Skocz do zawartości

Przemoc, wyzwiska, poniżanie w przerwach dobry mąż i ojciec


Agnieszka4303

Polecane posty

Nie wiem jak zacząć to bardzo długa historia...

Mam 30 lat. Jestem z moim mężem od 11 lat, mamy synka 1,5r. Poznaliśmy się w bardzo młodym wieku. Zawsze marzyłam o wielkiej miłości o osobie która będzie mnie wspierać która będę mogła się opiekować i ona mną. I przyszła niespodziewanie , bardzo się zakochałam. Wpadłam po uszy. Mój mąż zawsze był wybuchowy , na jakiekolwiek problemy reagował gniewem i krzykiem przy czym zawsze mówiąc że to ja , moje zachowanie i słowa to sprawiają. Kiedyś nawet chciałam go zostawić , ale tak mnie prosił i odpuściłam. Gdy wpadał w gniew przestawalam się odzywać myśląc że może to pomoże, ale było jeszcze gorzej . Uznał że mam wszystko gdzieś. Raczej nie spotykał się z moimi znajomymi. Jeśli gdzieś wychodziliśmy to do jego znajomych , później już raczej tylko osobno. Nie odpowiadało mu moje towarzystwo ( przeważnie ludzie ze szkoły później z pracy). Zachorowałam na depresję i stany lękowe. Przez miesiąc żyłam z lękami nikomu nic nie mówiąc bo bałam się że wezmą mnie za wariatkę. Nie jadłam nie spałam , paliłam fajki. Kiedy pewnego dnia w pracy zjadłam bułkę i z nerwów ja zwymiotowałam , zwolniłam się poszłam do domu i o wszystkim powiedziałam mamie. Tylko ona pomogla mi w tym wszystkim , podjęłam leczenie które trwało ponad rok. W tym czasie mój mąż robił generalny remont w swoim domu. Pomagałam jak umiałam w zależności w jakim stanie byłam akurat. Po jakimś czasie od mojego wyzdrowienia podczas kłótni mąż powiedział ,e jestem psychicznie chora i powinnam spowrotem się leczyć. Bardzo mnie to zabolało. Nie wspomnę o wyzwiskach typu kurwa ,szmata. Nie jest osobą która chętnie przeprasza. Natomiast nie gniewam się długo i staram wybaczyć. Kiedyś moja mama usłyszała jak na mnie krzyczy. Kazała mi się zastanowić czy powinnam z nim być. Ja bardzo zakochana zawsze miałam dla niego jakieś wytłumaczenie. Po 7 latach oświadczył mi się. Byłam bardzo zaskoczona ale zgodziłam się. Mój mąż jest kierowcą . Na początku małżeństwa wyjeżdżał bardzo często na około miesiąc wracał na tydzień lub dwa. Zarabiał dobrze. Po powrocie zawsze było szaleństwo a to na zakupach a to jakieś jedzenie poza domem. Ja zaczynałam pracę jako kosmetyczka , nie zarabiałam tak dobrze. Mąż płacił rachunki ja utrzymywałam siebie , nie prosiłam o pieniądze , jakoś na swoje potrzeby, jedzenie , paliwo wystarczało. Po jakimś czasie zaczęły się wypominki , remontu który przeprowadził sam, że nie dałam pieniędzy, że nie pomagałam . Później zaczął mówić że ja nic nie wiem o pracy , że za granicą trzeba pracować , że nie dała bym sobie tam rady , że to są ciężko zarobione pieniądze. Jakoś to zniosłam. Mąż zawsze był otyły, ja raczej szczupła. Zdecydował się na operację żołądka. Powiedziałam że będzie jak chce , że ja zawsze będę po jego stronie. Wszystko zrobił w tajemnicy przed wszystkimi. Zakazał mówić nawet swoim rodzicom którzy akurat wtedy pojechali do Rzymu. Ja miałam źle przeczucia i powiedziałam w tajemnicy mojej mamie. Po operacji wyszły komplikacje. Był w ciężkim stanie. Musiałam zadzwonić do rodziców do Rzymu. To było straszne. Na szczęście wszystko skończyło się DobrZe. Bardzo schudł . Ale też nie radził sobie z tym wszystkim. Z drugiej strony był z siebie dumny. W pracy szef mnie oszukał . Podjęłam decyzję o wyjeździe za granicę. Chciałam pokazać mężowi że dam radę , żeby był dumny. Pojechałam do jego kuzyna z siostrą(tylko on zgodził się na pomóc). Znalazłam szybko pracę. Mąż jeździł na tirach ja pracowałam za granicą. Zaczął się złościć o to że siedzimy i robimy grilla , że pojechałam do pracy , że mi tam za dobrze.  Mieszkaliśmy w domu, wolałam z nim rozmawiać jak byłam na mieście lub w domu nikogo nie było. Cenie sobie prywatność. Krępuje się jak ktoś słucha jak z nim rozmawiam. Stwierdził że mam tam lepsze towarzystwo i nie chce z nim gadać. Obraził się tak że 2 tygodnie nie odbierał telefonów. Dzwoniłam codziennie po kilka razy. W jego urodziny też nie odebrał. Później przez kilka miesięcy wmawiał mi że mam go gdzieś i życzeń mu nie złożyłam . Napisałam SMS po południu. Miał pretensje że nie rano. Nie odpowiadała mu lokalizacja w jakiej mieszkaliśmy , tam nie było dużo pracy dla niego, to też moja wina mogłam pomyslec gdzie jechać. Przyjechał do mnie , po