Skocz do zawartości

Wykańczam się psychicznie w małżeństwie


Marek44

Polecane posty

Witam.  Pochodzę ze złej rodziny patologicznej, jestem DDA. Doświadczenie 7 lat terapii psychologicznej i grupowej żeby wyprostować swoje zycie. 
15 lat po odcięciu się od rodziny patologicznej i ułożenie życia po swojemu na nowo.

Mam problem dość duży w małżeństwie. Mam 44 lata. W związku jestem 12 lat a małżeństwie 7 lat. Mam jedno dziecko. 
Wszystko było dobrze i poukładane do czasu kiedy narodziło się dziecko. Początek był jeszcze znośny do 2 lat.
Od tego czasu zaczęło się wszystko psuć, jestem kierowcą zawodowym, tylko przyjechałem do domu napięcia emocjonalne coraz bardziej narastały,
żona chciała żebym był częściej w domu, byłem również za tym, była to luźna rozmowa i nie oczekująca ani wymuszająca.
Zacząłem ustawiać system pracy tak żeby być więcej w domu i pracę wypośrodkować czyli 2 tygodnie w pracy i 2 tygodnie w domu (2/2 lub 2/1), 
czy 2 tygodnie pracy i jeden w domu, w zależności ile potrzeba było pieniędzy na utrzymanie rodzinne tak układałem prace.

Żona nie pracuje bo zajmuje się dzieckiem. Wiadomo były różne problemy, choroby dziecka, krzyk nie zawsze ale to inna sprawa. Dziecko jest dzieckiem. Również były inne
problemy ale je uznawałem za ważne i nie miałem do tego pretensji. Jeśli żona chciała żebym był w domu chciałem wykonywać dodatkową pracę w domu na komputerze bo miałem taką możliwość a do tego dorobić bo zarobek nie był wystarczający. 
Były myśli nawet żeby przejść całkowicie na pracę w domu bo był na to czas i w sumie się to udawało, nawet ta praca przynosiła dochody. 

Tu pojawił się dość duży problem, 
Żona traktowała tą pracę tak jakbym się bawił na komputerze i był do wszystkiego dyspozycyjny, bez przerwy mi wchodziła do pokoju, gadała i przeszkadzała,
potrafiła przyjść i sobie gadać nie zważając na moją pracę uwagi i tu nerwy zaczęły puszczać. Mówiłem jej spokojnie na ten temat wiele razy że ja pracuje, żeby mi nie przeszkadzała ale nie poskutkowało więc zaczęło powstawać coraz większe napięcie i do tego kłótnie o moją pracę. Zamiast cieszyć się pracą w domu to coraz więcej zaczęliśmy się o to kłócić, pogorszyło to całkowicie relacje.

Z pracą się wszystko popsuło, nie dało się w nerwach pracować. Przyszedł moment że zacząłem się dusić w małżeństwie, zacząłem źle się czuć, byłem zgaszony i przybity życiem rodzinnym, nie satysfakcjonuje mnie bo szczerze mówiąc chciałem być w domu i zejść z pracy kierowcy a przez tą sytuacje nic nie mogę zmienić. Poszedłbym do innej pracy ale mam problem z ludźmi (DDA) praca kierowcy mnie izoluje od tego i w domu również.
Nie dość że ciche oczekiwania i wyrzuty bo nie ma pieniędzy to jeszcze ciche oczekiwania że mam zaspokoić rodzinę i być jeszcze w domu. 
Zamiast lepiej zaczęło się robić tylko gorzej, pojawiły się wyrzuty że ja tylko pracuje, dodam że tak organizowałem pracę żeby mieć popołudnia wolne dla rodziny i być z dzieckiem i żoną. 

Powiem o swoim problemie emocjonalnym bo jest poważny i być może to rzutuje również na całe moje małżeństwo.

Jak mam zostać czy zajmować się dzieckiem to się boje ze względu na wstrętne myśli, nie będę ich tu opisywał co się w mojej głowie dzieje, nie wiem skąd one się biorą, są takie krzywdzące jakbym zaraz miał skrzywdzić dziecko, wykańcza mnie to, boje się że wyładuje emocje na dziecko czy nawet je skrzywdzę,
cały się denerwuje, emocje od złości do silnej złości do tego emocjonalnie pojawia się silny lęk ucieczki żeby tylko się nie zajmować. 
Czuje się tak jak zostaje z dzieckiem jakby to był przymus i temu się buntuje i uciekam, mam duże nerwy i wkrętki z myślami i emocjami.

Czuje się do tego zmuszany gdzie czegoś takiego nie ma, żona mnie jedynie czasem prosi żebym został i to wszystko jak ważne sprawy do załatwienia. Ja ma z tym duży problem.
Mówiłem nieraz o tym ale tak jakby tego nie rozumiała. 

Co ciekawe jeśli jest wszystko u mnie poukładane emocjonalnie, relacja między nami jest w porządku to relacje z dzieckiem są poukładane i żadne wstrętne myśli się nie pojawiają. Jest zdrowa kochająca relacja.

Do tego pojawiły się problemy z żony rodziną i problemy z jej toksycznymi znajomymi (nie wszystkimi) bo czuję się zmuszony iść w miejsca gdzie źle się czuje i po prostu tam nie idę. Jak chce żona iść to niech idzie sama, nie zabraniam jej bo u mnie przez to jest sporo nerwów i myśli agresywnych.

