Skocz do zawartości

Czy mam juz kupić sobie kota i pogodzić sie z byciem singlem na zawsze ?


Panikuku

Polecane posty

Postaram sie krotko i na temat, aczkolwiek moze to być trudne z racji tego ze codziennie w mojej studni przeszłości odnajduje nowe okoliczności które mnoga mieć znaczenie mojego obecnego życia. Jak wiekszosc na tym forum Moj problem dotyczy związków, miłości, tworzenia relacji.

Odkąd sięgam pamięcią, zawsze marzyłam o idealnym związku takim jedynym na cale zycie, ba! z moim pierwszym narzeczonym z którym byłam 5 lat w bardzooooo toksycznym związku chciałam być do końca świata! bo przecież to mój pierwszy chłopak i pierwszy sex, miałam wtedy 22 lata jak on używał wobec mnie aikido, kung fu czy inne dźwignie, przyprowadzał dziewczyny pod nasze drzwi, nadużywał wszystkiego co nielegalne a ja nadal błagałam go żeby spróbować od nowa i być razem na zawsze. Żałosne - wiem, Bogu dzięki ze był na tyle bezduszny i wreszcie mnie zostawił ( a nawet kazał wracać auto stopem do polski z UK ). Oczywiście po roku jak sie odezwał kupiłam mu bilety i zaprosiłam na sylwestra którego zrujnował a 7 miesięcy później pożyczyłam dosc duża kwotę pieniędzy której nie moglam odzyskać przez dłuższy czas. Kilka miesięcy później poznałam chłopaka z moich marzen, przystojny, elokwentny, zawadiaka :) książkowa historia idealnej miłości, poznaja sie na malej wyspie, 2500 km od miasta w którym mieszkali obok siebie i nigdy wcześniej sie nie poznali!!! przeznaczenie! cud! - to musi być to!!!, zaręczyny po roku na plaży o zachodzie słońca - bajka...ktora szybko przerodziła sie w horror, gość okazał sie notorycznym kłamca, oszustem, bawidamkiem a co do tego nierobem. No ale jak ja juz wejdę w związek to na 100%, wiec walcze, pracuje na rachunki i jedzenie a do znajomych którzy juz patrzą na mnie z politowaniem - uśmiecham sie tak szeroko jak tylko moge a w środku powoli zaczynam umierać, a napewno moje serce. Historia sie powtarza a ja znowu nie potrafię odejść od mojego oprawcy bo nie wyobrażam juz sobie życia bez niego i planuje kolejne lata. Te kolejne lata trwały w sumie 5 lat, 5 lat wyzwisk, klotni, rękoczynów, zdrad, oszustw - w końcu odszedł....i znowu on odszedł, nie ja zostawiłam tyrana tylko on odchodzi a ja sie zbieram do kupy przez kolejne jak sie okazuje kilka lat 😕

