Skocz do zawartości

Rozterka w małżeństwie


BezPrzypalu

Polecane posty

Hej,

Mam 35 lat i od 10 lat jestem w związku małżenskim, mam prawie 5 letniego syna. W związku jesteśmy dłużej niż 10 lat, coś około 14 lat liczyć cały związek. 

Mój problem zauważyłem rok temu, może coś koło tej daty, ale teraz widzę że tak naprawdę był on wcześniej, jak bardzo tego nie wiem. Widzę że w tym czasie moja żona się ode mnie oddaliła. Jeśli chodzi o wspólne wyjścia to robimy je z synem i z żoną, raz na jakiś czas jezdzimy razem do różnych miejsc, na place zabaw, nie w okolicy, lecz dalej, na jakieś wycieczki. Jednak to jest puste wyjście, gdzie jedyną uwagę przyciąga tylko syn którym się zajmujemy. Oczywiście rozmawiamy, jednak to jest pusta rozmowa.

Jednak zacznę tutaj od żony a potem opiszę siebie.

Moja żona jest bardzo opiekuńcza kochająca syna, dokładną i pracowitą osobą. Założyła swoją działalność no po prostu osiągneła sukces życiowy. Jednak to wszystko odbiło się na związku, żona jest zapracowana, pracuje pół z domu pół w biurze(poza domem), podczas pracy w domu kontakt z nią jest ograniczony ze zwględu na ilość pracy którą posiada, czasami ma tyle pracy że mówi coś do swojego syna że mu zrobi jedzenie i tego nie pamięta, stawia syna i prace na pierwszym miejscu z czym oczywiście nie ma żadnego problemu ale mnie tam w ogóle nie ma, nie śpimy razem od czasu gdy się syn urodził, proóbowałem ją nakłonić do zakupu łóżka dla niego, co jest prawie że niemożliwe, przez to że nie śpimy razem to nie mamy w ogóle kontaktu między sobą, ona nie ma czasu na seks a że nie śpimy razem mi ciężko jest go zainicjować.  

Moja żona jest panią domu, ona podejmuje w większości decyzje z którymi potem moge się zgodzić lub wyrazić sprzeciw, oczywiście mam swoje zdanie, jednak tak jak w przypadku łóżka dla syna jest to nie moja decyzja. Rozmawiałem z nią już tyle razy że nie potrafię już tego zliczyć jeśli chodzi o zakup łóżka, w żaden sposób nie jest to rozpatrywane przez nią. Kiedyś przychodziłą do mojego pokoju razem przed snem oglądaliśmy filmy, coś tam rozmawaliśmy, kochaliśmy się. Potem doszło do tego że przestała to robić. To było może rok temu. 

Kim jestem, uczuciowa osoba, kocham bliskość drugich osób, lubię kontakt między ludzki. W związku byłem osobą która inicjowała bliskość, przytulała pierwsza. Pracuję również z domu jak i chodzę do pracy. Kocham mojego syna jak i moją żonę. Wiele razy to im mówię. Jestem typem który kocha swoją żonę nad swojego syna, nie wiem czy to dobrze, ale powiedziałem jej to kiedyś że ona zawsze będzie na pierwszym miejscu w moim życiu (ona uważa to za żart chyba), od zawsze uważam że syn kiedyś odejdzie a z żoną się żyje do śmierci. Oczywiście mam swoje wady typu że złoszczę się, jak jej mówię że najczęściej moje złości się z braku kontaktu z nią czy to chodzi o proste przytulania i poczucie miłości czy o zwykły seks (obecnie moje złości zamieniły się w obojętność). Zainicjowałem rozmowę o moim problemie, powiedziałem o co mi chodzi, starałem się wytłumaczyć czego mi brakuje w związku. Odpowiedź żony była że się zmieniła i nie będzie tak jak było 5 lat temu przed urodzeniem dziecka. 