kilku tygodniach przenieśliśmy się tam gdzie on znalazł pracę. Dla mnie nie było zbyt dużego wyboru ale ja się dostosowałam i znalazłam pracę w zawodzie chociaż trochę dalej. Kazała mi przelewać sobie pieniądze na konto , że niby odkładamy. Ja jakoś broniłam się przed tym. Bardzo chciał kontrolować moje wydatki i zarobki. Nie lubię kontroli zawsze o to była walka. Mieszkaliśmy z jego kolega z pracy, który wiecznie przesiadywał w salonie. Zawsze czułam jego wzrok jak szłam do kuchni czy łazienki. Czułam się bardzo skrępowana, czułam się okropnie. Potrafiłam nie wychodzić z pokoju przez cały dzień. Mówiłam o tym mojemu mężowi   kazał mi to olać. Po pewnym czasie do naszych kłótni dochodziły przepychanki. Przestałam się czuć bezpiecznie. Przytyłam. Kiedyś mąż mi powiedział żebym spojrzała na siebie że wyglądam jak kloc. Strasznie mnie to dotknęło. Po terapii lekami na depresję szybko przytylam. I zaszłam w ciążę. Pokazywalam mu testy , nie wierzył. Wpadłam w straszna depresję. Nie mogłam jeść , nie wstawałam , łózka, bałam się, że zostałam sama , że nikt mi nie pomoże. Krzyczał że nic nie robię , nie sprzątam nie gotuję. Zawsze gdy chciał się na mnie wydrzeć zabierał mnie gdzieś samochodem to na zakupy to się przejechać. To zawsze kończyło się kłótnią. Raz mnie zwyzywał i zostawił w samochodzie na autostradzie. Skamieniałam ze strachu.  Na szczęście nie mógł wytrzymać i kupil mi bilet do Polski. Bylam bardzo szczęśliwa. Po powrocie jego matka miała dystans do mnie bo z jego rodzicami mieszkaliśmy. Bardzo to przeżywałam . Jakoś się unormowało. Każda rozmowa przez telefon kończyła się wyrzutami , że go zostaiwlam do tego wyzwiska od najgorszych. W ciąży bardzo to przeżywałam. Przyjechal na kilka dni . Klutniee wyzwiska , szarpanie przeplatały się z dobrymi spokojnymi chwilami. Kilka dni w górach. Z tego pamiętam jak rzucił we mnie obrączką, jak przeplakalam pół nocy , jak szedł ze mną i krzyczał :Ty skurwielu. Tak ,do mnie. No i dobre jedzenie. Pojechal. Wrócił jak urodziłam.po powrocie ze szpitala zostawałam sama ieczorami wychodził na całe noce, kilka razy zwróciłam uwagę , przeszło, ale za to wypominki że przeze mnie stracił znajomych. Bardzo się starał , jak nieodpowiednio dziękowałam była awantura, że jestem niewdzięczna. Nie dałam rady karmić piersią, próbowałam , nie wyszło. Doszło do tego , że jestem zła matką ,że nic temu dziecku nie zapewnie. Awantury o nic tak naprawdę, 2 razy wybił dziure w drzwiach. Powiedział że się zmieni. Na krótko. Skopał mnie jak nie chciałam podnieść jego rzeczy. Rzucał we mnie przedmiotami w ataku gniewu. Raz przewrócił mnie na ziemię przeciągną po pokoju i skopał., Nie pamiętam nawet czy dziecko to widziało. Później jakoś zaczęliśmy się dogadywać. Byłam szczęśliwa , że może los się odmieni i będziemy żyć jak rodzina. Dostawałam wysoki macierzynski. Kazał mi przelewać sobie na konto żeby on dysponował kasą. Ja zawsze miałam bardziej rozrzutną rękę. Nie zgodziłam się. Robiłam zakupy tak żeby nikomu nic nie brakowało. Dziecku głównie ja wszystko kupowalam, w domu też zawsze wszystko było. Zaczęłam sobie dorabiać. Zaczęły się wojny o pieniądze ze mam oddawać. Stanęło na tym że ja robię zakupy dziecku i do domu a on odkłada na wspólne konto którego był jedynym właścicielem. Wojny o pieniądze się nie skończyły. Nie radziłam sobie. Zaczęłam chodzić do psychologa. Trochę pomogło. Po ciąży nie mogę schudnąć. Zaczęły się wyzwiska że jestm gruba. Że wyglądam jak smutna zaniedbana baba. Że wyglądam jak facet. Bardzo mnie to dotknęło. Mimo to nie mogę się zmotywować do ćwiczeń. Zaczęły się znów awantury. W końcu mąż zaprowadził mnie do notariusza i podpisałam intercyzę. Jakoś dam sobie radę. Dla mnie to bardziej jakaś forma odcięcia się ode mnie. Coraz częściej rozmawiamy o rozwodzie. Już jakoś znosiła. Wyzwiska. Jednak ostatnio wyzwał mnie bez przyczyny uderzyłam go w twarz , nie wytrzymalam. Wstał kopną mnie i uderzył w twarz. Nie wiem już co mam robić. Staram się normalnie żyć. Wiem , że go nie kocham . Ale mamy dziecko , ono bardzo kocha tatę. Nie chcę mu tego odbierać. A sama czuje się jak totalne dno. W domu jak pasożyt. Przed rodzicami opowiada że pieniądze od niego ciągnę. To wszystko straszne. Staram się nie przejmowac i cała się poświęcam dziecku. Ale już chyba przestaje to wytrzymywać . Źle mi z tym wszystkim . Nie wiem już co robić....

