Skocz do zawartości

Bezsilność


Martuxxd

Polecane posty

Witam, jestem pracująca 22letnia kobieta. Od dłuższego czasu czuje się przytłoczona, ale największe natężenie odczuwam, gdy zaczęła się ta cała kwarantanna. Ale może zacznijmy od początku, okres mojego liceum był bardzo burzliwy i trudny. Uczyłam się w innym mieście, zdala od rodziców i znajomych. Mieszkałam u krewnej, jednak nie czułam się tam dobrze, z czasem też zostałam praktycznie, że wyrzucona z tego domu. To był chyba najgorszy okres w moim życiu. Przez te wszystkie sytuację nie miałam kompletnie głowy myśleć o maturze. Miałam zamiar po prostu to napisać i ewentualnie poprawić za rok, gdy już się uporam sama ze sobą. Koniec końców nie poszła ona aż tak źle jak myślalam i zanamowa rodziców poszłam na studia (chociaż sama czułam że rok przerwy to najlepsze czego teraz potrzebuje). W między czasie udałam się też do specjalisty. Diagnoza jaka uslyszlam to stres pourazowy, depresja i stany lękowe. Przepisano mi leki, które brałam przez następne 6miesiecy. Niestety nie czułam żadnej poprawy, a pani psychiatra zbywała mnie przepisując coraz to większe dawki twych samych leków, kompletnie nie słuchając co jej mówię. Na własną rękę przestałam je brać (wiem że to skrajna głupota) i odziwo znalazłam w sobie tyle sily ze mój stan się trochę polepszył. Studia rzuciłam w połowie drugiego semestru, nie czułam kompletnie żeby mnie do nich coś ciągnęło, wręcz na zajęcia chodziłam jak za karę. Ukończyłam szkole policalna, zdobyłam zawód i od roku w nim pracuje. I tu zaczyna się mój problem. Od roku utrzymuje się w pełni sama, pracuje na pełen etat. I rozumiem, że tak jest świat skonstruowany, że żeby żyć trzeba zarabiać, ale pomalu tracę na to siły. Przytłacza i przeraża mnie fakt, że w wieku 22lat nie mam już żadnych perspektyw na rozwój zainteresowań czy skończenie studiów (bo ciągle jestem w pracy, albo zmęczona po pracy idę spać, nie mam siły już na nic innego, nawet zrobienie obiadu graniczy z cudem, potrafię zjeść jeden posiłek o 20, czy nawet później przez cały dzień i nie czuć głodu). Ale jakoś się trzymałam, miałam wolne weekend więc starałam się wtedy maksymalnie ten czas poświęcić sobie. Ale od kiedy wszystko zamknęli i widzę jak moi rówieśnicy od miesiąca siedzą w domu i wręcz już nie wiedzą co robić z nudów, mi się chce płakać. Jestem wykończona myślą, że codzienie muszę wstać rano do pracy, zapieprzać jakby nigdy nic. I rozumiem, że nie tylko ja jestem w takiej sytuacji, ale ja już sobie z tym nie radzę, mam dosyć. Jestem przy tym na siebie wściekła, że prawdopodobnie zaprzepaściłam swoja okazję na rozwój i ukończenie studiów (wtedy dostawałam jeszcze pomoc od rodziców, teraz nie ma już takiej opcji) Starałam się podzielić z uczuciami z rodziną i przyjaciółmi, ale oni nie rozumieją, słyszę tylko, że takie jest życie i nic na to nie poradzę. Coraz częściej mam myśli samobójcze, bo to chyba jedyna opcja żeby móc odpocząć od życia. Przez tą całą sytuację w Polsce i na świecie już nie wiem gdzie szukać pomocy 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Witaj,

Czytając Twoją historię mam wrażenie, że przemawia przez nią pewien problem, który owa specjalistka, do której trafiłaś nazwała - mam tu na myśli zwłaszcza depresję. To hasło dzisiaj powszechnie znane, a w świecie celebrytów mam wrażenie, że nawet modne.

Przechodząc do rzeczy chcę powiedzieć, że potoczne czy nawet serwowane przez dra google rozumienie depresji sporo różni się od tego, czym ona tak naprawdę jest. Piszesz o bezsilności, zniechęceniu, poczuciu przytłoczenia różnymi sprawami, także o braku apetytu. Wypisz wymaluj depresja. Jak sypiasz? W depresji często sen w różnej skali staje się problemem.

Może najważniejsze z tego, co chcę o niej napisać to to, że skutecznie zmienia sposób myślenia. Ta zmiana polega na tworzeniu się specyficznych błędów w spostrzeganiu rzeczywistości i siebie, które to spostrzeganie prowadzi do konkluzji o swojej w zasadzie beznadziejności. Jest coś takiego jak tzw. triada poznawcza, która w odniesieniu do depresji polega na skupieniu negatywnych emocji wokół siebie (jestem zerem), świecie (wszyscy i wszystko jest beznadziejne) oraz przyszłości (nic dobrego mnie nie czeka). I jak to sobie tak funkcjonuje z dnia na dzień, to skutecznie odbiera jakąkolwiek wiarę w siebie i poczucie własnej wartości. Jest jeszcze wiele innych błędów jak choćby selektywne abstrahowanie czyli wybiórcze skupianie się tylko na niepowodzeniach, złych myślach itp. i całkowite pomijanie tych choćby minimalnie pozytywnych. Znasz hasło "albo-albo"? Może tez sobie myślisz, że "jak nie jestem taka czy taka, to znaczy, że jestem zerem", itd., itd.

Moim zdaniem warto żebyś popracowała nad sobą ale nie wymiarze li tylko łykania tabletek, bo one potrafią złagodzić skutki problemu ale nie leczą ich przyczyn. Życzę Ci tego, żebyś skierowała się na psychoterapię i problem całościowo przepracowała. Wtedy możemy mówić o szansie na zmianę. Oczywiście wiem, że trudno nagle wykrzesać z siebie siłę do jeszcze jakiejś dodatkowej aktywności ale jeśli nie chcesz, aby było tak jak jest, to piłka jest teraz po Twojej stronie.

Trzymam za Ciebie kciuki.

Edytowano przez YrekD
błąd ortograficzny
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.