Jump to content

Recommended Posts

Posted

Dzień dobry. Kobieta, 32 lata, niezamężna, bez partnera, dzieci. Mieszkam w małym mieście, godzinę drogi od miasta wojewódzkiego. Pierwsze przebłyski złej formy psychicznej miewałam już jako nastolatka, jednak nie były one takie straszne-miałam w życiu jakiś cel: szkołę. Kiedy skończyłam studia i nie miałam pracy, nie załamało mnie to, szukałam, choć udało mi się znaleźć po bardzo długim czasie. Niestety, pracowałam tam tylko przez trzy miesiące-nie cierpiałam tej pracy, wymagała kontaktu z ludźmi, a jest to coś, czego nie cierpię: od dzieciństwa byłam wyśmiewana za wygląd i to sprawiło, że ludzie kojarzą mi się głównie źle. Praca ta wywołała też u mnie nawrót depresji. Jednak po jej rzuceniu w moim życiu zaczęło dziać się jeszcze gorzej: uległam wypadkowi, który wywołał we mnie agorafobię. Z domu wychodzę tylko wtedy, kiedy już naprawdę muszę, nie sama. Nie leczę się, nie stać mnie na prywatne wizyty u lekarza, tak jak i na terapię przez Internet, najczęściej płatną. Moim głównym problemem obecnie oprócz agorafobii jest praca i wszystko, co z tym związane. Niby pracy szukam, ale jakbym nie szukała. Może dlatego, że większość ofert w moim mieście dotyczy branży, z której odeszłam, której nie lubię. O wyjeździe do innego miasta na razie nie ma mowy-nadopiekuńczy rodzice, z którymi mieszkam, ze względu na mój stan psychiczny oraz fizyczne choroby wrodzone, w życiu się na to nie zgodzą. Już raz próbowałam i skończyło się porażką. Moje życie stało się czymś, co ciężko mi wytrzymać. Moje lęki, którym towarzyszą objawy somatyczne, do tego brak pracy i celu w życiu...Co jakiś czas mówię sobie: nie, coś musi się zmienić, i wysyłam życiorys w odpowiedzi na pierwsze lepsze ogłoszenia w moim mieście, albo takie w innym mieście, które byłyby dla mnie odpowiednie; ze strachu przed rodzicami, którzy dużo są w domu (matka nie pracuje, ojciec często zdalnie), nie odbieram telefonów rekrutacyjnych lub rezygnuję z udziału w rekrutacji. Ostatnią rzeczą, która potwornie mnie boli w moim życiu, jest brak własnego miejsca: mieszkanie jest małe, dwa pokoje: w jednym ojciec, w drugim ja z matką. Nie wiem, jak wybrnąć z tej sytuacji. 

Posted

Cześć jestem młodą kobietą , mam 24 lata . Jestem osobą bardzo wrażliwa . Pochodzę z dużej rodziny . Nigdy nie miałam prawa głosu, ponieważ jestem najmłodsza . Zawsze byłam lekceważona i krytykowana jest tak do tej pory . Przez to ciągle nie mogę sobie znaleźć stałej pracy . Ciągle ją zmieniam .  Staram się być dobrą pomocną osoba dla wszystkich . Nigdy nikomu nie zrobiłam na złość . Nigdy nikogo nie skrzywdziłam . Ale za to dostałam to od innych złośliwość ,zazdrość i krytykę . Tak często spotykam takich ludzi że straciłam wiarę w siebie . Nie chce mi się wychodzić z domu najchętniej zamknęłabym się gdzieś i nie wychodziła . Chcę to zmienić dlatego napisałam , mam nadzieje że znajdę tutaj pomoc . 

 

 

Posted

Hej, w sierpniu skończę 23 lata. Od 4 lat jestem w cudownym związku z super facetem. Jestem z nim bardzo szczęśliwa, mimo iż moi rodzice tego nie akceptują. Od 3 lat mieszkamy razem w innym mieście. Od jakiegoś czasu mój organizm dziwnie się zachowuje, ponieważ robiąc zakupy w sklepie nagle ogarniam mnie panika o chęć płaczu. Ostatnio nawet uciekłam z tego sklepu. Rzuciłam zakupy, wybiegłam a jak dotarłam do domu zakryłam się kołdrą płakałam i nie wyszłam tego dnia już z domu. Dzisiaj będąc z narzeczonym na zakupach miałam to samo. Najgorzej jest kiedy zostaję sama w domu.. wtedy płacze non stop albo śmieje się jak głupia. Najbardziej nienawidzę nocy... kiedy nie ma mojego faceta nie potrafię usnąć. Jak wiem że jest w pracy to jakoś łatwiej mi idzie ale jak jest u znajomych jak dziś to nie mogę w ogóle usnąć. Tutaj nie mam nikogo, jedyna osoba której ufałam tutaj wbiła mi nóż w plecy. Dodam że nie miałam tak wcześniej. Pierwszy raz było to 2 lata temu i od tamtej pory spokój a od 3 dni jest masakra. Ciągle coś mnie drażni, najprostsze zadanie sprawia mi trudności kiedyś jestem sama. Nikomu o tym nie mówię bo się boję że uznają że udaje żeby zwrócić na siebie uwagę, ale ja po prostu... po prostu nie wiem co się ze mną dzieje...

Duża? Nie daleko że wysoka, ale za szeroka..  

 

Pozdrawiam.

Duża22

Posted
Dnia 23.02.2021 o 20:11, sandi97 napisał:

Cześć jestem młodą kobietą , mam 24 lata . Jestem osobą bardzo wrażliwa . Pochodzę z dużej rodziny . Nigdy nie miałam prawa głosu, ponieważ jestem najmłodsza . Zawsze byłam lekceważona i krytykowana jest tak do tej pory . Przez to ciągle nie mogę sobie znaleźć stałej pracy . Ciągle ją zmieniam .  Staram się być dobrą pomocną osoba dla wszystkich . Nigdy nikomu nie zrobiłam na złość . Nigdy nikogo nie skrzywdziłam . Ale za to dostałam to od innych złośliwość ,zazdrość i krytykę . Tak często spotykam takich ludzi że straciłam wiarę w siebie . Nie chce mi się wychodzić z domu najchętniej zamknęłabym się gdzieś i nie wychodziła . Chcę to zmienić dlatego napisałam , mam nadzieje że znajdę tutaj pomoc . 

