Skocz do zawartości

Hej, jestem tu nowa🤗


Luvmycribb

Polecane posty

Hej, mam na imię Aleksandra, 18 lat, przyjechałam z Bydgoszczy. Tak... pi tych wszystkich pobytach w szpitalach psychiatrycznych i w ośrodku leczenia uzależnień od substancji psychoaktywnych przywykłam już do takiego sposobu przedstawiania się. We wrześniu 2017 roku rozpoczęłam naukę w liceum ogólnokształcącym. Byłam już wtedy dosyć mocno uzależniona od twardych narkotyków i dopalaczy, głównie od mefedronu. Dostałam się do VILO - najlepszej szkoły średniej w Bydgoszczy. Wytrwałam tam jednak tylko przez tydzień, ponieważ zażywałam substancje na każdej przerwie praktycznie i nie uszło to uwadze nauczycieli i innych uczniów. Dopiero po tym, jak zgubiłam woreczek z białym proszkiem w toalecie, zostałam oficjalnie usunięta z listy uczniów szóstki. Zostałam skierowana na oddział psychiatryczny do szpitala uniwersyteckiego. Przez pierwszy tydzień leżałam sama na izolatce i byłam kompletnie nieprzytomna. Potem, jak zaczęłam nieco więcej rozumieć, myślałam że dostanę wypis do domu. Okazało się jednak że mój tygodniowy pobyt przeciągnie się do 5 - tygodniowej obserwacji. Wtedy zaczęłam się buntować na wszelkie możliwe sposoby. Rzucałam kamieniami w okna, biłam i obrażałam personel szpitala. W tym okresie bardzo dobrze rozumiałam się z jedną pacjentką i razem po kryjomu paliłyśmy papierosy w toalecie i zabierałyśmy młodszym pacjentom słodycze. Ale jak ta dziewczyna wyszła zrobiło mi się strasznie smutno. Zapoznałam dziewczynę z depresją i wtedy po raz pierwszy dokonałam samookaleczenia szkłem z rozbitej szklanki. Wówczas pani ordynator stwierdziła że nie jest w stanie mi pomóc. Zrozumiałam że mam ogromny problem i zgodziłam się dobrowolnie na roczny pobyt w ośrodku leczenia uzależnień w Wierzenicy. Nie mogłam się tam jednak kompletnie odnaleźć. Cały czas miałam myśli samobójcze i okaleczałam się. W końcu po tygodniu opuściłam bez pozwolenia teren ośrodka i schowałam się w starym garażu. Dalej się okaleczałam, aż mnie znaleźli i zawiadomili mojego tatę że ma mnie zabrać bo stanowię dla siebie zagrożenie. Bardzo się ucieszyłam że jadę do domu. Jeszcze po drodze zamówiłam w internecie substancje od których byłam uzależniona. 2 dni później odebrałam z poczty paczkę. Poszłam do nowej niepublicznej szkoły i funkcjonowałam na tych substancjach przez 2 tygodnie. Do teraz nie wiem, jak mój tata zorientował się że znowu biorę narkotyki. Zawiózł mnie tak jak stałam tym razem nie do szpitala w Bydgoszczy, tylko w Świeciu. Tam stwierdzono że miałam we krwi toksyczne substancje i tata uratował mu życie. Parę dni pozniej odwiedziła mnie mama i powoedziala że wyglądam jak trup po czym się rozpłakała. Obiecałam że już nigdy nic nie wezmę. Oczywiście były to puste słowa, bo myślałam zupełnie inaczej. W Świeciu też nie czułam się za dobrze. Były tam bardzo surowe zasady, do których nie potrafiłam się przystosować. W związku z tym że pobiłam trzy pielęgniarki, po 3 miesiącach zostałam skierowana na oddział sądowy o wzmocnionym zabezpieczeniu, ponieważ miałam w sądzie, jak się okazało, sprawy za posiadanie narkotyków, rozprowadzanie i pobicie. Wtedy zrozumiałam że to nie są żarty. Zaczelam się starać i pracować nad sobą. Uczestniczyłam w terapiach, jedzilam na przepustki. Pobyt mój tam trwał rok. W grudniu 2018 dostałam wypis do domu i podjęłam próbę samobójcza. Uznałam że moje życie bez narkotyków nie ma sensu i wyskoczyłam przez okno. Po tym zdarzeniu znowu wrocilam do Swiecia na 6 miesięcy. Stwierdzono u mnie schizofrenię i zaczelam się leczyć w tym kierunku. 10.06.2019 roku dostałam wypis, ale miesiąc pozniej znowu zaczelam eksperymentować z narkotykami. We wrześniu poszłam do nowej szkoły, ale po tym jak przyszłam do szkoły pod wpływem zostałam zawieszona w prawach ucznia. Skierowano mnie na oddział dla dorosłych w szpitalu wojskowym w Bydgoszczy. Jednak tam, zapoznałam pana który za pocałunki i takie rzeczy dostarczał mi narkotyki. Pobyt niewiele mi dał. Zaraz po otrzymaniu wypisu, poszłam kupić narkotyki. Następnego dnia obudziłam się z ogromnym poczuciem winy i zdecydowałam się na ośrodek odwykowy w Marianówku. Byłam tam przez 3 dni. Po tym jak się samookaleczyłam, dostałam natychmiastowo wypis. Wrocilam do domu i obiecałam że już bedzie dobrze. I faktycznie było. Wrocilam do szkoły, jednak z nieznanych przyczyn któregoś popołudnia bez większego namysłu podjęłam kolejny raz próbę samobójcza. Trafiłam od razu na intensywna terapie. Połknęłam 27 tabletek silnego leku. Cudem przeżyłam. Teraz przebywam na oddziale psychiatrycznym dla dorosłych juz od 3 miesięcy. Na razie jest stabilnie jednak obawiam się tego co przyniesie mi przyszłość...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, od kilku dni myślę o tym co przeszłaś, o tym co Ci doradzić, jak Ci pomóc. Nie napisałaś od czego to wszystko się zaczęło a to jest kluczowe w zrozumieniu swoich problemów jeśli chcesz zmienić swoje życie.
Musisz przestawić swoje myślenie, nie możesz żyć przeszłością bo ona Cie przytłacza, powoduje że jesteś nieszczęśliwa. Zajmij czymś myśli, znajdź coś co sprawia Ci przyjemność, np. pisanie, fotografowanie albo wolontariat w schronisku. Nie myśl o tym co było, zacznij nowe życie. Jesteś młoda jeszcze wiele dobrego przed Tobą tylko musisz zmienić nastawienie do życia. A żeby zająć czymś myśli i uporządkować trochę myślenie polecam kanał a YT o. Adama Szustaka.
Życzę Ci powodzenia. Nie będzie łatwo, ale warto.
 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.