Czuje jakbym w ogóle jej nie obchodził, oczywiście że mnie to złości, to już przeszło w lekką depresję, nic mi się nie chce, jestem smutny, nie potrafie się bawić z synem. Na początku się złościłem na brak seksu, brak kontaktu, brak spania, brak jej inicjatywy do jakichkolwiek relacji, uświadamiałem ją że brak seksu to jak dla mnie brak miłości, ona za to uważa że robiliśmy to za często (najczęściej było dwa razy w tygodniu, potem przeszło na raz w tygodniu, a obecnie chociaż nie zawsze jest raz na miesiąc). Wydaje mi się że przez to że pracuję spadło jej libido, nie widzi tego gdyż nie ma na to czasu. Ja natomiast planowałem odejść od niej już drugi raz. Za pierwszym razem byłem już przygotowany, zapakowałem się, jednak stwierdziłem że to nie jest rozwiązanie, oczywiście mieliśmy rozmowę na ten temat, obiecała że spróbuje się zmienić, minął miesiąc/dwa miesiące, nic się nie zmieniło, nadal pracuje mocno, nadal nie zwraca na mnie uwagi, nie planujemy powrotu do spania razem. Już mam ochotę naprawdę to zakończyć ze względu na brak miłości do mnie. Nawet dzisiaj wspomniałem czy mnie kocha, nie potrafi mi odpowiedzieć, dotego wczoraj chciałem skorzystać z jej telefonu i mi go wyrwała z ręki. Nie sądze by miała kogoś, bo ją już uświadamiałem że jeśli ma mi doprawiać rogi to lepiej będzie jak mi oszczędzi bólu i się rozstaniemy, kiedyś miała przyjaciela co z nim smsowała, od tego czasu mam poważny uraz z brakiem zaufania do niej, gdyż mocno to przeżyłem (według niej były to tylko smsy ja myślę że mogła się w pewnym sposób zadużyć w tej osobie, niby przestała ale kto go tam wie, wybaczyłem jej i  po pewnym czasie urodził się nam syn). Nie wiem jak mam to widzieć, ogólnie mam już zaplanowane mieszkanie, martwi mnie mój synek gdyż to co się stanie to będzie związane z tym że ja odejdę od niego, mieszkanie jest mojej żony, zresztą nie sądze by sąd mi dał prawa opiekuńcze. Martwi mnie to kto się będzie nim zajmował jak mnie nie będzie, że to będzie moja wina że odszedłem i że nikt nie ma na niego czasu, gdyż jeśli jestem w domu i pracuję z domu to opiekuje się nim. Tak wiem że jest przedszkole gdzie moja żona nie często go tam wysyła. 

 

Może  jest tutaj coś więcej do dodania jednak sam już nie wiem, trudno się o tym gada i jeszcze trudniej pisze. Nie wiem czy problem leży po mojej stronie czy po stronie żony. Według żony ja jestem osobą atakującą ją, że mi wszystko nie odpowiada, może i tak być bo ile można prosić o rozmawiać wciąż o tym samym, o braku miłości, z mojej strony moja żona nie słucha mnie i olewa wszystko co mówię, przez co myślę że zatraciłem się licząc że się zmieni, nie następuje dlatego mam ciągłe pytania, trochę pretensje że nic nie robi w tym kierunku. Czy jest tutaj coś co można zrobić bez rozmowy z nią z psychologiem rodzinnym? Bo nie wiem czy ona się zgodzi na to.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem Ci według tego co ja myślę. Po pierwsze zrobiłbym test na ojcostwo. Po drugie. Ten związek umarł totalnie i może być tak, że ona przyprawia Ci rogi a Ty o tym możesz nawet nie wiedzieć. Z tego co piszesz, brak szacunku do Twojej osoby. Terapią nic nie wskórasz bo ona w ogóle nie inwestuje w związek tylko w Siebie/syna. Wygląda to na to, że jesteś w tym domu na pierwszym miejscu tuż po psie (jeśli takiego macie w domu). Ciesz się, tym, że żona pracuje, ma mieszkanie. Bo mogłeś trafić na taką bez mieszkania i leniwą, której nie chce się pracować. Wtedy to byłaby tragedia dla dziecka. 

Polecam kanał YouTube i przejrzyj te filmiki. Obejrzałem już sporo i mogę dodać od siebie : koleś mówi duuużo prawdy. Oferuje on kursy na końcu filmiku, ale wiedza z filmików Ci powinna wystarczyć aż nadto. 
 

 

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem jeszcze raz: Ciesz się, że jest odpowiedzialną osobą. Ciesz się chłopie. Opiekuńczą, dokładną, pracowitą. Jedyne co możesz zrobić to inwestować w swoją atrakcyjność. Musisz być dla niej atrakcyjny. Jeśli będziesz się starał, a to nie przyniesie żadnych efektów, to sytuacja może się nie zmienić niestety. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.