Jump to content

Recommended Posts

Posted

Postaram sie krotko i na temat, aczkolwiek moze to być trudne z racji tego ze codziennie w mojej studni przeszłości odnajduje nowe okoliczności które mnoga mieć znaczenie mojego obecnego życia. Jak wiekszosc na tym forum Moj problem dotyczy związków, miłości, tworzenia relacji.

Odkąd sięgam pamięcią, zawsze marzyłam o idealnym związku takim jedynym na cale zycie, ba! z moim pierwszym narzeczonym z którym byłam 5 lat w bardzooooo toksycznym związku chciałam być do końca świata! bo przecież to mój pierwszy chłopak i pierwszy sex, miałam wtedy 22 lata jak on używał wobec mnie aikido, kung fu czy inne dźwignie, przyprowadzał dziewczyny pod nasze drzwi, nadużywał wszystkiego co nielegalne a ja nadal błagałam go żeby spróbować od nowa i być razem na zawsze. Żałosne - wiem, Bogu dzięki ze był na tyle bezduszny i wreszcie mnie zostawił ( a nawet kazał wracać auto stopem do polski z UK ). Oczywiście po roku jak sie odezwał kupiłam mu bilety i zaprosiłam na sylwestra którego zrujnował a 7 miesięcy później pożyczyłam dosc duża kwotę pieniędzy której nie moglam odzyskać przez dłuższy czas. Kilka miesięcy później poznałam chłopaka z moich marzen, przystojny, elokwentny, zawadiaka :) książkowa historia idealnej miłości, poznaja sie na malej wyspie, 2500 km od miasta w którym mieszkali obok siebie i nigdy wcześniej sie nie poznali!!! przeznaczenie! cud! - to musi być to!!!, zaręczyny po roku na plaży o zachodzie słońca - bajka...ktora szybko przerodziła sie w horror, gość okazał sie notorycznym kłamca, oszustem, bawidamkiem a co do tego nierobem. No ale jak ja juz wejdę w związek to na 100%, wiec walcze, pracuje na rachunki i jedzenie a do znajomych którzy juz patrzą na mnie z politowaniem - uśmiecham sie tak szeroko jak tylko moge a w środku powoli zaczynam umierać, a napewno moje serce. Historia sie powtarza a ja znowu nie potrafię odejść od mojego oprawcy bo nie wyobrażam juz sobie życia bez niego i planuje kolejne lata. Te kolejne lata trwały w sumie 5 lat, 5 lat wyzwisk, klotni, rękoczynów, zdrad, oszustw - w końcu odszedł....i znowu on odszedł, nie ja zostawiłam tyrana tylko on odchodzi a ja sie zbieram do kupy przez kolejne jak sie okazuje kilka lat 😕

Po tym szaleństwie obrazam sie na mężczyzn okrutnie i postanawiam sie bawić, bo przecież najpiękniejsze lata życia spedzialm zamknięta w 4 ścianach gotując, sprzątając, piorąc a w zamian byłam nazywana przeróżnymi epitetami. Jestem wtedy przed trzydziestka i zamierzam wykorzystać ten czas, poznaje nowych ludzi, zmieniam prace, zaczynam podrozowac - wydaje sie ze Moj los sie odwrócił i właśnie tego było mi trzeba :) uwolnić sie od jakiegokolwiek związku. Jestem szczęśliwa jak nigdy wcześniej, mam bardzo dobrze płatna prace i świetnych przyjaciół i wtedy poznaje Moja kolejna bliznę na sercu, mial być tylko na chwile, na weekend urodzinowy jako rodzaj świeczki do zdmuchnięcia ale wtedy jeszcze nie wiedziałam ze sex jest święty i nie można tak byle jak, z byle kim i byle gdzie. Piękna noc to była, dla mnie miała być tylko ta jedyna - on stwierdził ze sie zakochał i to jest koniec świata!!! na głowie stawał, kwiaty przynosił, na kolacje zabierał, piosenki śpiewał....oszalał a ze ja prosta w obsłudze jestem to jak ktoś jest dla mnie miły i dobry to ja nie potrafię sie nie odwdzięczyć wiec dwie randki później było juz po mnie. Każda godzina bez sms od niego to juz był strach, ze znowu moze cos być nie tak, ze pewnie zdradza albo juz nie chce ze mna być - paranoja. Oczywiście okazało sie ze kocha nie tylko mnie ale i swoja była z która w międzyczasie latał na wakacje ;) tym razem jak sie dowiedziałam - zostawiłam niewiernego ale 3 miesiące nie potrafiłam funkcjonować a przez kolejne 2 lata nie było dnia żebym o nim nie myślała. Rzecz jasna ze dziwnym trafem spotykamy sie w sieci pewnego dnia a on twierdzi ze nigdy w życiu tak za nikim nie tęsknił i ze za tydzień przylatuje sie ze mna zobaczyć, umawiamy sie tylko na kawę i spacer hmmm...który trwa 3 dni. Znowu love - znowu pudło. Wspólne wakacje we Włoszech, roze, kolacje i szum morza... place za wiekszosc i mamy sie rozliczyć po powrocie. On wyjeżdża do polski a ja zostaje w UK ale codziennie piszemy jak bardzo za soba tęsknimy, no coz do dziś sie nie rozliczyliśmy a po kilku miesiącach życzliwa znajoma poinformowała mnie ze Moj ukochany ukrywa przede mną swoja nastoletnia dziewczynę z ogromnymi atrybutami i sztucznymi ustami. Boże - nie masz litości ?! wszyscy nasi wspólni znajomi o tym wiedzieli! bo tylko dla mnie niewidoczne były ich wspólne zdjęcia na portalu społecznościowym, no coz - poprosiłam o zwrot pieniędzy - usłyszałam ze nie ma bo wyjeżdża w podróż dookoła świata i ze w sumie to on nie wie o co ja sie smuce bo przecież nigdy nie ustaliliśmy ze jesteśmy razem :o. Kolejne miesiące w dupie, deprecha, płacz, analizowanie każdego dnia spędzonego razem i szukanie momentu w którym popełniłam blad, ja, ja i jeszcze raz ja! moja wina - przecież to musi być moja wina :( no ile razy ktoś mnie moje zostawić w taki nieelegancki sposób ??

