Dzielenie się z kandydatem na partnera

[CiekawyWszystkiego]

Hej.

Mam do czynienia z osobą dość nieśmiałą, z kobietą.

Były spotkania, byłem pewny, że było bardzo blisko związku, ale przyszedł koronawirus, koleżanka mieszka z babcią, bała się o nią, wiec ucieła wszystkie kontakty.

PRoponowałem 3x spotkanie, ale nie bo koronawirus.

 

 

Po czym powiedziałem, że mam nadzieje, ze spotkamy sie w czerwcu, po weselu jej siostry. 

Powiedziała, że również miała taką nadzieję, Mamy za 2 tygodnie urodziny znajomych, wiem, że cieszyła się, że mnie tam spotka. 

Nawet wspomniała, że myśli o przeprowadzce do WArszawy (czyli miasta, do którego mam bardzo blisko). 

Cieszyłem się, że sie dzieli ze mną takimi rzeczami.

 

 

Aż tu nagle przyszedł czerwiec, nie odezwała się do mnie z propozycją spotkania.

I... okazało się, że przeprowadziłą się do Warszawy, ale nie dała mi znać o tym. 

 

Zasugerowałem po raz czwarty spotkanie. Zgodziła się. 

Ale problem jest taki, że nie wiem, czy zgodziła się, bo nie chce bym się zniechęcił, czy po prostu chce się spotkać, ale  czekała na mój krok. 

 

Co o tym myślicie? 

Kurczę, boje sie, że polubiłą mnie, ale nie jest jeszcze pewna co do związku,  albo traktuje mnie jako plan B.

 

Co mogło spowodować, że nie podzieliłą się ze mną informacją o przeprowadzce?