Skocz do zawartości

Nie daję sobie rady samemu


Emanuel

Polecane posty

Witam!

Mam 19 lat i jestem uczniem 3 klasy technikum. Kiedyś w swoim życiu doświadczyłem alkoholizmu w rodzinie. Był to krótki okres kiedy miałem 11 lat ale to pociągnęło za sobą różnorakie konsekwencje. Ze względu na problemy finansowe i brak wyjścia z sytuacji mój tata zaczął szukać rozwiązania w alkoholu. Potem zapisał się do AA i udało mu się zwalczyć nałóg. Wiadomo, że przez to nasza relacja już nigdy nie będzie taka jak była. W dzieciństwie słyszałem co pamiętam jak ojciec "zabije mnie i matkę", pamiętam do dziś tę sytuację i emocje, smutek i lęk z nią związane. 4 lata temu dowiedziałem się, że będziemy się przeprowadzać i przez to się załamałem. Zamknąłem się w sobie, nie nawiązywałem nowych relacji, nigdy nie miałem dziewczyny. Sytuacja finansowa sprawiła, że samemu zarabiałem na moje potrzeby i na przykład samemu kupowałem sobie ubrania. Pozytywnym aspektem tego było nabycie doświadczenia zawodowego, pracując w fast foodzie. Obecnie moje problemy skupiają się na na tym, że niezbyt odnajduję się w relacjach z innymi. Szczególnie boli mnie fakt, że nigdy nie miałem dziewczyny. Nie jestem przekonany co do mojej przyszłości, nie wiem co będę w życiu robił. Jak się w coś angażuję to robię to przez jakiś czas i jak się pojawiają przeszkody to porzucam to zadanie. Gdy jestem zły na siebie, ponieważ nie zrobiłem tego co sobie zaplanowałem, narzekam na życie i obwiniam o wszystko rodziców i moje pochodzenie lub uciekam od problemu. Ucieczka od problemu polega generalnie na odcięciu się od problemu i grze w jakąś grę komputerową, nałogowym oglądaniu bezwartościowych filmów na YT, bądź też masturbacji i przebywaniu na portalu erotycznym. Z tym ostatnim jest największy problem, ponieważ gdy zastosuje taką ucieczkę i spędzę na takim portalu parę godzin a podczas kwarantanny zdarzało się i dni (całych dni spędzonych tylko tam) to odczuwam potem ogromne poczucie winy i smutek, który rujnuje moje kolejne dni. Czasem też formą tej ucieczki jest narzekanie, potrafię parę godzin dziennie narzekać i użalać się nad sobą. Okres kwarantanny w większości był dla mnie zmarnowanym czasem, generalnie z mojej winy. Nie wykorzystywałem go w pełni, choć też nie mogę powiedzieć, że nie miał sensu. Przebyłem więcej z samym sobą i zrozumiałem siebie w większym stopniu niż na jakim to było wcześniej. Podczas zamknięcia w domu zacząłem się uczyć gry na gitarze po 30 min dziennie. Były momenty w których zamierzałem rzucić to hobby lecz przemogłem się i walczyłem by być w tym coraz lepszy. Teraz niestety nastąpił kryzys, by wejść na kolejny wyższy poziom gry na gitarze trzeba włożyć większy wysiłek a ja mam przed tym opory psychiczne i tego unikam. Podobnie też było kiedy zacząłem chodzić na siłownię na początku ubiegłego roku. Gdy zacząłem moim celem było zrzucenie wagi co siłą woli udało mi się (w tamtym okresie też zaprzestałem masturbacji co w moim odczuciu pomogło mi w osiągnięciu tego celu). Lecz tak samo w przypadku siłowni nie robiłem tego na czym mi zależało, wybierałem łatwiejsze drogi, zamiast uczyć się wykonywania poprawnej techniki ćwiczeń to wykonywałem wszystko byle jak przez co nabawiłem się drobnych kontuzji, co potem odrzuciło mnie od siłowni. Wiem, że problem jest we mnie i przez niego nie osiągnę w moim życiu istotnych dla mnie celów. Moi rodzice też są starsi ode mnie co też mnie smuci, że do końca nie rozumieją rzeczy, które mnie interesują. Boli mnie też fakt jak pomyślę, że nie miałem takiej młodości jak moi rówieśnicy. Podczas gdy oni chodzili na imprezy czy też wiedli ciekawe życie ja stosowałem uniki od rzeczywistości do rzeczywistości wirtualnej (bezczynnie grając w gry i oglądając filmy na yt). Mam tak, że jak gram w jakąś grę to nie odczuwam z niej radości, nie traktuję jej jako rozrywkę i po prostu gram albo oglądam film bez uwagi byle się odciąć od