Nie dostaje odpowiedzi ale zaczynam czytać coraz więcej książek poradników z których wnioskuje, ze moje dzieciństwo to nie do końca rozami było usłane. No w sumie to nie było, Tata od zawsze pil a Mama robiła awantury, najczęściej zamiast zegarka budził mnie krzyk. Oni kłócili sie non stop o byle gówno, przysięgam - nawet deszcz mogl być powodem absolutnej masakry. Mi tez obrywało sie najgorszymi wyzwiskami chociażby za niepozmywane naczynia czy spóźnienie do domu. Wyprowadzając sie od rodziców w wieku 20 lat uświadomiłam sobie ze mam nerwice a na każdy wyższy ton reaguje nerwowo. Nie daj Boże żeby ktoś na mnie krzyknął - wtedy zaczynaja płynąc mi lzy i cala sie w środku trzęsę. Zaczęłam sie zastanawiać kiedy moi rodzice powiedzieli mi cos miłego, pochwalili mnie, byli ze mnie dumni....coz, nie moglam tego wygrzebać ze wspomnień. Od upomnień, zarzutów i zali miałam az wypchane szuflady młodości. Wydaje mi sie, ze moge być tym niedowartościowanym dzieciakiem które myśli ze facet mu zycie ulozy i ze jak juz kogoś poznaje to wszystko będziemy robili razem żebym czuła sie w tym związku jak w bezpiecznym domu rodzinnym, przepełnionym miloscia, którego nigdy nie miałam. 