Po tym szaleństwie obrazam sie na mężczyzn okrutnie i postanawiam sie bawić, bo przecież najpiękniejsze lata życia spedzialm zamknięta w 4 ścianach gotując, sprzątając, piorąc a w zamian byłam nazywana przeróżnymi epitetami. Jestem wtedy przed trzydziestka i zamierzam wykorzystać ten czas, poznaje nowych ludzi, zmieniam prace, zaczynam podrozowac - wydaje sie ze Moj los sie odwrócił i właśnie tego było mi trzeba :) uwolnić sie od jakiegokolwiek związku. Jestem szczęśliwa jak nigdy wcześniej, mam bardzo dobrze płatna prace i świetnych przyjaciół i wtedy poznaje Moja kolejna bliznę na sercu, mial być tylko na chwile, na weekend urodzinowy jako rodzaj świeczki do zdmuchnięcia ale wtedy jeszcze nie wiedziałam ze sex jest święty i nie można tak byle jak, z byle kim i byle gdzie. Piękna noc to była, dla mnie miała być tylko ta jedyna - on stwierdził ze sie zakochał i to jest koniec świata!!! na głowie stawał, kwiaty przynosił, na kolacje zabierał, piosenki śpiewał....oszalał a ze ja prosta w obsłudze jestem to jak ktoś jest dla mnie miły i dobry to ja nie potrafię sie nie odwdzięczyć wiec dwie randki później było juz po mnie. Każda godzina bez sms od niego to juz był strach, ze znowu moze cos być nie tak, ze pewnie zdradza albo juz nie chce ze mna być - paranoja. Oczywiście okazało sie ze kocha nie tylko mnie ale i swoja była z która w międzyczasie latał na wakacje ;) tym razem jak sie dowiedziałam - zostawiłam niewiernego ale 3 miesiące nie potrafiłam funkcjonować a przez kolejne 2 lata nie było dnia żebym o nim nie myślała. Rzecz jasna ze dziwnym trafem spotykamy sie w sieci pewnego dnia a on twierdzi ze nigdy w życiu tak za nikim nie tęsknił i ze za tydzień przylatuje sie ze mna zobaczyć, umawiamy sie tylko na kawę i spacer hmmm...który trwa 3 dni. Znowu love - znowu pudło. Wspólne wakacje we Włoszech, roze, kolacje i szum morza... place za wiekszosc i mamy sie rozliczyć po powrocie. On wyjeżdża do polski a ja zostaje w UK ale codziennie piszemy jak bardzo za soba tęsknimy, no coz do dziś sie nie rozliczyliśmy a po kilku miesiącach życzliwa znajoma poinformowała mnie ze Moj ukochany ukrywa przede mną swoja nastoletnia dziewczynę z ogromnymi atrybutami i sztucznymi ustami. Boże - nie masz litości ?! wszyscy nasi wspólni znajomi o tym wiedzieli! bo tylko dla mnie niewidoczne były ich wspólne zdjęcia na portalu społecznościowym, no coz - poprosiłam o zwrot pieniędzy - usłyszałam ze nie ma bo wyjeżdża w podróż dookoła świata i ze w sumie to on nie wie o co ja sie smuce bo przecież nigdy nie ustaliliśmy ze jesteśmy razem :o. Kolejne miesiące w dupie, deprecha, płacz, analizowanie każdego dnia spędzonego razem i szukanie momentu w którym popełniłam blad, ja, ja i jeszcze raz ja! moja wina - przecież to musi być moja wina :( no ile razy ktoś mnie moje zostawić w taki nieelegancki sposób ??

Nie dostaje odpowiedzi ale zaczynam czytać coraz więcej książek poradników z których wnioskuje, ze moje dzieciństwo to nie do końca rozami było usłane. No w sumie to nie było, Tata od zawsze pil a Mama robiła awantury, najczęściej zamiast zegarka budził mnie krzyk. Oni kłócili sie non stop o byle gówno, przysięgam - nawet deszcz mogl być powodem absolutnej masakry. Mi tez obrywało sie najgorszymi wyzwiskami chociażby za niepozmywane naczynia czy spóźnienie do domu. Wyprowadzając sie od rodziców w wieku 20 lat uświadomiłam sobie ze mam nerwice a na każdy wyższy ton reaguje nerwowo. Nie daj Boże żeby ktoś na mnie krzyknął - wtedy zaczynaja płynąc mi lzy i cala sie w środku trzęsę. Zaczęłam sie zastanawiać kiedy moi rodzice powiedzieli mi cos miłego, pochwalili mnie, byli ze mnie dumni....coz, nie moglam tego wygrzebać ze wspomnień. Od upomnień, zarzutów i zali miałam az wypchane szuflady młodości. Wydaje mi sie, ze moge być tym niedowartościowanym dzieciakiem które myśli ze facet mu zycie ulozy i ze jak juz kogoś poznaje to wszystko będziemy robili razem żebym czuła sie w tym związku jak w bezpiecznym domu rodzinnym, przepełnionym miloscia, którego nigdy nie miałam. 

