Jump to content

Sam na sam z depresją


Muzyka

Recommended Posts

Cześć. Chciałam się podzielić moją historią. Poczułam, że znów zaczęłam się rozpadać. Jak dotąd starałam się być silna i radzić sobie sama. Wstydzę się o tym mówić bliskim. Kiedy próbuje, wyśmiewają mnie... czuję się samotna, nie wiedzieć czemu tęsknie za czymś czego nigdy nie miałam, uparcie i zawzięcie dążę do czegoś czego wiem, że nigdy mieć nie będę.

Może od początku...

Odkąd pamiętam moich rodziców w moim życiu praktycznie nie było... nie mogłam na nich liczyć, zaspokajali co prawda moje podstawowe potrzeby bo nie powiem, że nie miałam w co się ubrać czy co jeść, wiem że są ludzie którzy mieli o wiele gorsze dzieciństwo... tata dużo pracował, często wyjeżdżał, rzadko go widywałam, mama nadużywała alkoholu, wychowywała mnie 12 lat starsza siostra a kiedy skończyłam 8 lat ona wyprowadziła się i założyła rodzinę, od tamtej pory wychowywałam się na ulicy... wykorzystywałam fakt, że rodzice się mną nie interesują i robiłam co chciałam, choć nie do końca, bo chciałam żeby mnie kochali... okazywali mi to, byli jak inni rodzice... 

kiedy miałam ok 13 lat czułam że jestem dojrzalsza niż inni w moim wieku... spotkałam się z dużo starszymi znajomymi szukając czegoś, nie wiedziałam wtedy czego, szukałam na oślep, próbowałam alkoholu, narkotykow.. pozwalało mi to nie myśleć o tym, że w domu czeka na mnie pijana matka i całonocne awantury z tatą przy których potrafiła polać się krew.. 

zawaliłam szkole, tzn moim zdaniem ją zawaliłam, nie rzuciłam jej ale nie dawałam się z siebie tyle ile bym mogła, nie miałam wsparcia, ambicji... w sumie to niczego nie miałam, żyłam chwilą, dobrą chwilą

Poznałam chłopaka 5 lat starszego ode mnie... miałam wtedy sama 16 i kilka nieudanych prób samobójczych za sobą o których nikt nie wiedział, brałam m.in tabletki której mamie przepisano w szpitalu psychiatrycznym

Myślałam że w końcu wyrwę się ze swojego koszmaru, po skończeniu szkoły i zerwaniu ze wszystkim nałogami wyjechałam za chłopakiem do większego miasta, znalazłam prace, zaczęłam myśleć o przyszłości, ale on nie on nadal żył z dnia na dzień, każdego dnia wracał do wynajmowanego mieszkania pijany

w międzyczasie w swojej pierwszej pracy poznałam obecnego partnera, wzbraniała się przed uczuciem do niego.. jesteśmy z dwóch różnych światów.. ale kiedy mój obecny wtedy chłopak kolejny raz wrócił do domu pijany nie wytrzymałam... kulka dni później oznajmiłam ze odchodzę. 

z nowym partnerem wynajęliśmy mieszkanie... nie było łatwo... ciagle wypomniał mi poprzedni związek, a że byłam z nim całkowicie szczera odnoście rodziny z jakiej pochodzę, co przeszłam i jak próbuje wyjść na prostą, wykorzystywał to w kłótniach, wyzywając mnie od patologii.. 

Znosiłam to bo czułam ze na to zasługuje, czulam ze jestem gorsza i czuje to do tej pory.. nie potrafię sobie z tym poradzić.. miałam depresje.. wtedy znów wróciły myśli i próby samobójcze... ta bezsilność... zostawił mnie.. nie miałam dokąd isc... kłóciliśmy się.. on nie radził sobie z moimi problemami... uciekł.. wypowiedział mieszkanie a ja zostałam z walizką na ulicy.. 

przygarnęła mnie siostra ale nie chciałam jej siedzieć długo na głowie po miesiącu wynanajęłam pokój w mieszkaniu z dwiema  studentkami, a po kolejnym miesiącu odezwał się do mnie on... i choć zostawił mnie w najgorszym momencie mojego życia i zdradził ze swoją koleżanka ze studiów wybaczyłam mu bo tak bardzo pragnęłam miłości 

dzis mam 24 lata. poszlam na studia.. jestem na drugim roku.. próbuje nadal.. półtora roku temu zmarła moja mama a dwa miesiące po niej tata... i choć nie mogłam na nich nigdy liczyć, choć nie miałam od nich żadnych uczyć to tęsknie za nimi... miesiąc temu straciłam prace... nadal z nim jestem... mieszkam teraz w jego mieszkaniu, znów jestem na jego łasce... a chciałam tylko kogoś kto mnie pokocha... nie potrafię sobie poradzić sama ze swoim życiem.. nauczyłam się wymazywać najgorsze wspomnienia z pamięci.. dlatego tu ich nie znajdziecie ale kosztem tego jest to że wracają one na raz ze zdwojona siłą

