Skocz do zawartości

Lekarka weterynarii na obczyźnie


KawaK

Polecane posty

Cześć wszystkim. Postanowiłam gdzieś się uzewnętrznić, bo po prostu dziś jest jeden z tych dni, kiedy myślę że już dłużej nie dam rady. 

Nie jestem Polką. Do Polski przyjechałam z innego kraju na studia, po których zostałam lekarzem weterynarii. Pracuję w zawodzie od 3 lat. Przez łącznie 9 lat mojego życia w tym kraju nie nawiązałam żadnych przyjaźni. Zanim tu przyjechałam byłam inna osobą, dusza towarzystwa, miałam twórcze zainteresowania i dużo bliskich znajomych. Odkąd jestem tu staje się coraz bardziej wycofana, tracę wszystkie znajomosci i nie ma praktycznie już nic co sprawiałoby mi przyjemność. Nagle jakiekolwiek cele przestały istnieć. Nie dążę do niczego. W pracy zawodowej się raczej spełniam, kontaktuję się na codzien z dużą ilością ludzi i z zewnątrz raczej wyglądam na osobę co nie ma leku spolecznego. A po powrocie do domu nie mam na nic sił, czuję się wyczerpana. Ale nadchodzi kolejny dzień i znów idę do pracy, która działa na mnie jak narkotyk.

Mam partnera, z którym jestem już od 4 lat, 3 lata mieszkamy razem. Mój partner jest ode mnie 10 lat starszy i ma dziecko z poprzedniego związku. Niestety nic nie wskazuje na to aby zamierzał wziąć ze mną ślub, nie mamy żadnych wspólnych planów i marzeń. Nie jest to dla mnie dziwne, gdyż do takiego stopnia się wycofałam z każdego aspektu życia, prócz pracy, i do takiego stopnia zaniedbalam własny rozwój osobisty, że sama nie chciałabym ze sobą być. 

Od kilku lat nie mam możliwości swobodnego podróżowania, chociażby do rodziny w kraju pochodzenia, ponieważ (nie z mojej winy) występują ciągle opóźnienia w zalegalizowaniu mojego pobytu ze strony urzędów (długa historia), co uniemożliwia mi też wiele innych rzeczy, na przykład otrzymanie prawa jazdy. Od paru lat sytuacja z moimi dokumentami wygląda tak, że mogę jedynie przebywać i pracować na terytorium Polski. Czuję że nie mam nad swoim życiem żadnej kontroli. Nie dbam o własne zdrowie. 

Zarabiam równo tyle, żeby starczało mi na opłatę wynajętego mieszkania i zakupów spożywczych. Przez ostatnie dwa miesiące oplacalam również wydatki partnera, gdyż stracił on pracę ze względu na sytuację epidemiologiczna. Nie mamy żadnego zabezpieczenia finansowego. 

Mam słaby kontakt z rodziną. 

Unikam ludzi, jestem w stanie znieść tylko klientów w lecznicy. Nie wiem czy coś mi jest, ale czuję się tak jakbym całą niewielka ilość wykrzesanych sił zostawiała w pracy, a w domu już nie jestem w stanie kontrolować swoich emocji. Ostatnimi czasy zaczęłam mówić do siebie (nie kontroluje czasem tego co wypowiadam). Kiedy zostaje sama w domu, na przykład kiedy partner wyjeżdżał służbowo, nie jestem w stanie przygotować sobie posiłku ani umyć się. Mam wrażenie że wszystko co robię z codziennych czynności, robię tylko dlatego że obok ktoś jest, kto mógłby zaobserwować że zachowuje się dziwnie a więc staram się 'trzymac fason'. Ogólnie czuję całkowita obojętność na wszystko. Byłam raz rok temu u psychiatry na NFZ, wizyta trwała 10 minut i dostałam receptę na lek, którego nie biorę. Nie wiem czy  teraz odważyłbym się pójść na wizytę do psychiatry. Nie umiem juz wynurzyć się ze swojej skorupki. Proszę odezwijcie się jeśli czujecie się w czymś podobnie - jak się naprawić ?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.