Skocz do zawartości

Polecane posty

Mam na imie Ola. Mam 17 lat za dwa miesiace 18 . Zglaszam sie tu bo nie mam mozliwosci pojscia do psychologa (zaraz powiem dlaczego). Problem zaczal sie okolo rok temu. Stracilam chlopaka, najlepsza przyjaciolke i grupke znajomych. Zostalam po prostu zniszczona, sama. Bardzo sie na mnie to odbijalo i mialwm wtedy ciezki czas. Byc moze to jest podloze tego co sie dzieje aktualnie. Rok przetrwalam, bywaly lepsze i gorsze dni, udalo mi sie podniesc. Jednak od kilku miesiecy (mniej wiecej wrzesien) wszystko zaczelo sie komplikowac. Czuje sie po prostu tak strasznie zle. Nie chce mi sie zyc, patrze na swiat pesymistycznie, nie widze w niczym sensu. Mniej wiecej od wakacji zaczelam miec problemy z ukladem moczowym. Mianowicie- ciagle uczucie parcia na pecherz. Sytuacja byla przeze mnie olewana bo w koncu wakacje. Zaczela sie szkola a ja po prostu jux nie potrafilam usiedziec w lawce szkolnej. lecialam do lazienki, ale i tak nie dawalo to zadnej ulgi. Trafilam do szpitala. Tam wykonano mi badania-wszystko w normie. Podawano mi hydroksyzyne bo doktor uwazal ze to nerwica. Jednak nie wezwal zadnego psychologa ktory by to potwierdzil. Mama wypisala mnie na wlasne zadanie za moja namowa, czulam sie tam okropnie, jakby bagatelizowano moj problem. Wyszlam ze szpitala, bylam u lekarza od ktorego dostalam antybiotyk na zapalenie pecherza (ktorego notabene nie mialam). Leki nie zadzialaly. Mama sprawe olala. Czulam sie okropnie. Samookaleczam sie bo nie potrafie sobie juz radzic. Sugerowalam mamie pojscie do psychologa, jednak bez skutku. Jej zdaniem Bog znajduje dla kazdego droge, a ja mam sie czesciej usmiechac i nie przejmowac. Tak o. Problem z pecherzem niestety trwa do dzis i strasznie mnie meczy. Przy okazji to co doskwiera mojej psychice tez jest odbiegajace od normy. Nie wiem co mam ze soba zrobic. Mam wrazenie ze zostalam olana przez wszystkich, nawet nie mam komu sie wygadac bo kogo by to obchodzilo? Prosze o pomoc...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To smutne, że będąc w tak ciężkim stanie jesteś sama ze sobą i nawet matka nie chce pomóc, bo zrzuca odpowiedzialność na jakiegoś Boga, który musi być tak samo bezduszny jak onao.O Już samo wychowanie przez taką matkę musi być trudne, a na pewno dziwne. Do tego ta sytuacja sprzed roku, która, jak mówisz, zniszczyła Cię. Jeśli się po niej nie odbudowałaś, to zapewne nadal czujesz się "zniszczona". Twój umysł jest tak przeciążony, że ucieka z ciała, a żeby do ciała wrócić, poczuć pewną ulgę, poczuć swoje ciało - musisz się ciąć. Samookaleczasz się przecinając skórę, jak domniemam, tak?

Są ludzie, których obchodzi zdrowie innych ludzi, i z kimś takim powinnaś poważnie porozmawiać. Poczujesz się bezpiecznie, zostaniesz zrozumiana, przez drugą osobę, nawiążesz wspierającą więź. To będzie dobry początek do zabrania się za cały niepotrzebny i toksyczny syf, który masz w głowie. 

Za 2 miesiące będziesz pełnoletnia - sama pójdź do psychologa. Jak nie masz kasy, to możesz pójść za darmo do poradni zdrowia psychicznego i tam rozmawiać z psychologiem. Albo spróbuj pogadać z tym kolegą wyżej, chociaż raczej wątpię, że skorzystasz z propozycji, bo to trochę głupio tak zwierzać się nie wiadomo komu z internetu (dlatego sam też tego Tobie nie proponuję), ale może Adrian akurat jest dobrym człowiekiem z dużym sercem;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.