Nie umiem sobie sama poradzić.. mówię mu o tym bo jest jedyną bliską mi osobą... krzywdzi mnie ale jest jednocześnie tym przez którego płacze i tym który chce życie mnie pocieszył

nie wiem co zrobić żeby to się skończyło.. te złe myśli... ta bezsilność
 

czuje ze muszę się zmierzyć z tym czego całe życie unikałam, ale wiem ze sama nie dam rady nie chce tak żyć.. 

mnie wiem gdzie i jak już szukać pomocy.. wśród najbliższych mi osób jej nie znajdę 

Link to comment
Share on other sites

Cześć, Muzyka pewnie Ci nie pomogę ale czuje coś podobnego jak Ty ostatnio tj. u mnie to wraca falami jest jakiś dłuższy czas niby ok. Potem nagły spadek nastroju i pytanie co ja tu robię i czemu żyję skoro nie chcę już żyć. I to samo co Ty najbliżsi tego nie rozumieją tj. wyśmiewają lub np moj mąż mi powiedział że "czego szalejesz" lub tp. Tak jak Ty czuję się nierozumiana przez bliskich. Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Witam.   Mam nadzieję ,że jeszcze napisze do Ciebie ktoś mądrzejszy ode mnie  i coś Ci dobrego doradzi (wesprze w Twojej konkretnej sytuacji).  To o czym  piszesz, opisując w skrócie wydarzenia Twojego młodego życia, to myślę są zranienia, których każdy chyba doświacza(ale nie każdy to sobie chyba uświadamia). To są krzywdy których doznajemy od innych ludzi, niezawinione trudne sytuacje np. śmierć rodziców, bliskich znajomych, odejście tj. zerwanie relacji z kimś na kim nam zależało itp. oraz będy które popełniamy .

Chce Ci napisać ,że mnie z depresji wyciągał parę razy Pan Bóg. Jego matka Maryja. Nie wiem czy wierzysz w Boga. Ale tak czy owak zawsze nawet w swoich slowach możesz do niego mówić!A katolik powie modlić się.Możesz Go prosić. Każdego wysłuchuje. Tak samo rodzice Twoi (mimo, że fizycznie ich nie widzisz) jeśli Cie kochali, to się Tobą opiekują nawet teraz po ich fizycznej śmierci. Myślę że im też możesz np. w myślach mówić o swoich smutkach.

Pomoc specjalistów psychologa, psychiatry też jest ważna, jesli tego potrzebujemy. Ja mam 42l. też korzystałam z takiej pomocy. Pomogli mi.

O Twoich relacjach z chłopakiem nie chce pisac , bo za mało wiem i nie jestem specjalistą. Jeśli mu wybaczyłaś naprawdę to jest ok. Ale jeśli Cię krzywdzi dalej to nie jest ok. Powinien Ci ktos pomóc.

Jest taki blog:  Langusta Na Palmie  www.langustanapalmie.pl

Może Cię zainteresuje jakiś temat. To tak chyba z innej beczki,, bo ten pan porusza rożne tematy.

