Skocz do zawartości

Związek, którego nie ma


toffy

Polecane posty

Nigdy nie pomyślałabym, że będę pisała na jakimś forum o swoich problemach ale czuje że już więcej nie dam rady zdusić w sobie. Nie mam z kim porozmawiać, nie mam żadnej koleżanki której bym na tyle ufała zeby zwierzyć się z tego, co teraz u mnie się dzieje. Jestem mężatka, od 8 lat, ale od ponad roku tego związku już nie ma. Mąż jest starszy ode mnie o 14 lat. Nigdy w niczym nam to nie przeszkadzało. On ma swoje przejścia za sobą, ja swoje. To jest nasze 1wsze małżeństwo. Na jego wyraźna prośbę, nie wyszłam za innego, na bardzo krótko przed ślubem wszystko odwołałam. Ze swoimi rodzicami nie mam kontaktu do teraz z tego powodu. Wiec jestem w tym wszystkim całkiem sama. Mamy dwójkę dzieci, jedno świadomie oboje chcieliśmy, drugiego wyblagalam ja. Mąż jest jedynakiem i bardzo chciał mieć tylko jedynaka. Pracowaliśmy razem. Prawie dwa lata temu, w pracy, zdarzyła się daremna sytuacja, pewien kolega obsypał mnie tak komplementami, wyraził swoje zainteresowanie moja osoba (którego tak bardzo mi brakowało i nadal brakuje) ze dałam się ponieść chwili, ale Męża nigdy fizycznie nie zdradziłam, choć on nigdy do końca mi nie uwierzył i dzisiaj mysle ze nawet nie wybaczył. Warunkiem dla którego został (bo chciał odejść) są oczywiście dzieci, no i kazał mi zmienić prace. Tak się stało. Dużo czasu upłynęło, ale w małżeństwie wydawało się być dobrze. Zapomniałam jeszcze dodać, ze jestem osoba dla której seks mógłby wcale nie istnieć, o czym kilkakrotnie informowałam jeszcze wtedy nie męża. Chyba do końca mi wtedy nie wierzył. Niestety, ciagle musi się prosić o to zeby coś miedzy nami było fizycznie bo mnie naprawdę to w ogóle nie jest potrzebne. Mysle ze z tym ma wielki problem. Niestety, od jakiegoś czasu jest miedzy nami wręcz fatalnie. Mąż ciagle jest rozdrażniony, krzyczy po dzieciakach i po mnie, wszystko mu przeszkadza, z niczego nie jest zadowolony. Ja niestety zmieniłam stanowisko(nie z własnego wyboru a przesunięc w firmie), mam mnóstwo obowiązków które poprostu mnie powoli przerastają. Mam strasznie dużo stresu. Ponadto, od kilku miesięcy mam pod opieka babcie 85 l., mieszka w osobnym mieszkaniu, ale niestety ma kłopoty z pamięcią i trzeba jej doglądać i pomagać. Do opieki jestem zupełnie sama. Dzieci są tak rozbrykane, nie słuchają, maja swoje humory, no po prostu czuje ze w końcu tego nie wytrzymam. Czuje ze jestem na prawdę o krok od zwariowania. Czuje się samotna. Mąż albo udaje ze mnie slucha, co potem wychodzi bo nie wie o czym mówię do niego (mimo ze kilkakrotnie mu wcześniej o tym mówiłam), albo nawet nie udaje i po prostu nie słucha. Czuje ze jestem mu potrzebna tylko do zaspokajania fizycznego. Zawsze był typem samotnika. Codziennie wieczorem ucieka do mieszkania swojej mamy, niby pod pretekstem ćwiczeń tam. My mamy bardzo małe mieszkanie , 35 m na 4 osoby. Nie ma szans na zmianę. Nie wiem czemu się zdecydował założyć rodzine. Kocham go ale czuje ze zmarnował mi życie. Nie umiem odejść, nie mam kompletnie gdzie. Zreszta nie wyobrażam sobie bez niego życia. Ciagle się łudzę ze to małżeństwo przetrwa, ze jeszcze będzie lepiej. Ale ile można chcieć za dwoje :( nie wiem po co to pisze ale muszę komuś się wyżalić bo zwariuje 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.