 

 

Mam tak samo ... 

Posted

Hej wszystkim,
Mam 40 lat, fajnego męża i dwoje żywiołowych dzieci. Mieszkam za granicą. Na pierwszy rzut oka wszystko jest super, życie mamy poukładane i spokojne.  Wewnętrznie toczy mnie już od dawna wewnętrzny smutek.  Usłyszałam kiedyś od bliskiej osoby, że chyba jestem ze stali, bo przetrwałam sporo negatywnych wydarzeń i zawsze z uśmiechem. Od kilku lat czuję, że mam dość, a ostatnio czuję, że sama sobie nie dam rady. Przekopując odmęty internetu w poszukiwaniu jakiejś pomocy, trafiłam tutaj. Tak więc jestem Motyla Noga.

Posted

Powitać wszystkich. Mam 28 lat i mieszkam za granicą. Jako najstarszy z bandy rodzeństwa musiałem szybko dorosnąć pod pewnymi względami. To jak życie mnie się ułożyło oraz jak nie wykorzystałem otrzymanych szans, doprowadziło mnie do  tego czym się stałem : odizolowaną jednostką żyjącą we własnym świecie. Nawet jeżeli dopuszczę kogoś blisko siebie to gdy nie ma tej osoby w pobliżu zapominam o niej. A za najlepszego przyjaciela uważam cień który poznałem przez internet :D

 

DF

  • 2 weeks later...
Posted

Witam serdecznie, jestem Paula,mam 30 lat , pracuje i prawie 2 lata temu wyszlam za maz. Niby jestem zwykla, przeciętna dziewczyna, ale jednak moja wrazliwosc i uczuciowosc sprowadzila mnie do tego miejsca. Licze na to, ze znajde tutaj wsparcie, a i moze ja komus pomoge:)

  • 3 weeks later...
Posted

Cześć, Anka z tej strony. Jestem 35 letnią singielką. Pracuję w małej firmie. Ostatnio z uwagi na wiek postanowiłam przestać palić. Mija miesiąc i pojawiły się problemy emocjonalne, smutek, pustka, lęki.

Impuls spowodował rzucenie palenia, decyzja z dnia na dzień bez żadnych środków pomagających rzucić palenie.

Teraz oczywiście milion myśli w głowie czy to efekt odstawienie i minie czy jednak jakieś ukryte problemy które zagłuszała nikotyna 

Na razie walczę i proszę o rady. 

  • 5 weeks later...
Posted (edited)

Cześć wszystkim, to mój pierwszy raz na jakimkolwiek forum. Mam 24 lata, względnie ułożone życie. Jestem po pierwszej wizycie u psychiatry który stwierdził nerwice lękową (w moim odczuciu spowodowana brakiem kręgosłupa moralnego). 

Edited by olaylaaa
Nie umiem się aż tak otworzyć
Posted

Witam,

Nie do  końca jestem przekonana czy już czas szukać pomocy .

Miałam w swoim życiu trochę przejść już od samego dzieciństwa, obecnie mam 38 lat i chyba przestałam sobie radzić ze sobą:

1) najpierw nie mogłam spać i zaczęło mnie dopadać takie dziwne uczucie "de ja vu" połączone ze strachem , ściskiem w klatce piersiowej i chwilowym zamroczeniem

2) Jak zaczęłam spać to zaczęłam po 14 godzin dziennie a to uczucie łapie mnie w trakcie snu co powoduje że i tak się nie wysypiam

3) Odcięłam się od wszystkich , nawet telefon służbowy odbieram z niechęcią, nie oddzwaniam nawet do rodziny , czasem specjalnie wyciszam telefon żeby nie widzieć i nie słyszeć że ktoś dzwoni.

5)Czasami każę dzieciom zamknąć drzwi na klucz aby przypadkiem ktoś nie mógł mnie odwiedzić

4) Zamykam się w głowie w takim jakby stanie jak to określić nie myślę o niczym albo o wszystkim tylko po to aby nie uczestniczyć w w teraźniejszej rzeczywistości

6) Jak ktoś wchodzi do pokoju albo przechodzi obok mnie często tak jakby się boję , jestem przestraszona i dopiero jak się odezwie wracam do normy

7) w pracy stworzyłam sobie inną rzeczywistość - przekraczam bramę wklejam uśmiech na twarz i jestem inną osobą - jestem głową zespołu więc w pracy pochłania mnie tylko praca , zero osobistych tematów / zachowuję się zupełnie inaczej i pokazuje zupełnie inne cechy niż prywatnie- inna Ja / Maska

8 )  w kontaktach z ludźmi - nienawidzę zawierać jakichkolwiek znajomości , nie pozwalam się nikomu zbliżyć, nic mnie nie interesuje  , unikam ludzi jak tylko się da 

Dziś jest bardzo ciężko funkcjonować , topię się w nicości i do tego co chwila gnębi mnie to uczucie lęku i ściska za serce. Jak sobie z tym poradzić ? Jutro czeka mnie kolejny ciężki dzień w pracy przez to dręczące uczucie , ostatnio wychodziła z tego dwa tygodnie a dziś ponownie wróciło.

Co robić?

  • Smuci mnie to 2
  • 4 months later...
Posted

Witam wszystkich bardzo serdecznie! O mnie: informatyk po studiach mgr, pracuję zdalnie, obecnie mieszkam sam. Pisząc, że jestem niezależny mam na myśli, że sam się utrzymuję, mam czas i możliwości żeby realizować swoje zainteresowania. Nie jestem jakoś specjalnie umięśniony, nie mam nadwagi, jestem w tej chwili normalnej budowy ciała.

