Jump to content

Wciąż się obwiniam, czy powinnam?


niebieska5

Recommended Posts

Witam 

Jestem nowa na forum, i w sumie nie wiem czy trafiłabym tu gdyby nie ciąg sytuacji, o których sama nie wiem co mam myśleć, wiec szukam pomocy. Kilka miesięcy temu poznałam żonatego faceta. Jak tylko go zobaczyłam, czułam od niego dobroć, i że coś nas łączy. Najpierw najlepsi przyjaciele, potem zaiskrzyło. Pokochałam go z wzajemnością.  Nasz kontakt urwał się przez to co robiła jego żona, która traktuje go jak rzecz, jak własność i zakazała kontaktu ze mną nie wiedząc o niczym. Jest bardzo zaborcza i jej zazdrość o samą rozmowę ze mną graniczy z paranoją. Kontroluje go na każdym kroku. On chciał rozwodu, do którego nie doszło z losowej przyczyny.

Gdy zawiesił się kontakt, poznałam kolegę, również żonatego, na początku nie pałałam do niego sympatią, ale okazało się, że jest całkiem wporządku, do czasu. Zaczęliśmy się widywać niemalże codziennie, bardzo go polubilam, ale wciąż pytał się mnie czy jest w moim typie, i bym mu powiedziała wprost jeśli poczułabym coś więcej. Po dwóch tygodniach bliższych relacji powiedział, że się we mnie zakochał, i on swojej żonę kocha jak mnie. Była iskierka, przemknęło mi przez myśl, może warto zacząć coś nowego a tam dać spokój, choć nadal miałam maleńką nadzieję, że on wróci. Nie czułam tego co on. Nowy kolega zaczął mieć problemy ze sobą i próbę samobójczą ponieważ go nie kochałam. Zaczynał mną manipulować, a ja nieświadomie się dawałam. Pewnego dnia, od zwykłego przytulenia przeszedł do obmacywania mnie, co nie podobało mi się ale tłumaczył się zboczonym charakterem. Stwierdziłam, że trzeba wziąć poprawkę bo ludzie są różni. Za każdym razem gdy byłam go wesprzeć w trudnych chwilach, bawił się mną i podjudzał do zerwania relacji z ukochanym. Nadal tego nie widziałam. To były dni gdy jego problemy wykańczały mnie i nie potrafiłam już optymistycznie spoglądać na życie. Byłam na każde jego zawołanie a on ciągle mnie szantażował, że stracę przyjaciela, którego w tym momencie potrzebowałam. Pewnej nocy, jak zwykle się do mnie przystawiał, ale nie przeszkadzało mi to z początku. Później nie reagował na moje Nie, udawał, że nie słyszy i nie zważał na to, że nie jestem skłonna do seksu z nim. Zmusił mnie podświadomie a potem siłą. Nie wiedziałam jaki mam stawiać mu opór. Siedziałam po tym wszystkim na drugi dzień i płakałam, że to się stało, i obwiniałam się o zdradę osoby, którą kocham. Wyrzuty sumienia mnie zjadały. Kolega nie widział do czasu zerwania komtaktu swojej winy, i dla niego to nadal była sama przyjemność, nie zważając na mój uszczerbek.Po czasie, gdy przyjaciółka otworzyła mi oczy, zobaczyłam jak bardzo dałam się zmanipulować. Mój kochany do mnie wrócił i nigdy nie tracił wiary w nas. Obwiniam się bardzo o to, że choć niby nie jesteśmy w związku mam wrażenie, że doszło do zdrady, a z drugiej strony do wykorzystania mnie zarowno psychicznie i fizycznie.

Co mam o tym myśleć...?

 