W każdym razie nie poddałam sie i tydzień temu poznałam przecudownego chłopaka na portalu randkowym :) pojechałam do niego na działkę żeby go poznać i okazało sie ze jest jeszcze fajniejszy na żywo niz w internetach!!! Miałam tam pojechać na 2h tylko poznać, pogadać i wrócić ale tak nam sie fajnie rozmawialo ze zostałam 4h, wracając do domu az sama sobie uwagę do lusterka zwracałam, ze co ja sie tak głupio ciesze - wiedziałam ze tam wrócę!!! Zaczął pisać codziennie i zaproponował wspólny projekt składania roweru :D OESUUUU jak ja sie cieszyłam, umówiliśmy sie na kolejny weekend. Od środy juz przebierałam stopkami nie mogąc sie doczekać spotkania. Napisał ze przyjeżdża z kolega bo ma tam dużo do posprzątania i żebym przyjechała na zwykły relaks za miastem. W dzień wyjazdu od rana juz było cos ze mna nie tak, serce chciało sie z klatki wyrwać, nic nie moglam zjeść i tylko chciało mi sie palic papierosy ( ogólnie nie pale ). W Polowie drogi dostałam pierwszego w moim życiu ataku paniki, musiałam zjechać na pobocze bo nie moglam złapać oddechu, lzy ciekły mi po policzkach i zaczęło mi sie robić ciemno przed oczami. Pomyslalm ze moze to znak żeby tam nie jechać ale z drugiej strony tak bardzo sie cieszyłam na to spotkanie ze powrót do domu nie wchodził w gre. Kiedy dojechałam na miejsce - pierwsze pytanie jakie usłyszałam to czy jestem ok ? bo blado wyglądam,  wiec genialna ja postanowiłam otworzyć winko i jak najszybciej sie wyluzować :D tak jak pomyslałam tak i zrobiłam! 2 lampki i 8 papierosów później nadal czułam jak w środku mnie rozrywa a przecież jest fajnie i milo. Chłopaki rozpalili ognisko, przygotowali leżaki i kolacje a ja dalej przechylam szklankę za szklanka i pale szlugi jeden za drugim trzęsącymi sie rękoma. Final moze być tylko jeden, upijam sie okrutnie i gadam głupoty...to nic, wypijam kieliszek wódki, dostaje mega migrenę a na koniec puszczam największego pawia. Moj luby biega za mna z miska i przynosi mi wodę na co ja zarzucam focha i głupio sie mądruje. Koszmar nie dziewczyna! dziwne ze mnie stamtąd nie wyrzucili w pizdu na pożarcie dzikom. Chociaż patrząc z perspektywy czasu to byłoby chyba najlepsze rozwiazanie tej sytuacji bo po godzinie pani kuku wstaje i zaczyna opowiadać historie ze swojego życia ktore nie powinny ujrzeć światła dziennego a tym bardziej zostać usłyszane przez faceta na którego prawdopodobnie czekałam od dłuższego czasu. Coz, chciałam być fajna a wyszło jak zawsze. Budze sie w czapce, dwóch bluzach i najwieksza dziura w skarpecie jaka moze człowiek zrobić - mysle sobie, ze musiał być dens ale myślenie przerywa mi ohydny kac. Panowie juz wstali i wyglądają jakby wszystko było ok, ja zaczynam sobie przypominać co nieco i szybko w ramach rekompensaty oferuje ze zrobie śniadanie. W międzyczasie Moj love podchodzi i pyta czy chce kawe i czy pamietam o czym rozmawialiśmy .... mowie ze tak...bo tak mi sie wydaje, on kiwa głowa i sie uśmiecha. Po jakiejś godzinie dostaje szklankę wody z magnezem i siły, postanawiam wiec natychmiast sie zebrać w podróż, na predce żegnając sie zawstydzona z amantem - dziękując za super czas i zaproszenie. Wróciłam do domu i napisałam ze nadal czuje sie zle ale stabilnie i raz jeszcze dziękuję i przepraszam - odpowiedz dostaje bardzo zwięzła i sucha a mianowicie " nie wnikaj, co było na działce, zostaje na działce". 3 dni ciszy wiec napisałam od tak - cos tam odpisał, wiec znowu nawiązałam do tego ze strasznie mi głupio i ze dziura w skarpecie moze świadczyć o tym ze czegos nie pamietam i ze mógłby mi przypomnieć bo nie chce żeby przestał mnie lubić. No i cisza...a teraz pytanie...czy ja znowu popadam w jakaś paranoje ? czy to moze być kolejny objaw tego niedopieszczenia ? ze ktoś znowu był dla mnie miły to ja rozum trace i wpadam w to jak śliwka w kompot i zaczynam wyobrażać sobie przyszlosc której nie ma i nie będzie...a moze ja juz najzwyczajniej sie nie nadaje do relacji bo zawsze bede juz wyrzucała cały ten jad i zło mojej przeszłości na kogoś kto mi okaże chociaż odrobine zainteresowania i troski? 

Proszę mi wybaczyć to opowiadanie :D ale chyba mi sie troche lżej na sercu zrobilo jak to napisałam!

  • Jestem za to wdzięczny 1
  • Smuci mnie to 1
Posted

Opowiadanie napisane całkiem ciekawie.

Z tym stresem przed-imprezowym mam podobne doświadczenia. Za każdym razem to się kończyło podobnie jak u Ciebie. Za dużo %, za szybko i bez sensu. Teraz już się nauczyłem, żeby robić odwrotnie, czyli połowa % jakie normalnie spożywam i rzadziej kolejki. Jak na razie bez wpadek.
Z tego co opisałaś wygląda, że chłopaki nie takie rzeczy widzieli i pewnie robili, bo nabrali pokory, i raczej to co się tam działo zostawia między wami. Nie ma co wracać do tego tematu. 

Jest też jeszcze jedna dobra zasada, żeby z nowymi nie rozmawiać o swoich poprzednich. Niby człowiek to jakoś przełknie, ale później będziesz postrzegana przez pryzmat tych opowieści. A opowieści dobre nie są, więc wiesz, raczej poczynisz tym niezłe szkody dla siebie. Kolejne wyzwanie, powstrzymać się przed gadaniem wszystkiego, zwłaszcza po alko. Da się nad tym panować.

Kota kupić warto. Mówią, że pomaga w poprawie nastroju. Chociaż ja to bym polecił psa.

  • Podoba mi się to 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Korzystanie z usług biur matrymonialnych to atrakcyjna opcja dla osób, które poszukują poważnego, stabilnego związku, zwłaszcza w czasach, gdy coraz trudniej o autentyczność i szczerość relacji. W dobie szybkich randek, powierzchownych spotkań online i ciągłego pośpiechu, profesjonalne biura matrymonialne oferują spersonalizowane podejście oraz możliwość spotkania kogoś, kto rzeczywiście odpowiada naszym potrzebom i wartościom.
      Zasadniczą korzyścią jest fakt, że osoby korzystające z biur matrymonialnych jasno komunikują swoje intencje, unikając sytuacji nieporozumień wynikających z różnicy oczekiwań. Wiele osób zgłasza się do takich miejsc właśnie dlatego, że pragną poważnej, długoterminowej relacji, często z perspektywą małżeństwa lub stworzenia wspólnego życia opartego na zaufaniu i wzajemnym szacunku. Dzięki temu klienci biur matrymonialnych unikają rozczarowań charakterystycznych dla randkowania przypadkowego czy online, gdzie zamiary potencjalnych partnerów nie zawsze są jasne.
       