Posted

Dzień dobry wszystkim. Mam na imię Agnieszka, mam 33 lata i od 4 mieszkam na emigracji. Moim największym problemem jest aklimatyzacja w "nowym" (o ile po 4 latach wciąż jest nowy) kraju, Armenii. Szło nieźle, ale potem zdarzyła się pandemia. W międzyczasie w Armenii wybuchła wojna 40-dniowa (ciężkie doświadczenie dla osoby z cieplarnianej Europy, a co dopiero mówić o osobach wokół, emocjonalnie w to zaangażowanych o wiele bardziej). Do tego ograniczona możliwość spotkań z rodziną. Czuję, że się psychicznie trochę posypałam. Pracuję z domu, mam niewielu znajomych i ciągle mam wrażenie, że jestem dla nich opcją zapasową. Staram się rozwijać swoje zainteresowania, rysunek i jogę, oraz uczę się spędzać czas sama ze sobą. :)

  • Podoba mi się to 1
  • 3 weeks later...
Posted

Cześć, jestem Agnieszka. Niedawno skończyłam 29 lat. Trafiłam w to miejsce, bo nadal czekam na pierwsze spotkanie terapeutyczne w grudniu (do którego może nie dojść z powodów niezależnych ode mnie), a nie radzę sobie z codziennymi wyzwaniami. To znaczy jakoś radzę, ale coraz gorzej. Mam nadzieję, że odnajdę tu wsparcie, którego potrzebuję.

Pozdrawiam!

  • 1 month later...
Posted

Witam Was,

Mam 51 lat. Jestem w związku z narcyzem od 29 lat i mam zaburzenia ze spektrum autyzmu. O autyzmie dowiedziałam się 1,5 roku temu, o mężu - narcyzie pół roku temu - choć informacje o przemocy psychicznej w rodzinie dotarły do mnie z rok wcześniej.

Jeśli jest tu ktoś z autyzmem/aspergerem - odezwij się, proszę.

Pozdrawiam

  • 2 months later...
  • 2 months later...
Posted

Cześć wszystkim,  mam 29 lat , od dłuższego już czasu czuję się dziwnie,  płaczę jak nikt nie widzi,  wiecznie nerwy i stres , nie pamiętam żebym miał chociaż jeden dzień taki tylko dla siebie,  wszystkie wydarzenia w moim życiu które miały i mają  miejsce dobijają mnie,  czuję że się kończę, a nie mogę tego okazać.  Wieczorem napiszę tutaj swoją historię, nie chce tego robić na szybko, a wiem że coś jest nie tak.  

Posted

No więc, moja historia (Bardzo ogólnie) wygląda tak, w dzieciństwie zginął mój brat, tzn spalił się i nie będę pisać jak to się stało, matka była pijana u sąsiada, a ojciec odsiadywał wyrok. Rok później zginął drugi brat, babcia była z nim na spacerze i konar z drzewa spadł na wózek, oboje bracia mieli po ok rok i zginęli rok po roku, ojciec przez ten czas odsiadywał wyrok, a matka se bimbała, zostało nas trójka. kiedy ojciec wyszedł z zakładu karnego , z czasem doszło do nas jeszcze 3 braci , łącznie było nas ośmiu razem z braćmi nieżyjącymi. W 2000 roku przeprowadziliśmy się niedaleko w sumie naszego miejsca zamieszkania, jakieś 30min pieszo, do takiego a'la baraku murowanego w którym było kilkanaście pokoi, po jakiś starych biurach, niedaleko był skup złomu i betonownia lafarge , na początku ok rok było ok, chodziliśmy do szkoły, rodzice "pracowali" , oczywiście były awantury, zawsze były, do tego popijanie piwa, jak były jakieś "większe" pieniądze, to potrafili wypić całą skrzynkę piwa we dwoje lub po kilka takich litrowych piw typu mocny fax , przy tym awantury i bijatyki , nam też się obrywało i to często. Aż któregoś dnia przestali pracować zupełnie, płacić rachunki i chlać na potęgę, wszystko co się dało wynieśli do lombardu , odłączali nam prąd, nawet jak jakimś cudem wyżebrali żeby im spowrotem podłączyli , to za miesiąc znów odłączyli i tak za jakimś razem jak przyjechali odłączyć ,to ojciec wziął siekierę i przeciął kabel, w imię swojego chorego honoru, oglądałem wtedy power rangersów, więc dobrze to pamiętam, i tak zostaliśmy bez prądu, ojciec oznajmił że jutro do szkoły nie idziemy i tak nie poszliśmy przez następne ponad 2 lata. Najgorsze dwa lata, a w zasadzie prawie trzy, których nigdy nie zapomnę . Chodzenie od rana do nocy po wszystkich kościołach na żebry , po jakieś jedzenie lub pieniądze , gdzie często nikt nam nic nie dawał , zwykle ja chodziłem z matką, nawet jak o tym piszę pamiętam ten wstyd , po prostu człowiek czuję się jak gówno , jak nie to , to zbieranie jakiegoś złomu żeby kupić mąkę , smalec i takie tam gówna , jak mieliśmy koze nie pamiętam skąd nawet, to chodziłem na tory z metalowym wiadrem w zimie i zbierałem taki miał, a'la węgiel, nie pamiętam jak to się nazywało, w każdym razie bardzo długo mi zajęło zebranie ledwo połowy tego wiadra, po powrocie do domu, oczywiście była awantura, czemu tak mało. Z czasem jak już nie było czym palić , ojciec wyrwał wszystkie drewniane okna do palenia, a luki po nich zakrył watą szklaną z sufitów, pod kasetonami była razem z jakimiś belkami, ten dom w ciągu 2 lat wyglądał jak pustostan, wszystko zdemolowane, bez prądu i tylko zimna woda , nawet grzejniki wyrwane ze ścian na złom, oczywiście my to chodziliśmy na ten złom zanosić , bo był za płotem, za pieniądze kupowaliśmy to co zwykle, i alko , czasem mleko dla najmłodszych braci, często mieli kaszkę na wodzie, a najmłodszy (niemowlak) Wiktor, spał na biurku, bo nie miał łóżeczka , od tej kozy ściany były czarne, bo często dym leciał do środka, w ścianie była wykuta dziura po prostu, na rurę do niej, nie mieliśmy wyciągu ,ani nic takiego. Po dwóch latach takiego życia, w awanturach, pijaństwie, dostawania łomotu za nic ,tak na prawdę, zaczęli się tym interesować ludzie, którzy mieszkali w pobliżu , podchodzili pod płot i pytali czy my do szkoły nie chodzimy itp, zawsze odpowiadaliśmy że chodzimy i ogólnie kłamaliśmy, bo tak nam kazali rodzice, a jeden z tych sąsiadów dał nam psa jamnika, stary zgodził się żeby został, ale on nie był młody i co rusz uciekał do tamtych sąsiadów, a któregoś dnia odrąbał mu głowę siekierą i gdzieś tego psa zakopał, ten sąsiad co go dał, pytał o tego psa i nie wiem czy coś podejrzewał że w tym domu jest coś nie tak, bo po tej całej powodzi i tych różnych sytuacjach, wpadła do nas policja z opieką społeczną , niedługo po tym zabrali nas do pogotowia opiekuńczego, byliśmy tam kilka lat, potem do domu dziecka, ale tylko my 4 najstarszych, dwóch najmłodszych braci zabrali na stałe, tzn odebrali prawa rodzicom i nigdy ich już nie widziałem. Historie pogotowia i domu dziecka, i wiele innych musiał bym podzielić na rozdziały, bo jest tego za dużo. Dzisiaj mam 29 lat, opiekuję się matką chorą na raka, dializowaną i z ryzykiem amputacji nóg, pracuje na dwa etaty, nie mam wykształcenia, na nikogo nie mogę liczyć, bracia są narkomanami po wyrokach, ojciec i babcia nie żyją, całe życie mnie poniżali, a na samym końcu aż do śmierci, tylko ja byłem, tylko na mnie mogli liczyć, ale czuję że mam dość, tylko nie mogę tego po sobie pokazać. Nawet nie mam z kim pogadać, trzymajcie się.