Pozdrawiam

 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

  • PODCASTY.jpg

  • Blog Entries

    • 0 comments
      Szanowni Państwo, zwrócono mi uwagę na używanie tzw. Testu Drzewa do diagnozy dzieci (test polega na tym, że dziecko rysuje drzewo, a specjalista analizując ilustrację wyciąga różne wnioski na temat psychiki dziecka).
      Zwracam Państwa uwagę, że NIE należy wyrażać zgody na przeprowadzanie tego testu.
      Wystarczy, że wejdzie się na stronę Wikipedii na temat Testu Kocha, a uzyska się informację „Ten artykuł opisuje teorie, metody lub czynności niezgodne ze współczesną wiedzą medyczną”. Można również sięgnąć do fachowych recenzji tego narzędzia powstałego jakieś 70 lat temu. Przytoczę fragment przykładowej: „Test Drzewa nie spełnia współczesnych kryteriów wiarygodnego narzędzia diagnostycznego. Brak jest naukowych podstaw teoretycznych, jak również danych empirycznych dowodzących trafności i rzetelności narzędzia, brak też badań normalizacyjnych. Nie ma standardowego i choćby częściowo zobiektywizowanego systemu interpretacji wyników. Diagnosta jest zachęcany do praktyk sprzecznych z naukową metodologią, które zwiększają ryzyko wystąpienia myślenia konfirmacyjnego i innych błędów we wnioskowaniu diagnostycznym. Kategorie interpretacyjne są anachroniczne, oceniające, niekiedy oparte na stereotypach, natomiast – z racji braku spójnych podstaw teoretycznych – nie obejmują wiedzy psychologicznej. W świetle powyższego trzeba stwierdzić, że współcześnie TD nie jest psychologicznym narzędziem diagnostycznym, a stosowany w tej funkcji może być szkodliwy.” Szczegółowe informacje:  https://kompsych.pan.pl/images/RecenzjaTestu_Drzewa_skrócona.pdf
    • 0 comments
      Czego możemy dowiedzieć się z książki, w której autorki posługują się zwrotem „osoba z macicą” zamiast używać słowa „kobieta”? Chyba mało kto będzie zaskoczony, gdy napiszę, że relacjonowanie (przez autorki, zdeklarowane feministki) losu głęboko nieszczęśliwych mężczyzn stało się pretekstem do promowania ideologii feministycznej. To na pewno zbieg okoliczności, że publikacja ukazała się przed nadciągającymi wyborami, a piszą o niej liczne tuby propagandowe feminizmu. Te mniej popularne, jak również te słynące w całym kraju z zarzucania partiom politycznym nienawiści do kobiet.

      W moim odczuciu, pochylanie się w tej publikacji nad losem mężczyzn nie jest ukłonem w ich stronę, lecz czołobitnym kłanianiem się feminizmowi i jego kuriozalnej demagogii. Wpisuje się w kluczowe elementy propagandy, która koncentruje się nierzadko na pokazywaniu mężczyzny w krańcowo złym świetle. Oczywiście wszystkiemu winien w pierwszej kolejności jest rzekomy, opresyjny patriarchat, a domniemanym wybawieniem jest jego obalenie i tym samym bezgraniczne oddanie feminizmowi, matriachat. Wykorzystywanie czyjegoś nieszczęścia do propagowania ideologii wzbudza we mnie negatywne odczucia. Podobnie jak fakt, że roztrząsanie historii skrajnie cierpiących mężczyzn, mówiących o najmroczniejszych myślach, opatrywane jest beznamiętnymi komentarzami.

      Ironiczny koniec publikacji ukazuje stosunek autorek do jej bohaterów. „(…) zamykamy książkę i wracamy do randek z chadami (...) Karuzela czeka, a ściana niedaleka.” Ani przez chwilę nie wyczułem jakiejkolwiek empatii w stosunku do opisywanych ludzi i grup. Mam wrażenie, że książka stanowi raczej rodzaj rewanżu, odwetu wobec licznych społeczności mężczyzn, którzy ośmielali się krytykować feminizm. Wywody autorek dotyczą między innymi Wykopu, forum Bracia Samcy, facebookowych męskich grup. Podczas lektury zastanawiałem się, czy bohaterowie tej książki nie czują się wykorzystani, aż natknąłem się na fragment, który stanowił odpowiedź. Autorka cytuje jednego z mężczyzn; pisał o niej, że „wmanipulowała go w książkę i wykorzystała dla własnej korzyści.”
      Publikacja wpisuje się w obecny trend w profeministycznych mediach, czyli „mężczyzna najgorszy”. Nie wystarczyły feministkom twierdzenia, że męskość jest toksyczna, przemoc ma płeć, siła jest kobietą, a opresyjny patriarchat odpowiada za całe zło tego świata. Musiały jeszcze wydobyć na światło dzienne najgłębsze pokłady problematycznych doświadczeń z życia najnieszczęśliwszych mężczyzn, by pokazać, jak źle się dzieje, gdy nie panuje matriarchat, władzy nie dzierżą femnistki. Jest to zarazem sprytne odwracanie uwagi od przewinień feministek, chociażby tego, na co idą pieniądze z publicznych budżetów płynące do licznych fundacji feministycznych. Takich na przykład jak posądzana o mobbing Fundacja Centrum Praw Kobiet, która choćby w sprawozdaniu merytorycznym z roku 2019, chwali się tym, że zorganizowała spotkanie warsztatowo-edukacyjne o nazwie „ChemSex – jak się bawić?” (dla niewtajemniczonych: chemseks to seks po narkotykach).
      Podsumowując, polecam książkę „Przegryw. Mężczyźni w pułapce gniewu i samotności”. Każdy powinien osobiście przekonać się o tym, do czego posunąć mogą się feministki, by postawić na swoim. Trzeba to przeczytać, aby poczuć specyficzny, bo metaliczny i bezlitosny, smak tego, jak feministki opisują zbolałych mężczyzn będących na granicy wyczerpania i u progu tragedii. Autorkom natomiast rekomenduję, by następnym razem przyjrzały się własnym szeregom. Napisały w podziękowaniach „Dziękujemy też rodzicom za wszelkie wsparcie, dzięki któremu możemy teraz pić sojowe latte i pisać o incelach.” To dopiero będzie latte-feminizm.* „Musisz być zmianą, którą chcesz zobaczyć na świecie” (Mohandas Karamchand Gandhi).


