Jump to content
  • psycholog-online-skype-16.jpg.jpg

Wykańczam się psychicznie w małżeństwie


Marek44

Recommended Posts

Witam.  Pochodzę ze złej rodziny patologicznej, jestem DDA. Doświadczenie 7 lat terapii psychologicznej i grupowej żeby wyprostować swoje zycie. 
15 lat po odcięciu się od rodziny patologicznej i ułożenie życia po swojemu na nowo.

Mam problem dość duży w małżeństwie. Mam 44 lata. W związku jestem 12 lat a małżeństwie 7 lat. Mam jedno dziecko. 
Wszystko było dobrze i poukładane do czasu kiedy narodziło się dziecko. Początek był jeszcze znośny do 2 lat.
Od tego czasu zaczęło się wszystko psuć, jestem kierowcą zawodowym, tylko przyjechałem do domu napięcia emocjonalne coraz bardziej narastały,
żona chciała żebym był częściej w domu, byłem również za tym, była to luźna rozmowa i nie oczekująca ani wymuszająca.
Zacząłem ustawiać system pracy tak żeby być więcej w domu i pracę wypośrodkować czyli 2 tygodnie w pracy i 2 tygodnie w domu (2/2 lub 2/1), 
czy 2 tygodnie pracy i jeden w domu, w zależności ile potrzeba było pieniędzy na utrzymanie rodzinne tak układałem prace.

Żona nie pracuje bo zajmuje się dzieckiem. Wiadomo były różne problemy, choroby dziecka, krzyk nie zawsze ale to inna sprawa. Dziecko jest dzieckiem. Również były inne
problemy ale je uznawałem za ważne i nie miałem do tego pretensji. Jeśli żona chciała żebym był w domu chciałem wykonywać dodatkową pracę w domu na komputerze bo miałem taką możliwość a do tego dorobić bo zarobek nie był wystarczający. 
Były myśli nawet żeby przejść całkowicie na pracę w domu bo był na to czas i w sumie się to udawało, nawet ta praca przynosiła dochody. 

Tu pojawił się dość duży problem, 
Żona traktowała tą pracę tak jakbym się bawił na komputerze i był do wszystkiego dyspozycyjny, bez przerwy mi wchodziła do pokoju, gadała i przeszkadzała,
potrafiła przyjść i sobie gadać nie zważając na moją pracę uwagi i tu nerwy zaczęły puszczać. Mówiłem jej spokojnie na ten temat wiele razy że ja pracuje, żeby mi nie przeszkadzała ale nie poskutkowało więc zaczęło powstawać coraz większe napięcie i do tego kłótnie o moją pracę. Zamiast cieszyć się pracą w domu to coraz więcej zaczęliśmy się o to kłócić, pogorszyło to całkowicie relacje.

Z pracą się wszystko popsuło, nie dało się w nerwach pracować. Przyszedł moment że zacząłem się dusić w małżeństwie, zacząłem źle się czuć, byłem zgaszony i przybity życiem rodzinnym, nie satysfakcjonuje mnie bo szczerze mówiąc chciałem być w domu i zejść z pracy kierowcy a przez tą sytuacje nic nie mogę zmienić. Poszedłbym do innej pracy ale mam problem z ludźmi (DDA) praca kierowcy mnie izoluje od tego i w domu również.
Nie dość że ciche oczekiwania i wyrzuty bo nie ma pieniędzy to jeszcze ciche oczekiwania że mam zaspokoić rodzinę i być jeszcze w domu. 
Zamiast lepiej zaczęło się robić tylko gorzej, pojawiły się wyrzuty że ja tylko pracuje, dodam że tak organizowałem pracę żeby mieć popołudnia wolne dla rodziny i być z dzieckiem i żoną. 

Powiem o swoim problemie emocjonalnym bo jest poważny i być może to rzutuje również na całe moje małżeństwo.