Posted

O kurde, stary, nieciekawą masz przeszłość. Podziwiam Cię, że po tym wszystkim twardo stąpasz po ziemi, nie jesteś narkomanem, alkoholikiem, pracujesz, pomagasz matce. Szacun.

Dlaczego nie możesz po sobie pokazać, że masz dość? Gdybyś mógł robić co chcesz, pokazywać co chcesz, jak by to wyglądało?

Guest Dead
Posted

Nie chce pokazać tego szczególnie matce, żeby jej nie dołować, tym bardziej że dzisiaj mi powiedziała że jednak odetną jej tą nogę do wysokości uda, a tylko na mnie może liczyć. A gdybym pokazał po sobie że jestem wyeksploatowany , to mogłaby się załamać i było by jeszcze gorzej i dla mnie i dla niej, już raz to przechodziłem z babcią jej też odcięli nogę i ja jako dziecko wylewałem jej basen i ogólnie wszystko robiłem. W jednej pracy przy takich luźnych rozmowach próbowałem zagadać z innymi i mówiłem jak to u mnie wygląda, między innymi z braćmi narkomanami, to słyszałem tylko zdania, nie chcesz im pomóc? , gdzie próbowałem nie raz, to zostałem opluty, dostałem w łeb i jeszcze ukradli mi pieniądze, nikt się nigdy nie zapytał czy ja nie potrzebuję pomocy, jak daję radę itp, tylko wieczne pretensję i dorzucanie obowiązków, w drugiej pracy nic nie mówię na ten temat żeby nie było plot. Cały czas chodzę z przyklejonym uśmiechem, a w głębi siebie chce mi się ryczeć i szybko wrócić do domu, zauważyłem też że łatwo wpadam w złość jak ktoś mi dogaduję ,albo wsadza szpilki, jakiś czas temu wyzwałem jedną osobę w pracy i nie gadam z nią od kilku miesięcy ,w ogóle najlepiej się czuję samemu, nie chce nikogo poznawać i żeby nikt nie znał mnie, nie chce plotek, i fałszywego współczucia .

Posted

Tylko na Ciebie matka może liczyć? A co z piątką Twojego rodzeństwa? Ty już od dziecka zajmujesz się pielęgnowaniem chorych, a kto zajmuje się Tobą? Nikt. Sam musisz o siebie zadbać. Dobro innych nie jest ważniejsze od  Twojego dobra.

Łatwo wpadasz w złość, bo jesteś złością przepełniony, tyle że ją ukrywasz przed samym sobą. Wieele razy rodzice wzbudzali w Tobie złość, ale będąc dzieckiem nie mogłeś sobie pozwolić na jej okazywanie, bo źle by się to dla Ciebie skończyło. Teraz musisz dotrzeć do tej złości i wyrzucić ją z siebie, Pewnie też sporo skrywanego smutku by się w Tobie znalazło.

Guest Dead
Posted

Z tym smutkiem,to trafiłeś w sedno, szok. A co do piątki rodzeństwa, to dwoje z nich nie ma bo trafili do adopcji, następnych dwoje to narkomani i złodzieje ,a ostatni od miesiąca przebywa w więzieniu.

Posted

Aha, no tak. Czyli jesteś skazany na opiekowanie się matką? Może w ośrodku pomocy społecznej mógłbyś uzyskać dla niej jakąś pomoc. A Ty nie chciałbyś pogadać z psychologiem? Trzeba by było pójść do psychiatry i on by wystawił skierowanie do psychologa na NFZ.

Guest Dead
Posted

Chciałem iść do psychologa/psychiatry ,ale mam taką blokadę, łatwiej mi pisać niż rozmawiać na żywo lub video, widziałem właśnie na tej stronie na której teraz rozmawiamy że można wykupić poradę mail. Ale ciekawe czy można na podstawie tego co napisałem już i czy w tej poradzie nie powiedzą mi tego samego co Ty. Sorry że zapytam,ale Ty jesteś jakimś terapeutą? , mam takie wrażenie że jesteś spokojną osobą, piszesz konkretnie i do rzeczy,a jednocześnie nie wyczuwam takiej gadki dla odczepnego, wiesz o co chodzi. Tak jakbyś też miał dużo za sobą.

Guest Dead
Posted

Dobry wieczór, jak usunąć konto z tej strony?

  • 2 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Korzystanie z usług biur matrymonialnych to atrakcyjna opcja dla osób, które poszukują poważnego, stabilnego związku, zwłaszcza w czasach, gdy coraz trudniej o autentyczność i szczerość relacji. W dobie szybkich randek, powierzchownych spotkań online i ciągłego pośpiechu, profesjonalne biura matrymonialne oferują spersonalizowane podejście oraz możliwość spotkania kogoś, kto rzeczywiście odpowiada naszym potrzebom i wartościom.
      Zasadniczą korzyścią jest fakt, że osoby korzystające z biur matrymonialnych jasno komunikują swoje intencje, unikając sytuacji nieporozumień wynikających z różnicy oczekiwań. Wiele osób zgłasza się do takich miejsc właśnie dlatego, że pragną poważnej, długoterminowej relacji, często z perspektywą małżeństwa lub stworzenia wspólnego życia opartego na zaufaniu i wzajemnym szacunku. Dzięki temu klienci biur matrymonialnych unikają rozczarowań charakterystycznych dla randkowania przypadkowego czy online, gdzie zamiary potencjalnych partnerów nie zawsze są jasne.
       