      Biura matrymonialne zatrudniają ekspertów zajmujących się dobieraniem partnerów, takich jak psychologowie czy trenerzy relacji, którzy prowadzą szczegółowe rozmowy z klientami, poznają ich potrzeby, preferencje oraz charakter. Na tej podstawie przedstawiane są osoby o podobnych zainteresowaniach, wartościach i planach życiowych. Tak precyzyjna selekcja sprawia, że spotkania są wartościowe, dopasowane i mają znacznie większą szansę powodzenia.
      Istotną zaletą biur matrymonialnych jest również oszczędność czasu. Poszukiwanie partnera w sposób tradycyjny, samodzielny lub poprzez aplikacje randkowe często wiąże się z dużym nakładem energii i czasu, a także z licznymi nieudanymi spotkaniami. Profesjonalne biuro matrymonialne prowadzi dokładną selekcję potencjalnych partnerów, co pozwala uniknąć niepotrzebnych rozczarowań i umożliwia koncentrację wyłącznie na osobach, które realnie odpowiadają naszym oczekiwaniom.
      Ważnym atutem biur matrymonialnych jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa i poufności. W przeciwieństwie do portali internetowych, gdzie użytkownicy często ryzykują trafienie na osoby nieuczciwe lub nieodpowiedzialne, renomowane biura matrymonialne prowadzą dokładną weryfikację klientów, co daje klientom pewność, że rozmawiają z osobami godnymi zaufania. Dane osobowe i szczegóły z życia klientów są chronione, a cały proces odbywa się w sposób dyskretny i profesjonalny.
      Nie bez znaczenia jest również komfort psychiczny, jaki zapewnia współpraca z biurem matrymonialnym. Osoby korzystające z tej formy wsparcia czują się docenione, zrozumiane i otoczone opieką specjalistów, którzy oprócz doboru odpowiednich partnerów często służą także wsparciem emocjonalnym. Dla osób doświadczających trudności w relacjach, poczucia niepewności czy samotności, taka forma pomocy może być niezwykle cenna i wspierająca.
      Biura matrymonialne są szczególnie przydatne dla osób o specyficznych wymaganiach dotyczących przyszłego partnera – na przykład ze względu na wykształcenie, wiek, religię, przekonania czy styl życia. Dzięki możliwości szczegółowego określenia swoich oczekiwań klienci mają szansę spotkać osoby podobne do siebie, co przekłada się na trwałość oraz satysfakcję z tworzonych relacji.
      Warto zaznaczyć, że związki zawarte z pomocą biur matrymonialnych często charakteryzuje większa dojrzałość oraz trwałość. Osoby decydujące się na tę formę poszukiwania partnera mają jasno sprecyzowane oczekiwania, a co za tym idzie, ich związki od początku bazują na solidnych fundamentach, takich jak szczerość, zaufanie oraz wspólne cele życiowe. Dzięki temu łatwiej jest budować trwałe, szczęśliwe relacje, które opierają się nie tylko na zauroczeniu, ale także na głębokim wzajemnym zrozumieniu.
      Biura matrymonialne to doskonała opcja dla wszystkich, którzy cenią swój czas, pragną prawdziwego i trwałego związku, a jednocześnie potrzebują wsparcia profesjonalistów. Indywidualne podejście, bezpieczeństwo, dyskrecja i realna szansa spotkania odpowiedniego partnera to elementy, które sprawiają, że korzystanie z usług biura matrymonialnego może okazać się jednym z najlepszych wyborów życiowych.
      Wybierając biuro matrymonialne warto zwrócić uwagę nie tylko na zróżnicowany cennik, ale też podstawę obiecywanej dyskrecji. Jeśli zapewnia się ją tylko na słowo honoru, podjęcie współpracy może być ryzykowne. Biuro OcalSiebie zapewnia dyskrecję dzięki ustawowemu obowiązkowi tajemnicy zawodowej psychologa, który swatał pary w jednej z minionych edycji programu telewizyjnego "Ślub od pierwszego wejrzenia". Więcej informacji o naszych usługach można znaleźć na stronie: Biuro matrymonialne Szczęście w miłości.
    • 0 comments
      Uśmiech w słuchawkach – dlaczego żartobliwe piosenki potrafią dźwigać nastrój? Czy kiedykolwiek po ciężkim dniu włączyłeś lekko absurdalny hit i nagle poczułeś, że życie znów ma kolory? To nie przypadek. Muzyka działa na mózg jak emocjonalny „przełącznik”, a utwory z domieszką humoru mają szczególnie silną moc regulowania nastroju. Po pierwsze – biochemia. Radosne melodie i dowcipne teksty pobudzają układ nagrody. Badania neuroobrazowe pokazują, że w trakcie słuchania energicznej muzyki rośnie aktywność w jądrze półleżącym, gdzie uwalnia się dopamina – ten sam neuroprzekaźnik, który odpowiada za uczucie zadowolenia po zjedzeniu ulubionej czekolady. Gdy dodatkowo pojawia się żart, mózg traktuje go jak małą łamigłówkę: szybką dawkę pozytywnego zaskoczenia, która wyzwala endorfiny. To biochemiczny odpowiednik szerokiego uśmiechu.
       