       
      * „Latte-feminizm to tzw. feminizm białych kobiet z klasy średniej, posiadających wolny zawód, mających czas i pieniądze na drogą, dobrą latte w kawiarni, od czego wzięła się nazwa.” (źrodło) 

       
    • 0 comments
      Masz dość toksycznych aplikacji randkowych i dziwacznych randek? Jesteś singielką lub singlem, a zarazem osobą dorosłą, gotową na relację? Masz odwagę aby wykonać testy psychologiczne, które pozwolą cię lepiej poznać? Spróbuj swoich sił w nieodpłatnym eksperymencie randkowym prowadzonym przeze mnie. Jestem psychologiem, który ustali Twój profil psychologiczny i postara się znaleźć dla Ciebie właściwego człowieka do pary. Więcej informacji można znaleźć w poniższym materiale na YouTube: 
       

      To nie jest biuro matrymonialne, ani portal randkowy. To niezależny eksperyment randkowy czyli projekt, który nie ma żadnego związku z jakimikolwiek aplikacjami randkowymi lub towarzyskimi. Udział jest nieodpłatny. O tym, jak odbywa się nabór do eksperymentu i jak uzyskać formularz zgłoszeniowy, dowiedzieć można się z powyższego materiału. 
      TAKE MY HEART - EKSPERYMENT RANDKOWY
      Jak to działa? Zgłaszasz się pisząc na e-mail podany w powyższym filmie i otrzymujesz dalsze instrukcje, między innymi testy i formularze do wypełnienia. Kiedy odeślesz pakiet potrzebnych materiałów, zostaną przeanalizowane pod kątem psychologicznym z nadzieją na możliwość znalezienia dla Ciebie potencjalnie odpowiedniej osoby. Z wybranymi uczestnikami psycholog przeprowadzi dodatkowo rozmowę telefoniczną. Zgłoszenia do pierwszej edycji można nadsyłać do końca sierpnia 2023 roku. Wszystkie informacje, przesyłane w ramach eksperymentu, objęte są tajemnicą zawodową psychologa a w ramach podsumowania przedstawione zostaną tylko ogólne statystyki (np. odnośnie liczby zgłoszeń czy najczęstszych oczekiwań).
      EKSPERYMENT ZOSTAŁ ZAKOŃCZONY
    • 0 comments
      Tak zwany syndrom DDA to zespół różnych problemów, które nierzadko współwystępują u osób, które wywodzą się z domu z problemem alkoholowym, z rodziny dysfunkcyjnej. Jest to pojemna kategoria wielu zróżnicowanych trudności i nie stanowi w ścisłym rozumieniu tego słowa zaburzenia psychicznego, nie jest jednostką chorobową.
      Tzw. syndrom DDA i czym się objawia
      Faktem jest jednak, że w stopniu częstym, Dorosłe Dzieci Alkoholików (DDA) doświadczają problemów utrudniających normalne funkcjonowanie. Jednym z nich bywa zaburzenie znane jako zespół stresu pourazowego (PTSD) związany z traumatycznymi przeżyciami z młodości i wczesnej dorosłości, zwłaszcza mającymi miejsce w domu rodzinnym. 
      Zespół stresu pourazowego PTSD - objawy, leczenie
      PTSD (zespół stresu pourazowego) to zaburzenie, które może wystąpić po przeżyciu traumatycznego wydarzenia lub serii wydarzeń, skrajnie trudnego doświadczenia rozciągniętego w czasie. Może to obejmować:
      sytuacje takie jak wojna, gwałt i molestowanie, katastrofy naturalne, przemoc domowa, chroniczne narażenie na złe traktowanie, długotrwała deprywacja najważniejszych potrzeb (poczucie bezpieczeństwa, miłość rodzicielska, zdrowie), inne doświadczenia traumatyczne. Objawy PTSD mogą obejmować nawracające koszmary (nawet wybudzające w nocy), natrętne wspomnienia traumatycznych wydarzeń, wybuchy gniewu z byle powodu, wycofanie społeczne oraz izolacja, zaburzenia snu (niemożność normalnego zaśnięcia, budzenie się przedwcześnie), nadmierną pobudliwość i impulsywność oraz inne kłopotliwe reakcje emocjonalne i fizyczne (roztrzęsienie, uderzenia zimna lub gorąc, łzy stające w oczach w sytuacjach kojarzących się z traumą), duże ryzyko szkodliwego łagodzenia przykrych emocji poprzez sięganie po alkohol i inne substancje, wysokie prawdopodobieństwo występowania niskiego poczucia własnej wartości, a także wchodzenia w toksyczne związki.
      DDA a PTSD
      W przeciwieństwie do DDA, PTSD jest uznawane za oficjalne zaburzenie psychiczne i jest klasyfikowane w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób (ICD) i Kryteriach Zaburzeń Psychicznych (DSM). Osoby cierpiące na PTSD zwykle potrzebują profesjonalnej pomocy psychologicznej bądź psychiatrycznej w celu zarządzania swoimi objawami i przystosowania się do życia po traumatycznym doświadczeniu.
      Podsumowując, warto by DDA doznając życiowych trudności skorzystały z konsultacji psychologicznej. Diagnoza pozwoliłaby ustalić, czy i w jakiej części wynikają one z takich bądź innych następstw wychowywania się w rodzinie z problemem alkoholowym. Elementem diagnostyki jest także przyjrzenie się temu, czy osoba zmaga się z PTSD. Jeśli tak, wskazana byłaby psychoterapia, a niekiedy kontakt z lekarzem psychiatrą. 
      - psycholog Rafał Marcin Olszak