Link to comment
Share on other sites

Jestem rozwiedziona od 10 lat  z powodu zdrad męża, który zawsze lubił kobiety. 25 lat małżeństwa i 25 lat zdrad z jego strony. Odetchnęłam z ulgą. Piszę to ponieważ odradzam ci jakiekolwiek związki z żonatymi mężczyznami, których ja unikam jak ognia. Żonaty mężczyzna dla mnie nie istnieje. Tacy panowie szukają odmiany, mówią kłamstwa  aby przywiązać do siebie kochankę i mieć na każde zawołanie "pogotowie seksualne" . Nie martw się o żonatych i nie współczuj im, zawsze znajdą sobie jakąś naiwną szukającą miłości kobietę. Nie daj się oszukiwać facetom mającym żony, jeśli nie chcesz cierpieć. Jeśli mężczyzna nie jest fair w stosunku do żony to nie będzie fair w stosunku do innej kobiety. Jeśli kierujesz się w życiu wartościami moralnymi to zawsze po takim związku pozostanie niesmak, gorycz i rana do końca życia. I nie wierz w ich opowiadania typu: moja żona to zła kobieta  była,despotka jedna. Człowiek nie jest tylko zły albo tylko dobry a zła należy szukać nie u innych ale w swoim sercu. Jesteś warta prawdziwej czystej miłości a nie jej kiepskiej namiastki.

Pozdrawiam serdecznie.

Edited by Urszula-wawa
krótki dopisek na końcu.
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Urszula-wawa napisał:

Jestem rozwiedziona od 10 lat  z powodu zdrad męża, który zawsze lubił kobiety. 25 lat małżeństwa i 25 lat zdrad z jego strony. Odetchnęłam z ulgą. Piszę to ponieważ odradzam ci jakiekolwiek związki z żonatymi mężczyznami, których ja unikam jak ognia. Żonaty mężczyzna dla mnie nie istnieje. Tacy panowie szukają odmiany, mówią kłamstwa  aby przywiązać do siebie kochankę i mieć na każde zawołanie "pogotowie seksualne" . Nie martw się o żonatych i nie współczuj im, zawsze znajdą sobie jakąś naiwną szukającą miłości kobietę. Nie daj się oszukiwać facetom mającym żony, jeśli nie chcesz cierpieć. Jeśli mężczyzna nie jest fair w stosunku do żony to nie będzie fair w stosunku do innej kobiety. Jeśli kierujesz się w życiu wartościami moralnymi to zawsze po takim związku pozostanie niesmak, gorycz i rana do końca życia. I nie wierz w ich opowiadania typu: moja żona to zła kobieta  była,despotka jedna. Człowiek nie jest tylko zły albo tylko dobry a zła należy szukać nie u innych ale w swoim sercu. Jesteś warta prawdziwej czystej miłości a nie jej kiepskiej namiastki.

Pozdrawiam serdecznie.

Dziękuję za radę, jeśli chodzi o mojego kochanego, to naprawdę kochany człowiek, nie narzeka sam na swoją żonę, dopóki tego z niego nie wyciągnę, bo widzę, że jest coś nie tak. Chciał się rozwieść, choć wcale nie miałam tego na celu. Nigdy nie chodziło mu o seks, on cieszy się gdy widzi mnie choć przez chwilę. Nie mam nic mu do zarzucenia. Bardziej chodzi mi o tą sytuację co się zdarzyła, poczułam się jak zabawka, jak ostatnia... jednocześnie czując się źle wobec osoby którą kocham.

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Szanowni Państwo, zwrócono mi uwagę na używanie tzw. Testu Drzewa do diagnozy dzieci (test polega na tym, że dziecko rysuje drzewo, a specjalista analizując ilustrację wyciąga różne wnioski na temat psychiki dziecka).
      Zwracam Państwa uwagę, że NIE należy wyrażać zgody na przeprowadzanie tego testu.
      Wystarczy, że wejdzie się na stronę Wikipedii na temat Testu Kocha, a uzyska się informację „Ten artykuł opisuje teorie, metody lub czynności niezgodne ze współczesną wiedzą medyczną”. Można również sięgnąć do fachowych recenzji tego narzędzia powstałego jakieś 70 lat temu. Przytoczę fragment przykładowej: „Test Drzewa nie spełnia współczesnych kryteriów wiarygodnego narzędzia diagnostycznego. Brak jest naukowych podstaw teoretycznych, jak również danych empirycznych dowodzących trafności i rzetelności narzędzia, brak też badań normalizacyjnych. Nie ma standardowego i choćby częściowo zobiektywizowanego systemu interpretacji wyników. Diagnosta jest zachęcany do praktyk sprzecznych z naukową metodologią, które zwiększają ryzyko wystąpienia myślenia konfirmacyjnego i innych błędów we wnioskowaniu diagnostycznym. Kategorie interpretacyjne są anachroniczne, oceniające, niekiedy oparte na stereotypach, natomiast – z racji braku spójnych podstaw teoretycznych – nie obejmują wiedzy psychologicznej. W świetle powyższego trzeba stwierdzić, że współcześnie TD nie jest psychologicznym narzędziem diagnostycznym, a stosowany w tej funkcji może być szkodliwy.” Szczegółowe informacje:  https://kompsych.pan.pl/images/RecenzjaTestu_Drzewa_skrócona.pdf
    • 0 comments
      Czego możemy dowiedzieć się z książki, w której autorki posługują się zwrotem „osoba z macicą” zamiast używać słowa „kobieta”? Chyba mało kto będzie zaskoczony, gdy napiszę, że relacjonowanie (przez autorki, zdeklarowane feministki) losu głęboko nieszczęśliwych mężczyzn stało się pretekstem do promowania ideologii feministycznej. To na pewno zbieg okoliczności, że publikacja ukazała się przed nadciągającymi wyborami, a piszą o niej liczne tuby propagandowe feminizmu. Te mniej popularne, jak również te słynące w całym kraju z zarzucania partiom politycznym nienawiści do kobiet.