       
      Po drugie – efekt kontrastu poznawczego. Kiedy słuchamy utworu, który żongluje dowcipem i melodyjnością, nasza uwaga odrywa się od ruminacji („mielących się” w głowie negatywnych myśli). Humor, zwłaszcza słowny, wymusza krótkotrwałe poznawcze „przełączenie” – trzeba zrozumieć grę słów czy absurd sytuacji. To wystarczy, by przerwać spiralę zmartwień i dać psychice oddech.
      Po trzecie – lustro społeczne. Wesołe piosenki często niosą element wspólnotowy: refren, który aż prosi się o podśpiewywanie, albo fragment, z którego śmieją się znajomi. Wspólne nucenie wzmacnia poczucie więzi, a te – jak przypomina teoria samookreślenia Deciego i Ryana – są fundamentem dobrostanu. Nawet jeśli śpiewasz solo w kuchni, sama świadomość, że inni podczas koncertu zareagowaliby podobnym śmiechem, buduje emocjonalne poczucie „razem”.
       
       
      Jak wykorzystać tę wiedzę w praktyce? Spróbuj stworzyć „playlistę poprawiaczy nastroju”. Wybierz 10–12 piosenek, które spełniają trzy kryteria: rytm powyżej 100 BPM, tekst zawierający humor (nawet delikatny pastisz) i osobiste skojarzenie z miłym wspomnieniem. Puść ją rano przed pracą albo w przerwie między zadaniami. Już po kilkunastu minutach zauważysz wzrost energii i spadek napięcia mięśniowego.
      Pamiętaj jednak, że muzyka to nie lek na wszystko. Jeśli spadek nastroju utrzymuje się tygodniami, warto porozmawiać ze specjalistą. Ale na co dzień – odpal ulubiony, lekko absurdalny numer i pozwól, by żartobliwe wersy wykonały na Twoim mózgu małą, radosną reanimację.
    • 0 comments
      Niektórzy dziennikarze podają fałszywe informacje o eksperymencie z udziałem ludzi, z którego relację pokazano w "Ślub od pierwszego wejrzenia". Publikują nieprawdziwe informacje o mojej pracy jako psychologa. Przedstawia się fałszywą wizję eksperymentu - okłamuje się uczestników i opinię publiczną. 
      Zauważyłem, że część dziennikarzy lubi słowa "skandal" oraz "afera". Proszę bardzo. 
      To niewyobrażalny skandal i autentyczna afera z powodu dziennikarskich kłamstw
      Ludziom zawierającym związki małżeńskie z nieznajomymi, w ciemno, mówi się że psycholodzy analizują tysiące zgłoszeń chociaż wybiera się ich z ograniczonej puli chętnych, spośród około 50 ludzi.  
      Jako jeden z psychologów pracujący przy tym przedsięwzięciu, apeluję do dziennikarzy, aby wyłącznie w sposób precyzyjny i zgodny z prawdą opisywali eksperyment społeczny, z którego relację można oglądać w "Ślub od pierwszego wejrzenia", gdyż Uczestnicy mogą doświadczać stresu czując się zdezorientowani, gdy widzą różniące się przekazy na ten temat. Tym ludziom należą się co najmniej sprostowania i przeprosiny od podmiotów, które podawały nieprawdziwe informacje.
      Jestem autorem skarg do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Rady Reklamy, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, jak również pism do różnych redakcji. Niestety, dziennikarze zbywają mnie milczeniem. Nie chcą publikować sprostowań, przeprosin i podawać do wiadomości prawdziwych informacji m.in. o mojej pracy jako psychologa prowadzącego eksperyment. 
      Psycholog protestujący przeciwko kłamstwom zastąpiony fotomontażem w relacji z eksperymentu
      Relacja z eksperymentu pokazywana pod nazwą "Ślub od pierwszego wejrzenia" zawiera fotomontaż. Niektóre media określają go hasłem "fotel widmo". Ludzie nie widzą na ekranie całego składu eksperckiego prowadzącego eksperyment. Mogłoby to oburzyć dziennikarzy, ale zamiast tego, cytują urywki zdań, słowa całkowicie wyrwane z kontekstu wbrew prawu cytatu, czego najlepszym przykładem jest pominięcie tego, co krytykowałem mówiąc o ideologii feministycznej (sprawdź tutaj, do czego odnosiłem się). Feministyczne media nie widziały nic złego w tym, że ekspertka mówiła, iż jedna z uczestniczek "obsikuje teren" (jak czynią to zwierzęta), ale miały mi za złe wyrwane z kontekstu słowa sprzed około 6 lat. Zastępuje się eksperta, który prowadził eksperyment, fotomontażem, a media zamiast stanąć w obronie pluralizmu opinii i wartości demokratycznych, podają fałszywe informacje o tym całym przedsięwzięciu, zbywają milczeniem protestującego psychologa, omijają niewygodne fakty i nie zadają krytycznie ważnych pytań.
      Zrzuty ekranu z mediów ukazujące sprzeczne informacje 