      Biura matrymonialne zatrudniają ekspertów zajmujących się dobieraniem partnerów, takich jak psychologowie czy trenerzy relacji, którzy prowadzą szczegółowe rozmowy z klientami, poznają ich potrzeby, preferencje oraz charakter. Na tej podstawie przedstawiane są osoby o podobnych zainteresowaniach, wartościach i planach życiowych. Tak precyzyjna selekcja sprawia, że spotkania są wartościowe, dopasowane i mają znacznie większą szansę powodzenia.
      Istotną zaletą biur matrymonialnych jest również oszczędność czasu. Poszukiwanie partnera w sposób tradycyjny, samodzielny lub poprzez aplikacje randkowe często wiąże się z dużym nakładem energii i czasu, a także z licznymi nieudanymi spotkaniami. Profesjonalne biuro matrymonialne prowadzi dokładną selekcję potencjalnych partnerów, co pozwala uniknąć niepotrzebnych rozczarowań i umożliwia koncentrację wyłącznie na osobach, które realnie odpowiadają naszym oczekiwaniom.
      Ważnym atutem biur matrymonialnych jest zapewnienie poczucia bezpieczeństwa i poufności. W przeciwieństwie do portali internetowych, gdzie użytkownicy często ryzykują trafienie na osoby nieuczciwe lub nieodpowiedzialne, renomowane biura matrymonialne prowadzą dokładną weryfikację klientów, co daje klientom pewność, że rozmawiają z osobami godnymi zaufania. Dane osobowe i szczegóły z życia klientów są chronione, a cały proces odbywa się w sposób dyskretny i profesjonalny.
      Nie bez znaczenia jest również komfort psychiczny, jaki zapewnia współpraca z biurem matrymonialnym. Osoby korzystające z tej formy wsparcia czują się docenione, zrozumiane i otoczone opieką specjalistów, którzy oprócz doboru odpowiednich partnerów często służą także wsparciem emocjonalnym. Dla osób doświadczających trudności w relacjach, poczucia niepewności czy samotności, taka forma pomocy może być niezwykle cenna i wspierająca.
      Biura matrymonialne są szczególnie przydatne dla osób o specyficznych wymaganiach dotyczących przyszłego partnera – na przykład ze względu na wykształcenie, wiek, religię, przekonania czy styl życia. Dzięki możliwości szczegółowego określenia swoich oczekiwań klienci mają szansę spotkać osoby podobne do siebie, co przekłada się na trwałość oraz satysfakcję z tworzonych relacji.
      Warto zaznaczyć, że związki zawarte z pomocą biur matrymonialnych często charakteryzuje większa dojrzałość oraz trwałość. Osoby decydujące się na tę formę poszukiwania partnera mają jasno sprecyzowane oczekiwania, a co za tym idzie, ich związki od początku bazują na solidnych fundamentach, takich jak szczerość, zaufanie oraz wspólne cele życiowe. Dzięki temu łatwiej jest budować trwałe, szczęśliwe relacje, które opierają się nie tylko na zauroczeniu, ale także na głębokim wzajemnym zrozumieniu.
      Biura matrymonialne to doskonała opcja dla wszystkich, którzy cenią swój czas, pragną prawdziwego i trwałego związku, a jednocześnie potrzebują wsparcia profesjonalistów. Indywidualne podejście, bezpieczeństwo, dyskrecja i realna szansa spotkania odpowiedniego partnera to elementy, które sprawiają, że korzystanie z usług biura matrymonialnego może okazać się jednym z najlepszych wyborów życiowych.
      Wybierając biuro matrymonialne warto zwrócić uwagę nie tylko na zróżnicowany cennik, ale też podstawę obiecywanej dyskrecji. Jeśli zapewnia się ją tylko na słowo honoru, podjęcie współpracy może być ryzykowne. Biuro OcalSiebie zapewnia dyskrecję dzięki ustawowemu obowiązkowi tajemnicy zawodowej psychologa, który swatał pary w jednej z minionych edycji programu telewizyjnego "Ślub od pierwszego wejrzenia". Więcej informacji o naszych usługach można znaleźć na stronie: Biuro matrymonialne Szczęście w miłości.
    • 0 comments
      Uśmiech w słuchawkach – dlaczego żartobliwe piosenki potrafią dźwigać nastrój? Czy kiedykolwiek po ciężkim dniu włączyłeś lekko absurdalny hit i nagle poczułeś, że życie znów ma kolory? To nie przypadek. Muzyka działa na mózg jak emocjonalny „przełącznik”, a utwory z domieszką humoru mają szczególnie silną moc regulowania nastroju. Po pierwsze – biochemia. Radosne melodie i dowcipne teksty pobudzają układ nagrody. Badania neuroobrazowe pokazują, że w trakcie słuchania energicznej muzyki rośnie aktywność w jądrze półleżącym, gdzie uwalnia się dopamina – ten sam neuroprzekaźnik, który odpowiada za uczucie zadowolenia po zjedzeniu ulubionej czekolady. Gdy dodatkowo pojawia się żart, mózg traktuje go jak małą łamigłówkę: szybką dawkę pozytywnego zaskoczenia, która wyzwala endorfiny. To biochemiczny odpowiednik szerokiego uśmiechu.
       
       
      Po drugie – efekt kontrastu poznawczego. Kiedy słuchamy utworu, który żongluje dowcipem i melodyjnością, nasza uwaga odrywa się od ruminacji („mielących się” w głowie negatywnych myśli). Humor, zwłaszcza słowny, wymusza krótkotrwałe poznawcze „przełączenie” – trzeba zrozumieć grę słów czy absurd sytuacji. To wystarczy, by przerwać spiralę zmartwień i dać psychice oddech.
      Po trzecie – lustro społeczne. Wesołe piosenki często niosą element wspólnotowy: refren, który aż prosi się o podśpiewywanie, albo fragment, z którego śmieją się znajomi. Wspólne nucenie wzmacnia poczucie więzi, a te – jak przypomina teoria samookreślenia Deciego i Ryana – są fundamentem dobrostanu. Nawet jeśli śpiewasz solo w kuchni, sama świadomość, że inni podczas koncertu zareagowaliby podobnym śmiechem, buduje emocjonalne poczucie „razem”.
       
