Skocz do zawartości

Czuję się zagubiona..


Lukash96

Polecane posty

Cześć wszystkim! ;)

Piszę do Was w bardzo ważnej dla mnie sprawie, bardzo dużym problemie osobistym mojej dziewczyny. Wiem że ona potrzebuje pomocy, ma ogromny problem z samoocena i akceptacją siebie. A ja chcę jej pomóc jak najlepiej i nie odpuszczę do tego żeby stało się coś złego. 

Na początek pozwólcie, że opiszę jej wątki z życia, które mogą pomóc zrozumieć sytuację . Postaram się krótko.

Poznałem ją 4 lata temu, podczas imprezy sylwestrowej ze znajomymi. Była wtedy niezbyt pewną siebie kobietą, miała 20 lat. Dużo analizowała, czuła się niepewnie w gronie większej liczby ludzi. Nie znając jej jeszcze nie zauważyłem że trzeba dość uważać na zarty/sugestie na temat wyglądu, zachowania. Mimo wszystko dobrze nam się rozmawiało i od imprezy, rozmawialiśmy codziennie , spotkaliśmy się kilka razy, po miesiącu zdecydowaliśmy się być ze sobą, czym wyciągnąłem ją również z toksycznej relacji z starszym o kilka lat facetem który ją wykorzystywał mącąc jej w głowie. 

Poznając ją poznałem również jej historię życia. Rodzice rozwiedli się gdy miała około 2 lat. Dzieciństwo miała ciężkie, w domu często brakowało pieniędzy, matka krzywdzila ją mnóstwo razy swoim zachowaniem. Nie dawała jej wsparcia, zrozumienia. Od małego była oceniana, matka docinala jej z błahych powodów, że źle się ubiera, że źle wygląda, że jest zamulona. I to od najmłodszych lat, podstawówki. Do tej pory czasami wspomina historie gdy tylko raz zniszczyła przez przypadek kurtkę i mocno się jej dostało. Rozliczania z ocen, czasami bita przez nią za złe oceny. Alimenty które ojciec płacił na nią były w całości przejęte przez matkę. Jakikolwiek oszczędności miała od swoich dziadków którzy jej pomogli ile mogli. Chodząc do szkoły była ciągle kontrolowana przez swoją rodzicielke w zły sposób, aż do końca liceum. Z wiekiem sugestie, upomnienia, kłótnie, krzyki rosły. Miała co raz gorzej aż do czasów studiów, kiedy rozpoczynając je w końcu dostała alimenty na swoje konto po tym jak pierwszy raz w życiu skontaktowała się z tatą i wszystko mu wygarnela. Oczywiście matka zrobiła jej o to taką jazdę i takie słowa padły że sobie nie wyobrażacie. W domu zawsze była porownywana do swojej siostry starszej, nazwijmy ją J, której dziadkowie oplacili studia, a mimo to zaraz po nich pracowała sprzedając chemię na targu, więc i pieniądze miała dla siebie i z nikim się nie dzieliła,nie pomagała w domu . Wracając do porównań mam na myśli to, że nawet gdy wychodziły do kościoła w niedzielę, matka potrafiła ją skrytykwac za wygląd, powiedzieć że 'nigdzie z taką ślamazarą nie idzie', że jej siostra potrafi się ubrać nie to co ona, nie raz udowadniała że się jej po prostu wstydzi. Ogrom okropnosci krótko mówiąc. J miała pieniądze bo pracowała, a ona siłą rzeczy nie mogła ich mieć będąc 15-16 latką. Sama za to miała dużo ciężej bo dziadkowie zmarli i nie mógł jej nikt pomoc poza alimentami i stypendium. Gdy sam zacząłem studia, a ona była już po 1 roku, zamieszkalismy razem i byłem dla niej wsparciem. Mieszkanie we 2 zawsze jest tańsze więc miała lżej, pomagałem w zakupach i w wielu sprawach codziennego życia,czesto sobą nadkładając. Co tydzień zjezdzalismy w swoje rodzinne strony, gdzie co weekend działy się jakieś chore akcje w jej domu. Będąc nawet na studiach, biorąc alimenty i stypendium, musiała dawać mamie cześć pieniędzy (około 1/4 dochodów) bo inaczej nie miałaby wstępu do domu ani rodziny. Starałem się jej uświadomić że rodziny się nie wybiera i wcale nie musi jeździć tam tylko po to żeby dawać pieniądze i swój wolny czas i jeszcze mieć kłótnie, żale, upokorzenie-co weekend. Mimo wszystko za każdym razem rozmawiając o tym, często płacząc z bezsilności, decydowała się na powroty tam z tego powodu że nikogo innego nie miała i że 'rodzina' mimo wszystko jest ważna. Podczas świat co roku jej mama panikowala, zawsze w tym czasie brakowało pieniędzy więc siłą rzeczy zawsze dała jej swoje drobne oszczędności. Często to ona podczas tej całej paniki ogarniała całe sprzątanie domu słuchając żali, kłótni, wszystkiego co złe. Miała naprawdę przekichane w życiu, nikt z nas na pewno nie chciałby tak mieć.