      W moim odczuciu, pochylanie się w tej publikacji nad losem mężczyzn nie jest ukłonem w ich stronę, lecz czołobitnym kłanianiem się feminizmowi i jego kuriozalnej demagogii. Wpisuje się w kluczowe elementy propagandy, która koncentruje się nierzadko na pokazywaniu mężczyzny w krańcowo złym świetle. Oczywiście wszystkiemu winien w pierwszej kolejności jest rzekomy, opresyjny patriarchat, a domniemanym wybawieniem jest jego obalenie i tym samym bezgraniczne oddanie feminizmowi, matriachat. Wykorzystywanie czyjegoś nieszczęścia do propagowania ideologii wzbudza we mnie negatywne odczucia. Podobnie jak fakt, że roztrząsanie historii skrajnie cierpiących mężczyzn, mówiących o najmroczniejszych myślach, opatrywane jest beznamiętnymi komentarzami.

      Ironiczny koniec publikacji ukazuje stosunek autorek do jej bohaterów. „(…) zamykamy książkę i wracamy do randek z chadami (...) Karuzela czeka, a ściana niedaleka.” Ani przez chwilę nie wyczułem jakiejkolwiek empatii w stosunku do opisywanych ludzi i grup. Mam wrażenie, że książka stanowi raczej rodzaj rewanżu, odwetu wobec licznych społeczności mężczyzn, którzy ośmielali się krytykować feminizm. Wywody autorek dotyczą między innymi Wykopu, forum Bracia Samcy, facebookowych męskich grup. Podczas lektury zastanawiałem się, czy bohaterowie tej książki nie czują się wykorzystani, aż natknąłem się na fragment, który stanowił odpowiedź. Autorka cytuje jednego z mężczyzn; pisał o niej, że „wmanipulowała go w książkę i wykorzystała dla własnej korzyści.”
      Publikacja wpisuje się w obecny trend w profeministycznych mediach, czyli „mężczyzna najgorszy”. Nie wystarczyły feministkom twierdzenia, że męskość jest toksyczna, przemoc ma płeć, siła jest kobietą, a opresyjny patriarchat odpowiada za całe zło tego świata. Musiały jeszcze wydobyć na światło dzienne najgłębsze pokłady problematycznych doświadczeń z życia najnieszczęśliwszych mężczyzn, by pokazać, jak źle się dzieje, gdy nie panuje matriarchat, władzy nie dzierżą femnistki. Jest to zarazem sprytne odwracanie uwagi od przewinień feministek, chociażby tego, na co idą pieniądze z publicznych budżetów płynące do licznych fundacji feministycznych. Takich na przykład jak posądzana o mobbing Fundacja Centrum Praw Kobiet, która choćby w sprawozdaniu merytorycznym z roku 2019, chwali się tym, że zorganizowała spotkanie warsztatowo-edukacyjne o nazwie „ChemSex – jak się bawić?” (dla niewtajemniczonych: chemseks to seks po narkotykach).
      Podsumowując, polecam książkę „Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności”. Każdy powinien osobiście przekonać się o tym, do czego posunąć mogą się feministki, by postawić na swoim. Trzeba to przeczytać, aby poczuć specyficzny, bo metaliczny i bezlitosny, smak tego, jak feministki opisują zbolałych mężczyzn będących na granicy wyczerpania i u progu tragedii. Autorkom natomiast rekomenduję, by następnym razem przyjrzały się własnym szeregom. Napisały w podziękowaniach „Dziękujemy też rodzicom za wszelkie wsparcie, dzięki któremu możemy teraz pić sojowe latte i pisać o incelach.” To dopiero będzie latte-feminizm.* „Musisz być zmianą, którą chcesz zobaczyć na świecie” (Mohandas Karamchand Gandhi).