      Czy w Polsce obowiązuje prawo prasowe oraz istnieje rzetelne dziennikarstwo?
      Zwracam uwagę, że:
      Przepis art. 6 ust. 1 pr. pras. mówi, że prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk, co zostało rozwinięte w art. 12 pr. pras. 
        Zgodnie z art. 12 pr. pras. dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło.
        W świetle art. 10 ust. 2 pr. pras. jest również stosowanie się do zasad współżycia społecznego. Zgodnie ze stanowiskiem doktryny są to pozaprawne normy postępowania, których treść wyznacza akceptowany obyczaj.
        Karta Etyczna Mediów czyli polski dokument zawierający podstawowe reguły dotyczące etyki dziennikarskiej zawiera m.in. zasady prawdy, obiektywizmu, uczciwości, szacunku i tolerancji.
        Bywa nierzadko, że dziennikarze podają tylko źródło zdobytej informacji, czując się zwolnionymi od obowiązku potwierdzenia ich autentyczności (E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe Komentarz, Warszawa 2008, s. 107.), ale "...taka konstrukcja publikacji nie zwalnia dziennikarza z dołożenia szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego(…)" (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 grudnia 2012r., VI ACa 675/12) Czy w Polsce obowiązuje prawo autorskie?
      Czyimi zdjęciami opatrywane są artykuły na mój temat? Są to fotografie mojego autorstwa, które dziennikarze po prostu skopiowali z moich mediów społecznościowych i bez jakiegokolwiek kontaktu ze mną używali w swoich materiałach.
      Liczba uczestników w "Ślub od pierwszego wejrzenia"
      Należy rzetelnie przedstawiać informacje na tematy takie jak liczba zgłoszeń, liczba uczestników, liczba przeanalizowanych zgłoszeń w "Ślub od pierwszego wejrzenia", ponieważ ludzie mają prawo do precyzyjnych informacji, zwłaszcza, że ten eksperyment społeczny polega na zawieraniu "w ciemno" związków małżeńskich. 
      Ponadto, wobec istniejących w mediach sprzecznych doniesień o przebiegu eksperymentu, zwracam uwagę, że jest on przedstawiony w Regulaminie Naboru:

      Dziennikarze, czy czytaliście kiedykolwiek ten regulamin? Czy widzieliście, ile czasu trwa nabór i mieliście to na uwadze, gdy publikowaliście słowa o tysiącach analiz? Czy dziennikarstwo ma polegać na "kopiuj-wklej"?

      Co mają powiedzieć ludzie, którzy zgłaszając się sugerowali się tymi informacjami o przebiegu eksperymentu?
      Oczywiście opublikuję rzetelny raport z tego co dzieje się naprawdę w ramach tego przedsięwzięcia, nastąpi to jednak dopiero, gdy będzie możliwe. Jeśli ktoś z uczestników czuje się oszukany, powinien zgłosić się na Policję i wskazać mnie jako świadka. Posiadam obszerne archiwum w formie wideo i zrzutów ekranu z tego, co prezentowały media. Jestem też byłym ekspertem prowadzącym ten eksperyment.
      Psycholog Rafał Olszak a TVN


      Pozwolę sobie także przy okazji zadać pytanie...
      Feminizm, feministki, feministyczne portale, gdzie teraz jesteście?
      Czy jesteście gotowe także zawalczyć o prawdę dla kobiet biorących w nim udział? A może ideologia feministyczna nie uwzględnia możliwości poparcia psychologa, który domaga się prawdy dla kobiet, uczestniczek eksperymentu, oraz dla opinii publicznej? Nagle Was przestał obchodzić los kobiet? Dziennikarze, prawdy! Mężczyznom oczywiście ona też należy się.
      Dla przypomnienia. Eksperyment społeczny to metoda badawcza wykorzystywana w naukach społecznych i psychologii, której celem jest zrozumienie i analiza zachowań ludzkich w kontrolowanych warunkach. W eksperymencie społecznym badacze manipulują określonymi zmiennymi lub warunkami, aby obserwować, jak ludzie reagują i zachowują się w różnych sytuacjach. Eksperymenty społeczne pomagają zgłębić mechanizmy, które wpływają na decyzje, interakcje międzyludzkie oraz dynamikę społeczną.
      Ważne aspekty eksperymentów społecznych to kontrolowanie warunków eksperymentalnych, aby móc wyciągać wnioski na temat przyczynowości (czyli określać, które zmienne wpływają na zachowanie), oraz zapewnienie etycznego traktowania uczestników, czyli unikanie potencjalnych szkód emocjonalnych lub psychologicznych.
       