rzeczywistości. Apropo porzucania moich zajęć to widoczne to jest w wielu dziedzinach życia (zakupiłem sobie aparat by robić zdjęcia lecz potem się zniechęciłem, zakupiłem domenę pod bloga lecz nawet go nie dokończyłem i się zniechęciłem, uczyłem się programowania i po napotkaniu trudności się zniechęciłem). Ostatni parę lat spędziłem w wysokiej toksyczności (albo unikając rzeczywistości albo wyżywając się na rodzicach, krytykując ich za wszystko oraz narzekając). W okresie kiedy byłem tym całym negatywnym myśleniem najbardziej przeciążony udałem się na psychoterapię poznawczo-behawioralną. Byłem na 6 sesjach i potem zrezygnowałem. Do samej terapii nie mam żadnych zastrzeżeń, ponieważ to ja sam tak na prawdę nie wykonywałem zadań zleconych przez terapeutkę i traktowałem to jako pomoc bez wysiłku, myśląc, że samo przychodzenie tam mnie jakoś zmieni. Prawdą jest, że te sesje, które tam spędziłem pomogły mi w jakimś stopniu. Na pewno ukierunkowały w jakimś stopniu moje myślenie i zmusiły do refleksji nad sobą. Zniechęcony terapią skłamałem terapeutce, że nie mogę w niej uczestniczyć z powodów finansowych co było kłamstwem. Zaproponowała mi bezpłatne spotkanie wyjaśniające powody rezygnacji i odbywanie sesji tylko 2 razy w miesiącu. Ja nie odpowiedziałem na wiadomość, czuję się z tym mega nie fair. W tamtym czasie mając te 18 lat myślałem o tym tylko, żeby mieć więcej pieniędzy dla siebie nie zważając na to, że terapia na pewno pomogła by w dłuższym okresie czasu. Lecz tu widać kolejny aspekt mojego szybkiego rezygnowania i braku dyscypliny. Nie wiem co mam obecnie zrobić, marnuję swoje dni nie robiąc w większości nic produktywnego. 2 dni temu podczas mojej "ucieczki od rzeczywistości" założyłem znowu konto na portalu erotycznym. Akurat tam by do kogoś pisać trzeba wykupić konto premium co kosztuje 10zł. Łącznie na zakładanie nowych kont i wydawanie na to pieniędzy wydałem około 400zł. Raz zrobiłem to wieczorem i usunąłem zaraz po skończeniu masturbacji, czując poczucie winy, kolejny raz zrobiłem to wczoraj z rana i znowu wydając pieniądze i masturbując się usnuąłem tam konto. Przez kolejne dni odczuwałem ogromne poczucie winy i smutek związany z tym co zrobiłem. Sprawiło to nawet, że nie poszedłem dziś na praktyki zawodowe, które zostały dziś wznowione i wytłumaczyłem się w e-mailu do pracodawcy, że miałem problemy żołądkowe. Bałem się w tym celu nawet zadzwonić. Tak na prawdę poczucie winy i smutek sprawiły, że nie udałem się tam. Moje zachowanie nie było w żadnym stopniu odpowiedzialne i godne uznania za "dorosłe". Z moim negatywnym nastawieniem do życia staram się walczyć dlatego też prowadzę pamiętnik w którym zapisuję co danego dnia zrobiłem i jakie pozytywne rzeczy tego dnia się zdarzyły. Lecz moje negatywne zachowania (narzekanie i użalanie się nad sobą, wybuchy złości) jak dojdą do głosu to potrafią mi zabrać parę godzin z mojego dnia. Staram się też rozwijać na różne sposoby (czytam książki). Zakupiłem też książkę samopomocową na temat terapii schematów lecz nie stosuję tego wszystkiego w praktyce. Książka dała mi jednak na pewno jakąś wiedzę, która możliwe, że nawet podświadomie mi pomaga. Chciałbym coś w życiu osiągnąć i czuję, że marnuję moje naturalne zdolności i nie jestem tym kim mógłbym być. Zastanawiam się nad powrotem na terapię (to znaczy do innego terapeuty bo ten nie prowadzi już działalności w miejscu w którym mieszkam). Problemem jest to jednak, że nie chcę brać udziału w terapii online, która jest teraz jednym rozwiązaniem. W większości moi rodzice są w domu i mogliby usłyszeć taką rozmowę a to dla mnie jest intymna rozmowa o mich problemach i wolałbym odbyć ją w tradycyjnym stylu. Niestety obecnie to nie jest możliwe. Dlatego proszę o pomoc, o jakieś praktyczne rzeczy, które mogę zacząć zmieniać by w moim życiu było lepiej. Nie radzę sobie do końca z tym wszystkim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.