       
      * „Latte-feminizm to tzw. feminizm białych kobiet z klasy średniej, posiadających wolny zawód, mających czas i pieniądze na drogą, dobrą latte w kawiarni, od czego wzięła się nazwa.” (źrodło) 

       
    • 0 comments
      Masz dość toksycznych aplikacji randkowych i dziwacznych randek? Jesteś singielką lub singlem, a zarazem osobą dorosłą, gotową na relację? Masz odwagę aby wykonać testy psychologiczne, które pozwolą cię lepiej poznać? Spróbuj swoich sił w nieodpłatnym eksperymencie randkowym prowadzonym przeze mnie. Jestem psychologiem, który ustali Twój profil psychologiczny i postara się znaleźć dla Ciebie właściwego człowieka do pary. Więcej informacji można znaleźć w poniższym materiale na YouTube: 
       

      To nie jest biuro matrymonialne, ani portal randkowy. To niezależny eksperyment randkowy czyli projekt, który nie ma żadnego związku z jakimikolwiek aplikacjami randkowymi lub towarzyskimi. Udział jest nieodpłatny. O tym, jak odbywa się nabór do eksperymentu i jak uzyskać formularz zgłoszeniowy, dowiedzieć można się z powyższego materiału. 
      TAKE MY HEART - EKSPERYMENT RANDKOWY
      Jak to działa? Zgłaszasz się pisząc na e-mail podany w powyższym filmie i otrzymujesz dalsze instrukcje, między innymi testy i formularze do wypełnienia. Kiedy odeślesz pakiet potrzebnych materiałów, zostaną przeanalizowane pod kątem psychologicznym z nadzieją na możliwość znalezienia dla Ciebie potencjalnie odpowiedniej osoby. Z wybranymi uczestnikami psycholog przeprowadzi dodatkowo rozmowę telefoniczną. Zgłoszenia do pierwszej edycji można nadsyłać do końca sierpnia 2023 roku. Wszystkie informacje, przesyłane w ramach eksperymentu, objęte są tajemnicą zawodową psychologa a w ramach podsumowania przedstawione zostaną tylko ogólne statystyki (np. odnośnie liczby zgłoszeń czy najczęstszych oczekiwań).
      EKSPERYMENT ZOSTAŁ ZAKOŃCZONY
    • 0 comments
      Tak zwany syndrom DDA to zespół różnych problemów, które nierzadko współwystępują u osób, które wywodzą się z domu z problemem alkoholowym, z rodziny dysfunkcyjnej. Jest to pojemna kategoria wielu zróżnicowanych trudności i nie stanowi w ścisłym rozumieniu tego słowa zaburzenia psychicznego, nie jest jednostką chorobową.
      Tzw. syndrom DDA i czym się objawia
      Faktem jest jednak, że w stopniu częstym, Dorosłe Dzieci Alkoholików (DDA) doświadczają problemów utrudniających normalne funkcjonowanie. Jednym z nich bywa zaburzenie znane jako zespół stresu pourazowego (PTSD) związany z traumatycznymi przeżyciami z młodości i wczesnej dorosłości, zwłaszcza mającymi miejsce w domu rodzinnym. 
      Zespół stresu pourazowego PTSD - objawy, leczenie
      PTSD (zespół stresu pourazowego) to zaburzenie, które może wystąpić po przeżyciu traumatycznego wydarzenia lub serii wydarzeń, skrajnie trudnego doświadczenia rozciągniętego w czasie. Może to obejmować:
      sytuacje takie jak wojna, gwałt i molestowanie, katastrofy naturalne, przemoc domowa, chroniczne narażenie na złe traktowanie, długotrwała deprywacja najważniejszych potrzeb (poczucie bezpieczeństwa, miłość rodzicielska, zdrowie), inne doświadczenia traumatyczne. Objawy PTSD mogą obejmować nawracające koszmary (nawet wybudzające w nocy), natrętne wspomnienia traumatycznych wydarzeń, wybuchy gniewu z byle powodu, wycofanie społeczne oraz izolacja, zaburzenia snu (niemożność normalnego zaśnięcia, budzenie się przedwcześnie), nadmierną pobudliwość i impulsywność oraz inne kłopotliwe reakcje emocjonalne i fizyczne (roztrzęsienie, uderzenia zimna lub gorąc, łzy stające w oczach w sytuacjach kojarzących się z traumą), duże ryzyko szkodliwego łagodzenia przykrych emocji poprzez sięganie po alkohol i inne substancje, wysokie prawdopodobieństwo występowania niskiego poczucia własnej wartości, a także wchodzenia w toksyczne związki.
      DDA a PTSD
      W przeciwieństwie do DDA, PTSD jest uznawane za oficjalne zaburzenie psychiczne i jest klasyfikowane w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD) i Kryteriach Zaburzeń Psychicznych (DSM). Osoby cierpiące na PTSD zwykle potrzebują profesjonalnej pomocy psychologicznej bądź psychiatrycznej w celu zarządzania swoimi objawami i przystosowania się do życia po traumatycznym doświadczeniu.
      Podsumowując, warto by DDA doznając życiowych trudności skorzystały z konsultacji psychologicznej. Diagnoza pozwoliłaby ustalić, czy i w jakiej części wynikają one z takich bądź innych następstw wychowywania się w rodzinie z problemem alkoholowym. Elementem diagnostyki jest także przyjrzenie się temu, czy osoba zmaga się z PTSD. Jeśli tak, wskazana byłaby psychoterapia, a niekiedy kontakt z lekarzem psychiatrą. 
      - psycholog Rafał Marcin Olszak