       
       
       
       
       
       
       
       
      słowa kluczowe, tagi: wycięty psycholog, wycięty ekspert, ślub od pierwszego wejrzenia, śopw, skandal, afera, media, liczne wersje zdarzeń, sprzeczne wersje, program telewizyjny, eksperyment telewizyjny, eksperyment społeczny, pusty fotel, feminizm, psycholog Rafał Olszak, zagadki dziennikarskie, uczestnicy, skład ekspertów
       
    • 0 comments
      Tekst napisany po polsku, znajduje się poniżej.
      “Smoke of my dreams – Joker’s Anthem” is a composition whose power lies in the dramatic voice of a mature soul singer blessed with a full, almost operatic range. From the very first seconds the artist assaults the listener with a tone that slides from velvety baritone to tearing, theatrical scream, giving the analysis of My Dreams’ Smoke lyrics the emotional punch of a live opera scene. Percussion, acting as the sole dominant instrument, beats like Gotham’s unsettling heartbeat; its minimalist, steady pulse leaves room for a crazed vocal line that explodes beyond the usual soul-ballad form.
       
       
      This musical review highlights the growing crescendo: three choruses – the first merely provocative, the second spine-chilling, the third utterly unhinged – turn the track into a full-throttle roller-coaster. In the third refrain the singer unleashes virtuosic glissandi, throat-ripping growls and surprise falsettos, forging one of the boldest fusions of soul and absurdist theatre on record. The lyric, packed with images of a fallen angel, melting dream-smoke and relentless fever, anchors itself in the dark tradition of the Joker character, which is why phrases like Joker anthem analysis appear naturally: the song probes the edge between comedy and tragedy, between a dream of redemption and the certainty of downfall. The meaning of the song’s words connects individual failure with the universal motif of a mask adopted to hide a crumbling self; little wonder that fans of the “Joker” movie search for it under keywords Joker in music interpretation or hymn Joker song meaning.
      The music video amplifies the message through two distinct incarnations of the iconic villain. Before the second chorus ends, we watch a thirty-year-old Joker; with every scene his grin widens and his makeup smears, signaling deepening obsession. As the second refrain’s last notes fade, a violent cut introduces an older Joker – aged, cracked-skinned, his gaze mixing pure grotesque with triumphant madness. This spectacular visual perfectly echoes the melody line: the camera jitters to the drum hits, strobing light mimics rising smoke, and Joker video analysis becomes an organic extension of the track itself. All five plus minutes of sound thus form not just a song but a full-blown audiovisual experience deserving top search results for phrases like operatic-range soul vocal, crazy artistic Joker performance.
      -----------
      „Mych marzeń dym – hymn Jokera” to kompozycja, której siła tkwi w dramatycznym wokalu dojrzałego soulowego śpiewaka obdarzonego pełną, wręcz operową skalą. Już od pierwszych sekund artysta atakuje słuchacza głosem rozpiętym między aksamitnym barytonem a rozdzierającym, teatralnym krzykiem, dzięki czemu interpretacja tekstu piosenki Mych marzeń dym nabiera intensywności porównywalnej z występem scenicznym w operze. Perkusja, jako jedyny zasadniczy instrument, pulsuje niczym niepokojące tło miasta Gotham; jej minimalistyczny, miarowy rytm zostawia całą przestrzeń dla szaleńczej frazy wokalnej, która w kolejnych wersach rozsadza schemat klasycznej ballady soul. Ta recenzja muzyczna podkreśla przede wszystkim narastające crescendo: trzy refreny – za pierwszym razem tylko prowokujące, za drugim przyprawiające o dreszcze, za trzecim całkowicie rozszalałe – sprawiają, że całość staje się ostrą jazdą bez trzymanki. W trzecim refrenie piosenkarz pozwala sobie na wirtuozerskie glissanda, gardłowe growle i zaskakujące falsety, czyniąc z utworu jedno z najbardziej wyrazistych połączeń soul i teatru absurdu. Sam tekst – nasycony obrazami upadłego anioła, rozpływającego się dymu marzeń i niekończącej się gorączki – wpisuje się w mroczną tradycję postaci Jokera, stąd fraza analiza hymnu Jokera pojawia się tu nieprzypadkowo: piosenka bada granice między komizmem a tragedią, między snem o odkupieniu a świadomością nieuchronnego upadku. Znaczenie słów utworu łączy osobistą klęskę z uniwersalnym motywem maski, którą bohater przybiera, by ukryć rozpadającą się tożsamość; nic dziwnego, że fani filmu „Joker” wyszukują to nagranie, wpisując frazy interpretacja Jokera w muzyce czy znaczenie słów utworu hymn Jokera.
      Teledysk wzmacnia przekaz dzięki dwóm odmiennym wcieleniom kultowego antagonisty. Przed końcem drugiego refrenu widzimy trzydziestoletniego Jokera; w każdej kolejnej scenie jego uśmiech staje się szerszy, a makijaż coraz bardziej rozmazany, co podkreśla pogłębiającą się obsesję. Gdy drugi refren wybrzmiewa ostatnimi nutami, następuje gwałtowny montaż i na ekranie pojawia się Joker dojrzały – postarzały, z popękaną cerą i spojrzeniem, w którym miesza się czysta groteska i triumf szaleństwa. Ta spektakularna wizualizacja znakomicie ilustruje linię melodyczną: kamera drży w rytm perkusyjnych uderzeń, migotliwe światło przypomina unoszący się dym, a interpretacja teledysku Joker analiza staje się naturalnym przedłużeniem samego utworu. Całe pięć minut i kilka sekund brzmienia to więc nie tylko piosenka, lecz pełnoprawne widowisko audiowizualne, które zasługuje, by znaleźć się w wynikach wyszukiwania pod hasłami soulowy wokal o operowej skali, szaleńczy performance z filmu Joker.
    • 0 comments
      Wiara religijna od wieków pełni dla człowieka rolę kompasu egzystencjalnego, a współczesna psychologia coraz wyraźniej pokazuje, że jej znaczenie nie ogranicza się jedynie do sfery duchowej. Badania nad rezyliencją, czyli zdolnością radzenia sobie z przeciwnościami, wskazują, że osoby deklarujące stabilną religijność częściej utrzymują optymistyczne nastawienie, łatwiej odnajdują sens w cierpieniu i szybciej wracają do równowagi po kryzysach życiowych. W nurcie psychologii pozytywnej Frankl uznał już w połowie XX wieku, że poszukiwanie sensu jest podstawową motywacją człowieka; religia dostarcza gotowych narracji, które podtrzymują to poczucie i wzmacniają psychiczną wytrzymałość.
      Kluczowy mechanizm ochronny leży w poczuciu sprawczości rozumianym w duchowym wymiarze. Modlitwa, medytacja czy uczestnictwo w liturgii umożliwiają symboliczne oddanie kontroli siłom wyższym, co w sytuacjach obiektycznie bezsilnych redukuje napięcie i chroni przed uczuciem przytłoczenia. Neuroobrazowanie pokazuje, że praktyki kontemplacyjne charakterystyczne dla wielu tradycji religijnych uspokajają układ limbiczny i uruchamiają korę przedczołową odpowiedzialną za refleksję i regulację emocji, podobnie jak świeckie techniki mindfulness. Różnica polega na tym, że doświadczenia religijne są osadzone w bogatszym kontekście mitów, rytuałów i społeczności, co jeszcze bardziej utrwala ich efekt.
       