 

Wyjechaliśmy niedawno za granicę w celu znalezienia lepszego zycia, odcięcia się od toksycznych spraw. Mimo odległości problemy z rodziną nie ucichły zbytnio, matka dziewczyny nadal daje się mocno we znaki. Często narzeka, nadaje na całą rodzinę, jeśli ze strony mojej dziewczyny usłyszy coś nie po myśli lub nie otrzyma jakiejkolwiek pomocy, potrafi nastawić rodzinę przeciwko niej. Mimo tego że najwięcej pomaga, zawsze wysłuchuje, jest po prostu dobra, to traktowana jest gorzej od swojej starszej, niezaradnej siostry która jest stawiana na piedestale a chyba tylko za wygląd, bo w domu totalnie nic nie pomaga, jakkolwiek, - również pracując za granicą. 

 

Dużo bym tu jeszcze mógł dać przykładów, ale myślę że teraz już sytuacja w miarę zobrazowana. 

 

Pomagam jej jak tylko mogę, ma we mnie duże wsparcie w każdej dziedzinie życia. Mimo to w ostatnim czasie zaczęło się trochę między nami psuć, trochę większa ilość kłótni niż zwykle. Czasami sam, jak każdy, powiem coś niestosownego z tzw. automatu i odbiera wszystko zbyt mocno i ciężko ją uspokoić. Wiem że kilka razy sam mocno dałem plamę i staram się naprawić swoje błędy. Widzi że czasem nieświadomie zbyt często się czepia i nienawidzi się za to, a w ostatnim czasie doszło to do tego stopnia że chce abym znalazł sobie kogoś lepszego bo ona na mnie nie zasługuje. W tym problem że ja chcę jej pomóc z tego wszystkiego wyjść i nie zostawiać jej samej. Tym bardziej żyjąc za granicą. 

Nigdy nie broniłem jej kontaktów z facetami, na ' normalnym ' poziomie. Nie ograniczam jej w tej sprawie. Zauważyłem że pisze z innymi znajomymi z przeszłości (głównie faceci) i również im się żali. Zauważam że tacy czasami mocniej na nią działają niż ja, choć sam czasem widzę jak ich wypowiedzi wyglądają, a wyglądają często słabo. Mam wrażenie że nie działam zbyt mocno choć moje wypowiedzi i sugestie, wsparcie są naprawdę duże i trafne (wiem to bo pytałem już sam innych doświadczonych ludzi czy postępuje słusznie). 

 

Jej problem wyglada następująco. Przez to wszystko nie akceptuje sama siebie, nienawidzi siebie, nie potrafi się odnaleźć, często nie widzi sensu w swoim życiu. Bardzo często zraża się do ludzi, łatwo się dystansuje i sporo błahych problemów, niedomówień z ludźmi analizuje zbyt mocno. Bardzo często płacze. W ostatnim czasie nagromadzilo się więcej złych sytuacji niż zwykle i potrafi sugerować że nie chce już żyć, nikomu nie jest potrzebna, wzbudza tylko problemy, ma dość siebie, bez niej świat byłby lepszy itp.. 

 

Jak można pomóc takiej osobie? Wiem, że nie dam rady z tym sobie sam dlatego proszę o pomoc Was. Pozdrawiam serdecznie. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?
    • 0 komentarzy
      Feministki głoszą hasło "przemoc ma płeć" (w domyśle - męską). Tymczasem chociażby raport "Diagnoza przemocy wobec dzieci 2023" wskazuje, że: "Sprawcami przemocy psychicznej i fizycznej wobec dzieci ze strony bliskich dorosłych najczęściej byli rodzice - ojcowie (odpowiednio, 39% i 35%) i matki (odpowiednio 43% i 31%)." Niechętnie pokazuje się tego typu dane, ale warto je znać mimo że uporczywie marginalizuje się takie informacje, co stanowi element kultury anulowania (cancel culture, cenzura tego co nie przystaje do ideologii).
      Zachowujmy trzeźwy osąd i wielką czujność, empatię, kiedy widzimy przekazy niewiarygodnie tendencyjne, jednostronne, a przy tym ewidentnie używane do celów politycznych, propagandowych czy nastawione na promocję różnych fundacji pozyskujących środki z budżetów publicznych oraz innych źródeł (w grę często wchodzą bardzo duże kwoty). W takich wypadkach istnieje bowiem ogromne ryzyko, że zostaniemy zmanipulowani lub okłamani. 



  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.