Skocz do zawartości

Polecane posty

Witam, mam 26 lat, skończyłam studia, dążyłam w kierunku, w którym chciałam, po długim poszukiwaniu i kilku pracach po drodze udało mi się dostać pracę w wymarzonym kierunku. Początkowo dobrze się tam czułam, chociaż zawsze długo się przyzwyczajałam do nowej sytuacji, miejsca, ludzi itd z czasem spadł na mnie ogrom obowiązków, nie otrzymywałam żadnej pomocy od osoby przełożonej, która wcześniej obiecała pomoc w każdej sytuacji. Czułam się strasznie, nie radziłam sobie z tym, dopadał mnie straszny stres i lęk, każde pójście tam to był ogromny wyczyn, wychodziłam z firmy, wsiadałam do samochodu i wybuchałam, nie wytrzymywałam, płakałam w drodze do domu i w domu. Narzeczony mnie bardzo wspierał ale nic nie pomagało, zamiast się skupiać na pracy, jak co zrobić skupiałam się na tym, żeby tylko wytrzymać do 15. W końcu zrezygnowałam z tej pracy, przez jakiś czas było ok ale poszukiwania nowej pracy nic nie przyniosły, po jakimś miesiącu siedzenia w domu i szukania poczułam okropną rezygnację, nic mi się nie chciało, czułam, że nie jestem nic warta i znów pojawił się płacz, czułam jakby życie mi uciekało, a mimo to nic z tym nie robiłam, nie miałam na to siły, nie czułam żadnej motywacji. Zaczęłam szukać jakiejkolwiek pracy byle tylko nie siedzieć w domu. po 4 miesiącach znalazłam i ciągle towarzyszyły mi lęki przed nowym miejscem, sytuacją, jeszcze większe niż kiedyś. Starałam się cieszyć tą praca ale nie była to praca ani trochę związana z tym czym się chcę zajmować, zero satysfakcji z niej mnie jeszcze bardziej dołowało. Po miesiącu przyszedł wirus i zwolnienia. Ucieszyłam się jak mnie zwolnili bo nie czułam, że kogoś rozczarowałam, np rodziców, czy narzeczonego, chociaż to pewnie jest tylko mój wymysł bo rodzice ciągle mi powtarzają, że są ze mnie dumni i ich nie rozczarowuję, narzeczony podobnie i mnie wszyscy wspierają. Siedziałam w domu i szukałam kolejnej pracy znów cokolwiek, żeby coś było, w obecnej sytuacji związanej z wirusem ciężko znaleźć pracę, a zwłaszcza taką jaką by się chciało. Po miesiącu trafiła się kolejna, ogłoszenie wydawało się ok, rozmowa też spoko ale ciągle te obawy przed wszystkim, jak ja bede pracować na 3 zmiany i na dodatek w weekendy, przecież ja tak nie chce. Zauważyłam, że sama zaczęłam wymyślać jakieś problemy, żeby się zamartwiać, zamiast spróbować i dopiero wtedy stwierdzić aha no ok nie poradze sobię to ja już na zapas tworzę w sobie lęk przed tym, niepotrzebny stres buduję i znów płacz z tych wszystkich emocji. Nie potrafię sobie poradzić z dorosłymi decyzjami, nie wyrosłam jeszcze mentalnie z okresu studiów, gdzie miałam powiedziane co kiedy mam robić, egzaminy itd, nie potrafię podjąć żadnej ważnej decyzji, wszystko analizuje i rozbijam na milion opcji. To wszystko doprowadza mnie już do szału, na zmianę denerwuje się, że aż mam ochotę krzyczeć, a zaraz później tłumię wszystko w sobie i wyglądam jakbym nie miała żadnych emocji. Proszę o pomoc jak sobie z tym poradzić, przestać się bać podejmowania decyzji i nie budzić w sobie lęku przed wszystkim co nowe, nie wymyślać sobie bezsensownych, nieistniejących problemów na zapas??

W przyszłości myślałam o otwarciu firmy w swoim kierunku dlatego też dołuje mnie tak brak pracy w tym kierunku, bo czuję, że przez to się od tego oddalam. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.