       
      Jak wykorzystać tę wiedzę w praktyce? Spróbuj stworzyć „playlistę poprawiaczy nastroju”. Wybierz 10–12 piosenek, które spełniają trzy kryteria: rytm powyżej 100 BPM, tekst zawierający humor (nawet delikatny pastisz) i osobiste skojarzenie z miłym wspomnieniem. Puść ją rano przed pracą albo w przerwie między zadaniami. Już po kilkunastu minutach zauważysz wzrost energii i spadek napięcia mięśniowego.
      Pamiętaj jednak, że muzyka to nie lek na wszystko. Jeśli spadek nastroju utrzymuje się tygodniami, warto porozmawiać ze specjalistą. Ale na co dzień – odpal ulubiony, lekko absurdalny numer i pozwól, by żartobliwe wersy wykonały na Twoim mózgu małą, radosną reanimację.
    • 0 comments
      Niektórzy dziennikarze podają fałszywe informacje o eksperymencie z udziałem ludzi, z którego relację pokazano w "Ślub od pierwszego wejrzenia". Publikują nieprawdziwe informacje o mojej pracy jako psychologa. Przedstawia się fałszywą wizję eksperymentu - okłamuje się uczestników i opinię publiczną. 
      Zauważyłem, że część dziennikarzy lubi słowa "skandal" oraz "afera". Proszę bardzo. 
      To niewyobrażalny skandal i autentyczna afera z powodu dziennikarskich kłamstw
      Ludziom zawierającym związki małżeńskie z nieznajomymi, w ciemno, mówi się że psycholodzy analizują tysiące zgłoszeń chociaż wybiera się ich z ograniczonej puli chętnych, spośród około 50 ludzi.  
      Jako jeden z psychologów pracujący przy tym przedsięwzięciu, apeluję do dziennikarzy, aby wyłącznie w sposób precyzyjny i zgodny z prawdą opisywali eksperyment społeczny, z którego relację można oglądać w "Ślub od pierwszego wejrzenia", gdyż Uczestnicy mogą doświadczać stresu czując się zdezorientowani, gdy widzą różniące się przekazy na ten temat. Tym ludziom należą się co najmniej sprostowania i przeprosiny od podmiotów, które podawały nieprawdziwe informacje.
      Jestem autorem skarg do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Rady Reklamy, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, jak również pism do różnych redakcji. Niestety, dziennikarze zbywają mnie milczeniem. Nie chcą publikować sprostowań, przeprosin i podawać do wiadomości prawdziwych informacji m.in. o mojej pracy jako psychologa prowadzącego eksperyment. 
      Psycholog protestujący przeciwko kłamstwom zastąpiony fotomontażem w relacji z eksperymentu
      Relacja z eksperymentu pokazywana pod nazwą "Ślub od pierwszego wejrzenia" zawiera fotomontaż. Niektóre media określają go hasłem "fotel widmo". Ludzie nie widzą na ekranie całego składu eksperckiego prowadzącego eksperyment. Mogłoby to oburzyć dziennikarzy, ale zamiast tego, cytują urywki zdań, słowa całkowicie wyrwane z kontekstu wbrew prawu cytatu, czego najlepszym przykładem jest pominięcie tego, co krytykowałem mówiąc o ideologii feministycznej (sprawdź tutaj, do czego odnosiłem się). Feministyczne media nie widziały nic złego w tym, że ekspertka mówiła, iż jedna z uczestniczek "obsikuje teren" (jak czynią to zwierzęta), ale miały mi za złe wyrwane z kontekstu słowa sprzed około 6 lat. Zastępuje się eksperta, który prowadził eksperyment, fotomontażem, a media zamiast stanąć w obronie pluralizmu opinii i wartości demokratycznych, podają fałszywe informacje o tym całym przedsięwzięciu, zbywają milczeniem protestującego psychologa, omijają niewygodne fakty i nie zadają krytycznie ważnych pytań.
      Zrzuty ekranu z mediów ukazujące sprzeczne informacje 




      Czy w Polsce obowiązuje prawo prasowe oraz istnieje rzetelne dziennikarstwo?
      Zwracam uwagę, że:
      Przepis art. 6 ust. 1 pr. pras. mówi, że prasa jest zobowiązana do prawdziwego przedstawiania omawianych zjawisk, co zostało rozwinięte w art. 12 pr. pras. 
        Zgodnie z art. 12 pr. pras. dziennikarz jest obowiązany zachować szczególną staranność i rzetelność przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, zwłaszcza sprawdzić zgodność z prawdą uzyskanych wiadomości lub podać ich źródło.
        W świetle art. 10 ust. 2 pr. pras. jest również stosowanie się do zasad współżycia społecznego. Zgodnie ze stanowiskiem doktryny są to pozaprawne normy postępowania, których treść wyznacza akceptowany obyczaj.
        Karta Etyczna Mediów czyli polski dokument zawierający podstawowe reguły dotyczące etyki dziennikarskiej zawiera m.in. zasady prawdy, obiektywizmu, uczciwości, szacunku i tolerancji.
        Bywa nierzadko, że dziennikarze podają tylko źródło zdobytej informacji, czując się zwolnionymi od obowiązku potwierdzenia ich autentyczności (E. Ferenc-Szydełko, Prawo prasowe Komentarz, Warszawa 2008, s. 107.), ale "...taka konstrukcja publikacji nie zwalnia dziennikarza z dołożenia szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiału prasowego(…)" (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 13 grudnia 2012r., VI ACa 675/12) Czy w Polsce obowiązuje prawo autorskie?
      Czyimi zdjęciami opatrywane są artykuły na mój temat? Są to fotografie mojego autorstwa, które dziennikarze po prostu skopiowali z moich mediów społecznościowych i bez jakiegokolwiek kontaktu ze mną używali w swoich materiałach.
      Liczba uczestników w "Ślub od pierwszego wejrzenia"
      Należy rzetelnie przedstawiać informacje na tematy takie jak liczba zgłoszeń, liczba uczestników, liczba przeanalizowanych zgłoszeń w "Ślub od pierwszego wejrzenia", ponieważ ludzie mają prawo do precyzyjnych informacji, zwłaszcza, że ten eksperyment społeczny polega na zawieraniu "w ciemno" związków małżeńskich. 
      Ponadto, wobec istniejących w mediach sprzecznych doniesień o przebiegu eksperymentu, zwracam uwagę, że jest on przedstawiony w Regulaminie Naboru:

      Dziennikarze, czy czytaliście kiedykolwiek ten regulamin? Czy widzieliście, ile czasu trwa nabór i mieliście to na uwadze, gdy publikowaliście słowa o tysiącach analiz? Czy dziennikarstwo ma polegać na "kopiuj-wklej"?

