Skocz do zawartości

Rozstanie z Piotrusiem Panem


Polecane posty

Witam,

Zostałam porzucona przez mojego męża, z którym łączyła mnie ostatnimi czasy trudna i toksyczna relacja. Mój mąż od zawsze nie lubił swojej pracy i był w niej niekompetentny. Nie zdecydował się jednak na zmianę lecz na "wypalenie zawodowe". Dlaczego mówię, że się zdecydował? Ponieważ jego psychiatra nie stwierdził ani depresji ani wypalenia. Dopiero któryś z kolei lekarz wystawił odpowiednie zwolnienie lekarskie (lekarz, który dosłownie zasypiał podczas sesji).

A wszystko po to, żeby dostać odprawę i móc zarejestrować się w urzędzie pracy i dostawać zasiłek.

Jako żona wspierałam go i próbowałam zrozumieć dlaczego tak zrobił. Wiem, że atmosfera w pracy była ciężka i on rzeczywiście nie pasował do swojej roli. Mimo wsparcia nie popieram takich działań jak wykorzystanie systemu dla własnych korzyści. Teraz, gdy mąż jest na bezrobotnym, nie myśli o podjęciu żadnej pracy. Myślał o założeniu własnej firmy, ale gdy uświadomił sobie, że to praca 24/h, weekendy, duży wkład psychiczny, to się wycofuje.

Przez to tracę do niego szacunek, staję się nerwowa, zaczynam mu ubliżać. Wykrzykuję, że niszczy sobie życie (ma już 40 lat). Nie potrafię patrzeć na to co robi ze swoim życiem no i z moim, bo przecież je dzielimy.

Druga rzecz, mąż dużo wychodzi, pije codziennie chociaż dwa piwa lub wino, prawie od zawsze. Jego ojciec jest alkoholikiem i wszystko na to wskazuje, że i on ma te predyspozycje. Do tego pali marihuanę i cierpi na bezsenność.

Jest uzależniony od matki i siostry. Matka podejmowała za niego wszystkie decyzje, nie karciła go, głaskała. Jest nadopiekuńcza i kocha za mocno. Jest jednak mądrą i ciepłą kobietą, z którą mam dobre relacje. Ojciec alkoholik, na każdym kroku demotywujący i poniżający o naturze narcystycznej. 

Jego koledzy są ważniejsi ode mnie. A ma ich bardzo dużo. Łatwo mu wchodzić w relacje, jest duszą towarzystwa. Pomocny, otwarty, empatyczny. Wychodził od zawsze i ciągle wychodzi do baru z grupką 40 letnich kawalerów. Praktycznie co wieczór, jednak od jakiegoś roku jeszcze częściej. Na nic zdają się moje prośby, żeby został w domu, lub żebyśmy poszli na spacer/rower, cokolwiek. To boli. Jestem ignorowana i tracę cierpliwość. Mój mąż mówi, że wychodzi właśnie dlatego, że mnie już nie może znieść. Więc to moja wina. Tak też się czuję. Wybucham, krzyczę i tym go odsuawam coraz bardziej i bardziej.

Mąż zarzuca mi, że nie lubię jego kolegów, że nie chce nic robić tylko siedzieć w domu, że nie chciałam zmienić mieszkania na większe i teraz musimy się kisić razem małym podczas mojej pracy zdalnej (bo wirus). Pragnie mieć dziecko, ale kiedy powiedziałam, że musi mieć pracę i przestać wychodzić pić to zdecydował, że w takim razie on nie chce ze mną zakładać rodziny.

Fakt faktem, powiedziałam mu to dość ostro, krzycząc i ubliżając.

Tak bardzo czuję się winna. Myślę, że jestem też tak jak on niedojrzała i uzależniam swoje dobro i szczęście od niego. Mam wybuchy agresji i czepiam się wszystkiego. Jest w tym trochę prawdy, że narzekam, nie lubię ludzi. Co ze mną nie tak? Czuję się odpowiedzialna za rozpad naszej związku. Że im bardziej traciłam cierpliwość i szacunek do niego, tym bardziej on się oddalam i popadał w swoje problemy. A potrafi kochać i jest wspaniałym człowiekiem. Demony go zjadły i się poddał. Teraz zrezygnował z nas.

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.