Skocz do zawartości

Związek z choleryczką


Polecane posty

Dzień dobry wszystkim,

Mam na imię Piotrek. Niebawem skończę 33 lata. Od roku jestem w związku z rok młodszą kobietą, od około 6 miesięcy mieszkamy razem. Poniżej opiszę Wam swoją sytuację, liczę na to, że znajdę "wyjście z sytuacji". Jak już wspomniałem w obecnym związku jestem od około roku, moja partnerka jest rok młodszą rozwódką co mi jednak nie przeszkadza, wiedziałem o tym od samego początku gdy zaczęliśmy się spotykać, więc świadomie wszedłem w tą relację. Źródłem problemu nie jest jej stan cywilny a osobowość jaka wszyła w trakcie naszego związku. Do momentu kiedy zamieszkaliśmy razem nic nie wskazywało na taki stan rzeczy. W mojej ocenie jest strasznym cholerykiem, osobą o temperamencie z jakim się jeszcze nie spotkałem. W zasadzie nie ma dnia żeby nie było krzyków i awantury z jej strony. Powiem szczerze, że ostatnio nabrało to takiego rozmachu, że zacząłem unikać sąsiadów. Mieszkamy w bloku, czasem słychać jakąś kłótnie z innego mieszkania więc mam świadomość jak to się niesie. Kłótnia, choć bardziej nazwałbym to awanturą, gdyż staram się panować nad emocjami i nie podnosić głosu, o dziwo od dłuższego czasu staram się nie odpowiadać agresją na agresję i uwierzcie mi, że dość trudno jest mnie wyprowadzić z równowagi. Jak już wspomniałem awantury są codziennie. I to o wszystko. Ostatnim tematem przewodnim który ciągnie się od około miesiąca jest moja praca w delegacji w miejscowości oddalonej o około 150 km. Nie jest o typowa delegacja na drugim końcu kraju czy zagranicą, że człowiek wyjeżdża i wraca dopiero za kilka tygodni lub miesięcy. Wygląda to tak, że 1-2 razy w tygodniu nocuje w domu + do tego weekendy. Generalnie rzecz ujmując taki sam charakter pracy miałem gdy się poznaliśmy, później przez okres około 6 miesięcy byłem na miejscu, około 15 km od domu. Temat mojej delegacji jest na ten moment numerem jeden. I ustalmy fakt, gdy już nocuje poza domem, w lokalizacji której pracuje to nie jest to żaden hotel tylko specjalnie na te potrzeby wynajęty dom gdzie razem z innymi pracownikami kadry nadzoru budowy mamy zapewnione warunki mieszkalne. Sami mężczyźni, żeby była jasność. Agresja jaka z tego tytułu przemawia przez moją partnerkę powoli sprawia, że zaczyna to mi ciążyć na psychice. Wyzwiskom i krzykom nie ma końca, za równo przez telefon jak mi osobiście gdy wracam. Bywa i tak, że przyjadę do domu i dosłownie po godzinie mam ochotę wracać z powrotem tylko po to aby mieć święty spokój. Nie rozumie charakterystyki mojej pracy, odpowiedzialność jak i branży, nie przyjmuje do wiadomości faktu, że czasem fizycznie nie mam możliwości wrócić do domu ze względów ekonomicznych jak biorąc pod uwagę zmęczenie po kilkunastu godzinach pracy, co w dużej mierze przekłada się na bezpieczeństwo samej podróży. W jej ocenie, ja jak i moi współpracownicy którzy są zarówno starsi jak i młodsi, mają rodziny i dzieci jesteśmy dziwkarzami i kurwiarzami. Ciężko jest wyperswadować, że nie wszyscy mają przywilej pracy od 8.00 do 16.00 w jednym stałym miejscu. Fakt, faktem, sam mam stanowisko umysłowe, jednak charakter tej branży zmusza do pracy poza jednym stałym miejscem zamieszkania. Frustracja i arogancja sięga ostatnio takie poziomu, gdzie słowa: "pierdol się, wypierdalaj, spierdalaj itp" są na początku dziennym. To co najbardziej mnie wręcz przeraża to pewnego rodzaju amok w jaki jest stanie sama się wprowadzić, widzę wtedy coś dziwnego w jej oczach jakby zupełnie inną osobę, jakby te oczy nie były jej. Ciężko mi to nawet opisać. Nie kontroluje wtedy ani czynów ani słów. Niezależnie od pory dnia czy nocy są krzyki, wyzwiska, trzaskanie drzwiami, drzwiczkami z mebli, krzyki aby się pakować i wypierdalać, na groźbach i szantażach kończąc. I za każdym takim razem gdy w spokoju chce zabrać i wyjść z mieszkania aby ustabilizować sytuację, aby dać jej ochłonąć, kolokwialnie mówiąc zejść z oczu, to chwilę później jest lawina smsów bądź połączeń, że mam w tej chwili wracać do domu. Lub wybieganie za mną wręcz prawie boso, nakazywanie by ją przytulić. Czasem odnoszę wrażenie, że mieszkanie jest miejscem gdzie może pozwolić sobie na wszystko, jakby było jej azylem, ale gdy tylko opuszczam ten azyl mięknie i staje się wręcz potulna jak baranek. Do momentu aż z reguły z powrotem nie wejdziemy do mieszkania. Taki stan rzeczy potrafi nie raz powtórzy się 2 lub 3 razy za noc. Nie wiem skąd u takiej osoby tyle energii na taką złość i agresję bo ja przeważnie po takich wieczorno-nocnych ekscesach na drugi dzień "chodzę do tyłu". To jest oczywiście tylko jedna z licznych sytuacji o które moja partnerka wybucha. Jest tego naprawdę cała masa. Od nie tak odłożonej rzeczy do lodówki, po nie tak jak trzeba rozwieszone pranie na suszarce. Potrzebuję porady jak rozmawiać z cholerykiem, w jaki sposób przedstawiać swoje argumenty w kwestiach w których ewidentnie taka osoba nie ma racji, ale upiera się przy swoim i nie widzi innego rozwiązania. Czy to już czas aby dla własnego komfortu psychicznego po prostu "się z takiego życia wypisać"? Przyznam szczerzę, że czasem nie widzę innego rozwiązania aby się z tego uwolnić. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?
    • 0 komentarzy
      Feministki głoszą hasło "przemoc ma płeć" (w domyśle - męską). Tymczasem chociażby raport "Diagnoza przemocy wobec dzieci 2023" wskazuje, że: "Sprawcami przemocy psychicznej i fizycznej wobec dzieci ze strony bliskich dorosłych najczęściej byli rodzice - ojcowie (odpowiednio, 39% i 35%) i matki (odpowiednio 43% i 31%)." Niechętnie pokazuje się tego typu dane, ale warto je znać mimo że uporczywie marginalizuje się takie informacje, co stanowi element kultury anulowania (cancel culture, cenzura tego co nie przystaje do ideologii).
      Zachowujmy trzeźwy osąd i wielką czujność, empatię, kiedy widzimy przekazy niewiarygodnie tendencyjne, jednostronne, a przy tym ewidentnie używane do celów politycznych, propagandowych czy nastawione na promocję różnych fundacji pozyskujących środki z budżetów publicznych oraz innych źródeł (w grę często wchodzą bardzo duże kwoty). W takich wypadkach istnieje bowiem ogromne ryzyko, że zostaniemy zmanipulowani lub okłamani. 



  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.