      Co mają powiedzieć ludzie, którzy zgłaszając się sugerowali się tymi informacjami o przebiegu eksperymentu?
      Oczywiście opublikuję rzetelny raport z tego co dzieje się naprawdę w ramach tego przedsięwzięcia, nastąpi to jednak dopiero, gdy będzie możliwe. Jeśli ktoś z uczestników czuje się oszukany, powinien zgłosić się na Policję i wskazać mnie jako świadka. Posiadam obszerne archiwum w formie wideo i zrzutów ekranu z tego, co prezentowały media. Jestem też byłym ekspertem prowadzącym ten eksperyment.
      Psycholog Rafał Olszak a TVN


      Pozwolę sobie także przy okazji zadać pytanie...
      Feminizm, feministki, feministyczne portale, gdzie teraz jesteście?
      Czy jesteście gotowe także zawalczyć o prawdę dla kobiet biorących w nim udział? A może ideologia feministyczna nie uwzględnia możliwości poparcia psychologa, który domaga się prawdy dla kobiet, uczestniczek eksperymentu, oraz dla opinii publicznej? Nagle Was przestał obchodzić los kobiet? Dziennikarze, prawdy! Mężczyznom oczywiście ona też należy się.
      Dla przypomnienia. Eksperyment społeczny to metoda badawcza wykorzystywana w naukach społecznych i psychologii, której celem jest zrozumienie i analiza zachowań ludzkich w kontrolowanych warunkach. W eksperymencie społecznym badacze manipulują określonymi zmiennymi lub warunkami, aby obserwować, jak ludzie reagują i zachowują się w różnych sytuacjach. Eksperymenty społeczne pomagają zgłębić mechanizmy, które wpływają na decyzje, interakcje międzyludzkie oraz dynamikę społeczną.
      Ważne aspekty eksperymentów społecznych to kontrolowanie warunków eksperymentalnych, aby móc wyciągać wnioski na temat przyczynowości (czyli określać, które zmienne wpływają na zachowanie), oraz zapewnienie etycznego traktowania uczestników, czyli unikanie potencjalnych szkód emocjonalnych lub psychologicznych.
       
       
       
       
       
       
       
       
       
      słowa kluczowe, tagi: wycięty psycholog, wycięty ekspert, ślub od pierwszego wejrzenia, śopw, skandal, afera, media, liczne wersje zdarzeń, sprzeczne wersje, program telewizyjny, eksperyment telewizyjny, eksperyment społeczny, pusty fotel, feminizm, psycholog Rafał Olszak, zagadki dziennikarskie, uczestnicy, skład ekspertów
       
    • 0 comments
      Tekst napisany po polsku, znajduje się poniżej.
      “Smoke of my dreams – Joker’s Anthem” is a composition whose power lies in the dramatic voice of a mature soul singer blessed with a full, almost operatic range. From the very first seconds the artist assaults the listener with a tone that slides from velvety baritone to tearing, theatrical scream, giving the analysis of My Dreams’ Smoke lyrics the emotional punch of a live opera scene. Percussion, acting as the sole dominant instrument, beats like Gotham’s unsettling heartbeat; its minimalist, steady pulse leaves room for a crazed vocal line that explodes beyond the usual soul-ballad form.
       