W każdym razie nie poddałam sie i tydzień temu poznałam przecudownego chłopaka na portalu randkowym :) pojechałam do niego na działkę żeby go poznać i okazało sie ze jest jeszcze fajniejszy na żywo niz w internetach!!! Miałam tam pojechać na 2h tylko poznać, pogadać i wrócić ale tak nam sie fajnie rozmawialo ze zostałam 4h, wracając do domu az sama sobie uwagę do lusterka zwracałam, ze co ja sie tak głupio ciesze - wiedziałam ze tam wrócę!!! Zaczął pisać codziennie i zaproponował wspólny projekt składania roweru :D OESUUUU jak ja sie cieszyłam, umówiliśmy sie na kolejny weekend. Od środy juz przebierałam stopkami nie mogąc sie doczekać spotkania. Napisał ze przyjeżdża z kolega bo ma tam dużo do posprzątania i żebym przyjechała na zwykły relaks za miastem. W dzień wyjazdu od rana juz było cos ze mna nie tak, serce chciało sie z klatki wyrwać, nic nie moglam zjeść i tylko chciało mi sie palic papierosy ( ogólnie nie pale ). W Polowie drogi dostałam pierwszego w moim życiu ataku paniki, musiałam zjechać na pobocze bo nie moglam złapać oddechu, lzy ciekły mi po policzkach i zaczęło mi sie robić ciemno przed oczami. Pomyslalm ze moze to znak żeby tam nie jechać ale z drugiej strony tak bardzo sie cieszyłam na to spotkanie ze powrót do domu nie wchodził w gre. Kiedy dojechałam na miejsce - pierwsze pytanie jakie usłyszałam to czy jestem ok ? bo blado wyglądam,  wiec genialna ja postanowiłam otworzyć winko i jak najszybciej sie wyluzować :D tak jak pomyslałam tak i zrobiłam! 2 lampki i 8 papierosów później nadal czułam jak w środku mnie rozrywa a przecież jest fajnie i milo. Chłopaki rozpalili ognisko, przygotowali leżaki i kolacje a ja dalej przechylam szklankę za szklanka i pale szlugi jeden za drugim trzęsącymi sie rękoma. Final moze być tylko jeden, upijam sie okrutnie i gadam głupoty...to nic, wypijam kieliszek wódki, dostaje mega migrenę a na koniec puszczam największego pawia. Moj luby biega za mna z miska i przynosi mi wodę na co ja zarzucam focha i głupio sie mądruje. Koszmar nie dziewczyna! dziwne ze mnie stamtąd nie wyrzucili w pizdu na pożarcie dzikom. Chociaż patrząc z perspektywy czasu to byłoby chyba najlepsze rozwiazanie tej sytuacji bo po godzinie pani kuku wstaje i zaczyna opowiadać historie ze swojego życia ktore nie powinny ujrzeć światła dziennego a tym bardziej zostać usłyszane przez faceta na którego prawdopodobnie czekałam od dłuższego czasu. Coz, chciałam być fajna a wyszło jak zawsze. Budze sie w czapce, dwóch bluzach i najwieksza dziura w skarpecie jaka moze człowiek zrobić - mysle sobie, ze musiał być dens ale myślenie przerywa mi ohydny kac. Panowie juz wstali i wyglądają jakby wszystko było ok, ja zaczynam sobie przypominać co nieco i szybko w ramach rekompensaty oferuje ze zrobie śniadanie. W międzyczasie Moj love podchodzi i pyta czy chce kawe i czy pamietam o czym rozmawialiśmy .... mowie ze tak...bo tak mi sie wydaje, on kiwa głowa i sie uśmiecha. Po jakiejś godzinie dostaje szklankę wody z magnezem i siły, postanawiam wiec natychmiast sie zebrać w podróż, na predce żegnając sie zawstydzona z amantem - dziękując za super czas i zaproszenie. Wróciłam do domu i napisałam ze nadal czuje sie zle ale stabilnie i raz jeszcze dziękuję i przepraszam - odpowiedz dostaje bardzo zwięzła i sucha a mianowicie " nie wnikaj, co było na działce, zostaje na działce". 3 dni ciszy wiec napisałam od tak - cos tam odpisał, wiec znowu nawiązałam do tego ze strasznie mi głupio i ze dziura w skarpecie moze świadczyć o tym ze czegos nie pamietam i ze mógłby mi przypomnieć bo nie chce żeby przestał mnie lubić. No i cisza...a teraz pytanie...czy ja znowu popadam w jakaś paranoje ? czy to moze być kolejny objaw tego niedopieszczenia ? ze ktoś znowu był dla mnie miły to ja rozum trace i wpadam w to jak śliwka w kompot i zaczynam wyobrażać sobie przyszlosc której nie ma i nie będzie...a moze ja juz najzwyczajniej sie nie nadaje do relacji bo zawsze bede juz wyrzucała cały ten jad i zło mojej przeszłości na kogoś kto mi okaże chociaż odrobine zainteresowania i troski? 