       
      Nie można pominąć wymiaru relacyjnego. Wspólnota parafialna, grupa modlitewna czy rytuały świąteczne budują poczucie przynależności, a zgodnie z teorią przywiązania bezpieczeństwo więzi sprzyja rozwojowi zdrowych strategii regulacji afektu. Kontakt z innymi wierzącymi działa jak amortyzator samotności, a wspólne przeżywanie liturgii wzmacnia tzw. emocje moralne – wdzięczność, współczucie, pokorę – które korelują z dobrostanem psychicznym. Ponadto praktykowanie altruizmu zalecanego przez większość religii często przekłada się na realne działania prospołeczne, a pomaganie innym obniża poziom kortyzolu i sprzyja wzrostowi poczucia własnej wartości.
      Aspekt nadziei pojawia się zwłaszcza przy konfrontacji z nieuchronnością śmierci. Badania nad lękiem tanatycznym wskazują, że silna wiara w życie wieczne lub reinkarnację zmniejsza strach przed końcem istnienia i obniża skłonność do depresyjnych ruminacji. Wizja transcendencji pozwala interpretować trudne doświadczenia jako część większego planu, co sprzyja akceptacji i ułatwia pracę żałoby.
      Nie można jednak zapominać o możliwych cieniach – fundamentalizm, poczucie winy czy lęk przed potępieniem mogą stać się źródłem cierpienia psychicznego. Korzystny wpływ widoczny jest przede wszystkim wtedy, gdy religijność ma charakter dojrzały, otwarty i zintegrowany z innymi sferami osobowości, a zamiast wymuszonego posłuszeństwa dominuje wewnętrzna motywacja oraz autentyczna relacja z tym, co wierzący nazywa Bogiem.
      Podsumowując, wiara religijna działa jak wielowarstwowa sieć bezpieczeństwa: dostarcza mapy sensu, oferuje skuteczne strategie radzenia sobie ze stresem, zapewnia wsparcie społeczne i kultywuje emocje sprzyjające dobrostanowi. W praktyce oznacza to, że osoby wierzące mają do dyspozycji bogaty zestaw narzędzi psychologicznych, które – jeśli używane elastycznie i bez fanatyzmu – mogą znacząco poprawić jakość życia psychicznego.
  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.