       
      This musical review highlights the growing crescendo: three choruses – the first merely provocative, the second spine-chilling, the third utterly unhinged – turn the track into a full-throttle roller-coaster. In the third refrain the singer unleashes virtuosic glissandi, throat-ripping growls and surprise falsettos, forging one of the boldest fusions of soul and absurdist theatre on record. The lyric, packed with images of a fallen angel, melting dream-smoke and relentless fever, anchors itself in the dark tradition of the Joker character, which is why phrases like Joker anthem analysis appear naturally: the song probes the edge between comedy and tragedy, between a dream of redemption and the certainty of downfall. The meaning of the song’s words connects individual failure with the universal motif of a mask adopted to hide a crumbling self; little wonder that fans of the “Joker” movie search for it under keywords Joker in music interpretation or hymn Joker song meaning.
      The music video amplifies the message through two distinct incarnations of the iconic villain. Before the second chorus ends, we watch a thirty-year-old Joker; with every scene his grin widens and his makeup smears, signaling deepening obsession. As the second refrain’s last notes fade, a violent cut introduces an older Joker – aged, cracked-skinned, his gaze mixing pure grotesque with triumphant madness. This spectacular visual perfectly echoes the melody line: the camera jitters to the drum hits, strobing light mimics rising smoke, and Joker video analysis becomes an organic extension of the track itself. All five plus minutes of sound thus form not just a song but a full-blown audiovisual experience deserving top search results for phrases like operatic-range soul vocal, crazy artistic Joker performance.
      -----------
      „Mych marzeń dym – hymn Jokera” to kompozycja, której siła tkwi w dramatycznym wokalu dojrzałego soulowego śpiewaka obdarzonego pełną, wręcz operową skalą. Już od pierwszych sekund artysta atakuje słuchacza głosem rozpiętym między aksamitnym barytonem a rozdzierającym, teatralnym krzykiem, dzięki czemu interpretacja tekstu piosenki Mych marzeń dym nabiera intensywności porównywalnej z występem scenicznym w operze. Perkusja, jako jedyny zasadniczy instrument, pulsuje niczym niepokojące tło miasta Gotham; jej minimalistyczny, miarowy rytm zostawia całą przestrzeń dla szaleńczej frazy wokalnej, która w kolejnych wersach rozsadza schemat klasycznej ballady soul. Ta recenzja muzyczna podkreśla przede wszystkim narastające crescendo: trzy refreny – za pierwszym razem tylko prowokujące, za drugim przyprawiające o dreszcze, za trzecim całkowicie rozszalałe – sprawiają, że całość staje się ostrą jazdą bez trzymanki. W trzecim refrenie piosenkarz pozwala sobie na wirtuozerskie glissanda, gardłowe growle i zaskakujące falsety, czyniąc z utworu jedno z najbardziej wyrazistych połączeń soul i teatru absurdu. Sam tekst – nasycony obrazami upadłego anioła, rozpływającego się dymu marzeń i niekończącej się gorączki – wpisuje się w mroczną tradycję postaci Jokera, stąd fraza analiza hymnu Jokera pojawia się tu nieprzypadkowo: piosenka bada granice między komizmem a tragedią, między snem o odkupieniu a świadomością nieuchronnego upadku. Znaczenie słów utworu łączy osobistą klęskę z uniwersalnym motywem maski, którą bohater przybiera, by ukryć rozpadającą się tożsamość; nic dziwnego, że fani filmu „Joker” wyszukują to nagranie, wpisując frazy interpretacja Jokera w muzyce czy znaczenie słów utworu hymn Jokera.
      Teledysk wzmacnia przekaz dzięki dwóm odmiennym wcieleniom kultowego antagonisty. Przed końcem drugiego refrenu widzimy trzydziestoletniego Jokera; w każdej kolejnej scenie jego uśmiech staje się szerszy, a makijaż coraz bardziej rozmazany, co podkreśla pogłębiającą się obsesję. Gdy drugi refren wybrzmiewa ostatnimi nutami, następuje gwałtowny montaż i na ekranie pojawia się Joker dojrzały – postarzały, z popękaną cerą i spojrzeniem, w którym miesza się czysta groteska i triumf szaleństwa. Ta spektakularna wizualizacja znakomicie ilustruje linię melodyczną: kamera drży w rytm perkusyjnych uderzeń, migotliwe światło przypomina unoszący się dym, a interpretacja teledysku Joker analiza staje się naturalnym przedłużeniem samego utworu. Całe pięć minut i kilka sekund brzmienia to więc nie tylko piosenka, lecz pełnoprawne widowisko audiowizualne, które zasługuje, by znaleźć się w wynikach wyszukiwania pod hasłami soulowy wokal o operowej skali, szaleńczy performance z filmu Joker.
    • 0 comments
      Wiara religijna od wieków pełni dla człowieka rolę kompasu egzystencjalnego, a współczesna psychologia coraz wyraźniej pokazuje, że jej znaczenie nie ogranicza się jedynie do sfery duchowej. Badania nad rezyliencją, czyli zdolnością radzenia sobie z przeciwnościami, wskazują, że osoby deklarujące stabilną religijność częściej utrzymują optymistyczne nastawienie, łatwiej odnajdują sens w cierpieniu i szybciej wracają do równowagi po kryzysach życiowych. W nurcie psychologii pozytywnej Frankl uznał już w połowie XX wieku, że poszukiwanie sensu jest podstawową motywacją człowieka; religia dostarcza gotowych narracji, które podtrzymują to poczucie i wzmacniają psychiczną wytrzymałość.
      Kluczowy mechanizm ochronny leży w poczuciu sprawczości rozumianym w duchowym wymiarze. Modlitwa, medytacja czy uczestnictwo w liturgii umożliwiają symboliczne oddanie kontroli siłom wyższym, co w sytuacjach obiektycznie bezsilnych redukuje napięcie i chroni przed uczuciem przytłoczenia. Neuroobrazowanie pokazuje, że praktyki kontemplacyjne charakterystyczne dla wielu tradycji religijnych uspokajają układ limbiczny i uruchamiają korę przedczołową odpowiedzialną za refleksję i regulację emocji, podobnie jak świeckie techniki mindfulness. Różnica polega na tym, że doświadczenia religijne są osadzone w bogatszym kontekście mitów, rytuałów i społeczności, co jeszcze bardziej utrwala ich efekt.
       
       
      Nie można pominąć wymiaru relacyjnego. Wspólnota parafialna, grupa modlitewna czy rytuały świąteczne budują poczucie przynależności, a zgodnie z teorią przywiązania bezpieczeństwo więzi sprzyja rozwojowi zdrowych strategii regulacji afektu. Kontakt z innymi wierzącymi działa jak amortyzator samotności, a wspólne przeżywanie liturgii wzmacnia tzw. emocje moralne – wdzięczność, współczucie, pokorę – które korelują z dobrostanem psychicznym. Ponadto praktykowanie altruizmu zalecanego przez większość religii często przekłada się na realne działania prospołeczne, a pomaganie innym obniża poziom kortyzolu i sprzyja wzrostowi poczucia własnej wartości.
      Aspekt nadziei pojawia się zwłaszcza przy konfrontacji z nieuchronnością śmierci. Badania nad lękiem tanatycznym wskazują, że silna wiara w życie wieczne lub reinkarnację zmniejsza strach przed końcem istnienia i obniża skłonność do depresyjnych ruminacji. Wizja transcendencji pozwala interpretować trudne doświadczenia jako część większego planu, co sprzyja akceptacji i ułatwia pracę żałoby.
      Nie można jednak zapominać o możliwych cieniach – fundamentalizm, poczucie winy czy lęk przed potępieniem mogą stać się źródłem cierpienia psychicznego. Korzystny wpływ widoczny jest przede wszystkim wtedy, gdy religijność ma charakter dojrzały, otwarty i zintegrowany z innymi sferami osobowości, a zamiast wymuszonego posłuszeństwa dominuje wewnętrzna motywacja oraz autentyczna relacja z tym, co wierzący nazywa Bogiem.
      Podsumowując, wiara religijna działa jak wielowarstwowa sieć bezpieczeństwa: dostarcza mapy sensu, oferuje skuteczne strategie radzenia sobie ze stresem, zapewnia wsparcie społeczne i kultywuje emocje sprzyjające dobrostanowi. W praktyce oznacza to, że osoby wierzące mają do dyspozycji bogaty zestaw narzędzi psychologicznych, które – jeśli używane elastycznie i bez fanatyzmu – mogą znacząco poprawić jakość życia psychicznego.

  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • Podcasty i filmy o psychologii

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.