Konflikt idzie o niekontrolowanie wydatków i nieliczenie się z pieniędzmi bo mieliśmy wspólne konto. Konta rozłączyłem i mamy osobne, opłaty wspólne procentowe zależne od wysokości wypłaty. Uważam że to najlepsze uczciwe rozwiązanie. Wrzucam co miesiąc określoną kwotę.
Musiałem to zrobić ze względu na stan psychiczny i nerwy jakie miałem z tego powodu. Teraz żona ma swoje konto a ja mam swoje i jest dużo lepiej. 
Wiem przynajmniej że z mojego konta przynajmniej mi nic nie ubywa i mogę wszystko zaplanować.

Jestem w tej chwili wykończony psychicznie, to już trwa około roku, nie jestem w stanie nic w domu robić, pojawia się stan depresyjny, od razu po negatywnych emocjach 
mam senność, śpię dużo, mogę nawet spać od 18 do 8 rano. Pojawiają się duszności i problemy z sercem, pojawiło się od niedawna.

Ze względu na to że nie wiem co już dalej robić planuję wyprowadzkę bo nie chce być dalej w domu jeśli przybicie psychiczne się nie skończy. Przygotowałem sobie wszystko, 
alimenty itp. ile płacić. Mówię tu o uczciwych alimentach, dobru dziecka. Reszta później bo nie wiem jak się wszystko potoczy. 
Nie wiem jak to ująć ale kłótni u nas dużych nie ma, są sprzeczki i zaraz to wyjaśniamy ale od jakiegoś czasu to się bardzo nasiliło i dochodzi do mocniejszych kłótni, 
co ciekawsze znajomi i rodzina żony nas mają za super parę.  

W domu większość doświadczam dobicia psychicznego, nie dość że toksyczni znajomi (nie wszyscy) to jeszcze jej rodzina
również mnie przybija ze względu na duże zadłużenia, które sami narobili i przychodzą bez przerwy do nas z problemami nawet próbując pożyczać pieniądze. 

Żeby ktoś mnie nie zrozumiał, pomóc trzeba w różnych sytuacjach jak jest to uzasadnione ale nie pożyczę osobom które nie pracują a do tego sami doprowadzili do wysokiego zadłużenia mieszkania, dochodzą jeszcze jakieś tajemnice rodzinne i nie wiem co tam się naprawdę dzieje, Nie dość że nie pracują to jeszcze zadłużyli mieszkanie i nie chcą zmienić sytuacji, oczywiście żona ze swoich zapracowanych pieniędzy może im dawać, da na opłaty to ok, nie wtrącam się w to. Ja nie dam, bo nie widzę zmiany.

Jest jeszcze kilka problemów i to się nawarstwia. Doszło do tego że drażni i wyprowadza mnie z równowagi już wszystko.

Chce się wyprowadzić i raz już to chciałem zrobić, byłem spakowany i chciałem wyjść ale to co zobaczyłem może dlatego się cofnąłem, stan psychiczny żony i jak wyglądała
a do tego dziecko mnie prosiło żebym tego nie robił, wróciłem się. Sytuacja się jednak nie zmieniła, przymierzam się do kolejnej wyprowadzki, 
nie mam od nikogo pomocy, brałem pod uwagę dobrego psychologa, zresztą nie mówię nikomu ze znajomych bo nikt nie uwierzy że u nas są problemy a poza tym to nic dobrego nie da, taką mamy opinię. 

To co napisałem nie wiem czy to dobre rozwiązanie, chodzi o moją psychikę bo już nie wyrabiam i zdrowie dało o sobie znać.
Jeśli pomoże terapia i jest wyjście będę szczęśliwy, jeśli nie to wyprowadzka a później resztę spraw do ustalenia. Nie winie o wszystko żony bo wina jest po środku. 
Na początku na pewno jej nie zostawię z niczym, dam okres przejściowy gdzie pomogę finansowo do ułożenia wszystkich spraw. 
W miejscu zamieszkania na pewno nie będę ze względu na moją psychikę i znajomi, skoro podejmuje się takich decyzji to pod względem psychologicznym chce zamknąć całkowicie ten rozdział w życiu.

Proszę o szczerą odpowiedź. Prosiłbym wziąć pod uwagę 2 strony bo również ja mogę być tu winny gdzie problemu nie widzę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?
    • 0 komentarzy
      Feministki głoszą hasło "przemoc ma płeć" (w domyśle - męską). Tymczasem chociażby raport "Diagnoza przemocy wobec dzieci 2023" wskazuje, że: "Sprawcami przemocy psychicznej i fizycznej wobec dzieci ze strony bliskich dorosłych najczęściej byli rodzice - ojcowie (odpowiednio, 39% i 35%) i matki (odpowiednio 43% i 31%)." Niechętnie pokazuje się tego typu dane, ale warto je znać mimo że uporczywie marginalizuje się takie informacje, co stanowi element kultury anulowania (cancel culture, cenzura tego co nie przystaje do ideologii).
      Zachowujmy trzeźwy osąd i wielką czujność, empatię, kiedy widzimy przekazy niewiarygodnie tendencyjne, jednostronne, a przy tym ewidentnie używane do celów politycznych, propagandowych czy nastawione na promocję różnych fundacji pozyskujących środki z budżetów publicznych oraz innych źródeł (w grę często wchodzą bardzo duże kwoty). W takich wypadkach istnieje bowiem ogromne ryzyko, że zostaniemy zmanipulowani lub okłamani. 



  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.