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem specjalistą bo sama żyje w toksycznym związku ale Ty masz 30 lat i możesz jeszcze ułożyć sobie życie, być szczęśliwa, śmiać się. Nie ważne czy trochę skromniej czy nie, ważne że w spokoju. Masz mamę, która na pewno poda Ci rękę. Przemyśl to. Trzymam za Ciebie kciuki! 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście od 23 lat żyję z rodzicami, którzy nie rozmawiają ze sobą. Rozwód - nie ma mowy, bo nie to pokolenie. On kiedy pamiętam wieczne kłótnie, mama wiecznie próbowała naprawiać, ale ojciec nerwus, z zapędami alkoholika. Jednak moja mama nie miała nikogo, kto by jej pomógł, a ojciec ją dawno, dawno temu usadził w domu z dziećmi, bo kiedyś żłobków nie było. Mam do nich ogromny żal, że już dawno nie wzięli rozwodu, a ja musiałam na to patrzeć i teraz nie wiem, co jest normalne w związku a co nie.
Twój syn na pewno widzi, co on robi. Jednak nie jest jeszcze za późno - a Ty na pewno znajdziesz w sobie siłę. Masz mamę i syna - masz dla kogo walczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Dnia 15.04.2020 o 12:49, Goch napisał:

Nie jestem specjalistą bo sama żyje w toksycznym związku ale Ty masz 30 lat i możesz jeszcze ułożyć sobie życie, być szczęśliwa, śmiać się. Nie ważne czy trochę skromniej czy nie, ważne że w spokoju. Masz mamę, która na pewno poda Ci rękę. Przemyśl to. Trzymam za Ciebie kciuki! 

Strasznie Ci dziękuję za dobre słowa. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 15.04.2020 o 19:43, xela.9722 napisał:

Osobiście od 23 lat żyję z rodzicami, którzy nie rozmawiają ze sobą. Rozwód - nie ma mowy, bo nie to pokolenie. On kiedy pamiętam wieczne kłótnie, mama wiecznie próbowała naprawiać, ale ojciec nerwus, z zapędami alkoholika. Jednak moja mama nie miała nikogo, kto by jej pomógł, a ojciec ją dawno, dawno temu usadził w domu z dziećmi, bo kiedyś żłobków nie było. Mam do nich ogromny żal, że już dawno nie wzięli rozwodu, a ja musiałam na to patrzeć i teraz nie wiem, co jest normalne w związku a co nie.
Twój syn na pewno widzi, co on robi. Jednak nie jest jeszcze za późno - a Ty na pewno znajdziesz w sobie siłę. Masz mamę i syna - masz dla kogo walczyć.

Cały czas o nim myślę. W tej chwili jest dla.mnie najważniejszy . On i jego dobro. Chociaż ciągle bije się z myślami. Czasem myślę co jeszcze musi się stać żebym była pewna....

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.