Proszę mi wybaczyć to opowiadanie :D ale chyba mi sie troche lżej na sercu zrobilo jak to napisałam!

  • Jestem za to wdzięczny 1
  • Smuci mnie to 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiadanie napisane całkiem ciekawie.

Z tym stresem przed-imprezowym mam podobne doświadczenia. Za każdym razem to się kończyło podobnie jak u Ciebie. Za dużo %, za szybko i bez sensu. Teraz już się nauczyłem, żeby robić odwrotnie, czyli połowa % jakie normalnie spożywam i rzadziej kolejki. Jak na razie bez wpadek.
Z tego co opisałaś wygląda, że chłopaki nie takie rzeczy widzieli i pewnie robili, bo nabrali pokory, i raczej to co się tam działo zostawia między wami. Nie ma co wracać do tego tematu. 

Jest też jeszcze jedna dobra zasada, żeby z nowymi nie rozmawiać o swoich poprzednich. Niby człowiek to jakoś przełknie, ale później będziesz postrzegana przez pryzmat tych opowieści. A opowieści dobre nie są, więc wiesz, raczej poczynisz tym niezłe szkody dla siebie. Kolejne wyzwanie, powstrzymać się przed gadaniem wszystkiego, zwłaszcza po alko. Da się nad tym panować.

Kota kupić warto. Mówią, że pomaga w poprawie nastroju. Chociaż ja to bym polecił psa.

  • Podoba mi się to 1
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?
    • 0 komentarzy
      Feministki głoszą hasło "przemoc ma płeć" (w domyśle - męską). Tymczasem chociażby raport "Diagnoza przemocy wobec dzieci 2023" wskazuje, że: "Sprawcami przemocy psychicznej i fizycznej wobec dzieci ze strony bliskich dorosłych najczęściej byli rodzice - ojcowie (odpowiednio, 39% i 35%) i matki (odpowiednio 43% i 31%)." Niechętnie pokazuje się tego typu dane, ale warto je znać mimo że uporczywie marginalizuje się takie informacje, co stanowi element kultury anulowania (cancel culture, cenzura tego co nie przystaje do ideologii).
      Zachowujmy trzeźwy osąd i wielką czujność, empatię, kiedy widzimy przekazy niewiarygodnie tendencyjne, jednostronne, a przy tym ewidentnie używane do celów politycznych, propagandowych czy nastawione na promocję różnych fundacji pozyskujących środki z budżetów publicznych oraz innych źródeł (w grę często wchodzą bardzo duże kwoty). W takich wypadkach istnieje bowiem ogromne ryzyko, że zostaniemy zmanipulowani lub okłamani. 



  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.