stanie wytrzymać jego braku odpowiedzialności, mam wrażenie, że niby kocha dzieci, tak twierdzi, ale, gdy przychodzi co do czego, wybiera własny komfort i odpoczynek.

Edytowano przez Emem
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.