       
    • 0 comments
      Generalnie są tacy ludzie (kobiety i mężczyźni) z którymi można podzielić się problemem, bo mają coś w rodzaju odruchu niesienia pomocy, taką tendencję do zaangażowania się w rozwiązywanie sprawy, są zorientowani na pracę zespołową i bycie fair w relacji, pomaganie odbierają jako rodzaj inwestycji we wspólny komfort. Można to wstępnie rozpoznać po tym, że te osoby niejako wyczuwają okazję do niesienia pomocy, wsparcia, udzielania się po to, by ktoś rozwijał się, tak jakby cudze dobro było dobrem wspólnym. Z takimi osobami raczej warto podzielić się tym, jakie mamy wyzwanie, oczywiście biorąc odpowiedzialność za rozwiązania zamiast oczekiwać, że ktoś wszystko załatwi za nas i nie zamierzamy niczego przy okazji chociażby nauczyć się. Dzielenie powinno przebiegać stopniowo, na raty, aby obserwować rozwój wydarzeń, więc miałbym z tyłu głowy takie powiedzonka jak nie wszystko i nie na raz, co za dużo to niezdrowo, gdzie się człowiek śpieszy tam się diabeł cieszy. Otwieramy się dając kredyt zaufania, a potem ewentualnie większy, a nie od razu zaporowo wysoki. Trzeba się jednak liczyć też z tym, że są ludzie postrzegający cudze problemy jako zbędny kłopot, ciężar, rodzaj bagażu, wielkiej fatygi, praca dodatkowa. Nawet samo słuchanie o czyichś problemach odbierają jako przykry obowiązek. Nie wyczuwają okazji do pomagania, nie widzą szans ani na własny ani na wspólny rozwój dzięki zespołowemu rozwiązywaniu problemów. Nie chcą wzrastać razem, raczej chcą być na wysokim poziomie nawet jeśli takie podejście nie jest fair. Niektórzy skłonni są używać cudzych problemów na niekorzyść innych, bo wszystko co usłyszą, potem lubią wykorzystać przeciwko komuś. Mając do czynienia z tak zorientowanymi osobami, lepiej zachowywać w jak największej części lub w całości swoje problemy dla siebie. Czasami zdecydowanie lepiej skorzystać z profesjonalnej pomocy niż ryzykować przykrości po wyjawieniu swoich kłopotliwych wyzwań osobom niewłaściwym.   
       
       


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  • PODCASTY.jpg

     

     

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.