       
    • 0 comments
      Generalnie są tacy ludzie (kobiety i mężczyźni) z którymi można podzielić się problemem, bo mają coś w rodzaju odruchu niesienia pomocy, taką tendencję do zaangażowania się w rozwiązywanie sprawy, są zorientowani na pracę zespołową i bycie fair w relacji, pomaganie odbierają jako rodzaj inwestycji we wspólny komfort. Można to wstępnie rozpoznać po tym, że te osoby niejako wyczuwają okazję do niesienia pomocy, wsparcia, udzielania się po to, by ktoś rozwijał się, tak jakby cudze dobro było dobrem wspólnym. Z takimi osobami raczej warto podzielić się tym, jakie mamy wyzwanie, oczywiście biorąc odpowiedzialność za rozwiązania zamiast oczekiwać, że ktoś wszystko załatwi za nas i nie zamierzamy niczego przy okazji chociażby nauczyć się. Dzielenie powinno przebiegać stopniowo, na raty, aby obserwować rozwój wydarzeń, więc miałbym z tyłu głowy takie powiedzonka jak nie wszystko i nie na raz, co za dużo to niezdrowo, gdzie się człowiek śpieszy tam się diabeł cieszy. Otwieramy się dając kredyt zaufania, a potem ewentualnie większy, a nie od razu zaporowo wysoki. Trzeba się jednak liczyć też z tym, że są ludzie postrzegający cudze problemy jako zbędny kłopot, ciężar, rodzaj bagażu, wielkiej fatygi, praca dodatkowa. Nawet samo słuchanie o czyichś problemach odbierają jako przykry obowiązek. Nie wyczuwają okazji do pomagania, nie widzą szans ani na własny ani na wspólny rozwój dzięki zespołowemu rozwiązywaniu problemów. Nie chcą wzrastać razem, raczej chcą być na wysokim poziomie nawet jeśli takie podejście nie jest fair. Niektórzy skłonni są używać cudzych problemów na niekorzyść innych, bo wszystko co usłyszą, potem lubią wykorzystać przeciwko komuś. Mając do czynienia z tak zorientowanymi osobami, lepiej zachowywać w jak największej części lub w całości swoje problemy dla siebie. Czasami zdecydowanie lepiej skorzystać z profesjonalnej pomocy niż ryzykować przykrości po wyjawieniu swoich kłopotliwych wyzwań osobom niewłaściwym.   
       
       


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • PODCASTY.jpg

     

     

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.