Skocz do zawartości

Jak pogłębić relacje


MRM

Polecane posty

Dzień dobry.

Zacznę może od pytania a potem wyjaśnię co i jak ze mną jest.

 

Jak nauczyć się budować głębsze relacje z innymi ludźmi?

 

Mam 24 lata i jestem studentem. I nigdy nie miałem przyjaciela, przyjaciółki ani nawet jakiś bliższych kumpli czy znajomych o dziewczynie nawet nie wspominając. Wszystkie moje relacje są bardzo płytkie i gdzieś od gimnazjum walczę o to żeby je pogłębić. Jak dotąd nieskutecznie. Nie żebym był jakoś bardzo nielubiany. Poza drobnym incydentem w 6 klasie sp nikt nigdy mnie nie prześladował czy atakował. Wszyscy byli po prostu obojętni. Jak podszedłem zagadałem to normalnie odpowiadali. Jak potrzebowali czegoś z rzadka to podchodzili i prosili. Innym często opisywanym "powodem" takowych relacji jest niechęć czy nieufność  osoby piszącej do innych ludzi z powodu zranień lub zwyczajna nieśmiałość przez którą taka osoba się izoluje. I... Też tego nie mam. Potrafię nawiązać relacje z przypadkowym przechodniem czy panią w sklepie. Lubię to. Lubię rozmawiać z innymi. Jak znajduję się w nowej grupie ludzi to normalnie staram się socjalizować. Często z niezłym skutkiem. Rozmawiam, wypowiadam swoje myśli, słucham. Jedynie że zazwyczaj to ja inicjuje kontakt. A potem pojawia się problem. Kończą się neutralne tematy. Jeśli dużo się dzieje to starcza ich na dłużej jeśli nie to na krótko. I jestem jakoś spychany na dalszy plan. W grupie nawiązywane są nici koleżeństwa czy przyjaźni ale bez mojego uczestnictwa. Mogę stać obok czy w kole ale pomimo bycia wśród ludzi jestem sam. Mogę słuchać jak dobrze się bawili w kinie, na piwie, imprezie czy na wycieczce. Ale sam jestem wykluczony. Mogę słuchać jak inni sobie żartują i docinają ale sam jestem już poza grupą.  Często jak już nie mam sił to siedzę gdzieś dalej w odosobnieniu wypominając różne myśli i sytuacje oraz powstrzymując się od płaczu który często się wtedy ciśnie do oczu. Czasem zbiorę się i podejdę ale nic się nie zmienia. Kiedyś na rekolekcjach oazowych przyjechała  jakaś kobieta  z jakiejś diakoni przy centrali  i opowiadała o jakichś kręgach bliskości człowieka czy czymś takim oraz o tym jak ważne jest wypełnienie tego. .. Pamiętam że kilka najbliższych mojego serca miałem pustych. Pomimo 7 lat nic się nie zmieniło. 

Nikt do mnie nie pisze i nie dzwoni. Nikt się ze mną nie spotyka na mieście. Nikt się mną nie przejmuje. Jak mam problem czy gorszy dzień to nie mam z kim pogadać. Jak zachoruje to nikt nie czuje się na tyle zainteresowany żeby się spytać czemu mnie niema. 

 

Jakwidzę  pary czy jakieś grupki przyjaciół rozmawiające gdzieś tam to często zbiera mi się na płacz.

 

Przez wiele lat liczyłem sobie każdą dłuższą rozmo nie dotyczącą czekających nas zadań i tematów powiązanych jak szkoła i oaza.  Co znaczy dłuższa? Ponad 5 min.  Teraz nie pamiętam dokładnie ale wychodziło rzadziej niż raz na rok.

W 1 lo się sytuacja troszkę się poprawiła. Na bierzmowaniu trafiłem na super ludzi prowadzących też oazę w parafii. Mocno rozwinąłem umiejętności komunikacyjne. ale nie zmieniło się to że kontakty z innymi nawiązywałem głównie w czasie jakiegoś zadania obligującego ludzi do jakichś relacji ze mną. Organizacja czegoś (spotkanie, adoracja, coroczny wyjazd modlitewny), planszówki czy bilard (mieliśmy stół). Ale poza tym powtórka z rozrywki. Kiedyś w ramach jakiś warsztatów w oazie mieliśmy na kartkach umkeszczonych na plecach napisać za co najbardziej kogoś lubimy czy tam cenimy. Jak potem gadaliśmy sobie o tym to miałem zdecydowanie najmniej wpisów prawie wszystkie skupione na tym że lubię planszówki. Planszówki które owszem bardzo lubię ale stanowiły główne źródło jakichkolwiek relacji międzyludzkich dla mnie.  Kilka lat po upadku wspólnoty różne grupki trzymają sie razem a ja... Jak zwykle sam. 

 

 

Mogę opowiadać wiele konkretnych przykładów ale wszędzie powtórka z rozrywki. Początkowe relacje które są powoli wygaszane w miarę wzmacniania się więzów w grupie lub różnicowania się na mniejsze grupki ludzi. Budzę się jedynie w czasie jakichś zadań czy planszówek ale są to tylko tymczasowe rozmowy.

Paradoksalnie w podstawówce, gimnazjum i liceum łatwiej rozmawiało mi się z dorosłymi typu nauczyciel, bliżsi i dalsi znajomi rodziny. Którzy zawsze twierdzili że jestem bardzo dojrzały i otwarty 😛


W sumie najlepiej mi się rozmawiało jak z jakiegoś powodu zostawałem z inną osobą jeden na jeden. Te interakcje były zazwyczaj najgłębsze choć bardzo rzadkie i nie wpływające na całokształt moich relacji z tą osobą

tyle stricte na temat moich relacji.

  

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Totalnie rozumiem co odczuwasz. Musi być tobie strasznie ciężko i przykro mi z tego powodu. Aktualnie sam poszukuje rozwiązań na podobne problemy, które Cię dręczą więc trudno mi tobie pomóc, jednak wydaje mi się, że po wielu próbach uda nam się zbliżyć do odpowiedniej osoby. Warto może spróbować szukać znajomych przez Internet, ludzie tam są bardzo otwarci, nawet na całym świecie. A nóż znajdziemy z kimś wspólny język. Wiadomo że jeśli nie będziemy się starać to na pewno nic się nie zmieni :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.