Jak mam zostać czy zajmować się dzieckiem to się boje ze względu na wstrętne myśli, nie będę ich tu opisywał co się w mojej głowie dzieje, nie wiem skąd one się biorą, są takie krzywdzące jakbym zaraz miał skrzywdzić dziecko, wykańcza mnie to, boje się że wyładuje emocje na dziecko czy nawet je skrzywdzę,
cały się denerwuje, emocje od złości do silnej złości do tego emocjonalnie pojawia się silny lęk ucieczki żeby tylko się nie zajmować. 
Czuje się tak jak zostaje z dzieckiem jakby to był przymus i temu się buntuje i uciekam, mam duże nerwy i wkrętki z myślami i emocjami.

Czuje się do tego zmuszany gdzie czegoś takiego nie ma, żona mnie jedynie czasem prosi żebym został i to wszystko jak ważne sprawy do załatwienia. Ja ma z tym duży problem.
Mówiłem nieraz o tym ale tak jakby tego nie rozumiała. 

Co ciekawe jeśli jest wszystko u mnie poukładane emocjonalnie, relacja między nami jest w porządku to relacje z dzieckiem są poukładane i żadne wstrętne myśli się nie pojawiają. Jest zdrowa kochająca relacja.

Do tego pojawiły się problemy z żony rodziną i problemy z jej toksycznymi znajomymi (nie wszystkimi) bo czuję się zmuszony iść w miejsca gdzie źle się czuje i po prostu tam nie idę. Jak chce żona iść to niech idzie sama, nie zabraniam jej bo u mnie przez to jest sporo nerwów i myśli agresywnych.

Konflikt idzie o niekontrolowanie wydatków i nieliczenie się z pieniędzmi bo mieliśmy wspólne konto. Konta rozłączyłem i mamy osobne, opłaty wspólne procentowe zależne od wysokości wypłaty. Uważam że to najlepsze uczciwe rozwiązanie. Wrzucam co miesiąc określoną kwotę.
Musiałem to zrobić ze względu na stan psychiczny i nerwy jakie miałem z tego powodu. Teraz żona ma swoje konto a ja mam swoje i jest dużo lepiej. 
Wiem przynajmniej że z mojego konta przynajmniej mi nic nie ubywa i mogę wszystko zaplanować.

Jestem w tej chwili wykończony psychicznie, to już trwa około roku, nie jestem w stanie nic w domu robić, pojawia się stan depresyjny, od razu po negatywnych emocjach 
mam senność, śpię dużo, mogę nawet spać od 18 do 8 rano. Pojawiają się duszności i problemy z sercem, pojawiło się od niedawna.

Ze względu na to że nie wiem co już dalej robić planuję wyprowadzkę bo nie chce być dalej w domu jeśli przybicie psychiczne się nie skończy. Przygotowałem sobie wszystko, 
alimenty itp. ile płacić. Mówię tu o uczciwych alimentach, dobru dziecka. Reszta później bo nie wiem jak się wszystko potoczy. 
Nie wiem jak to ująć ale kłótni u nas dużych nie ma, są sprzeczki i zaraz to wyjaśniamy ale od jakiegoś czasu to się bardzo nasiliło i dochodzi do mocniejszych kłótni, 
co ciekawsze znajomi i rodzina żony nas mają za super parę.  

W domu większość doświadczam dobicia psychicznego, nie dość że toksyczni znajomi (nie wszyscy) to jeszcze jej rodzina
również mnie przybija ze względu na duże zadłużenia, które sami narobili i przychodzą bez przerwy do nas z problemami nawet próbując pożyczać pieniądze. 

Żeby ktoś mnie nie zrozumiał, pomóc trzeba w różnych sytuacjach jak jest to uzasadnione ale nie pożyczę osobom które nie pracują a do tego sami doprowadzili do wysokiego zadłużenia mieszkania, dochodzą jeszcze jakieś tajemnice rodzinne i nie wiem co tam się naprawdę dzieje, Nie dość że nie pracują to jeszcze zadłużyli mieszkanie i nie chcą zmienić sytuacji, oczywiście żona ze swoich zapracowanych pieniędzy może im dawać, da na opłaty to ok, nie wtrącam się w to. Ja nie dam, bo nie widzę zmiany.

Jest jeszcze kilka problemów i to się nawarstwia. Doszło do tego że drażni i wyprowadza mnie z równowagi już wszystko.

Chce się wyprowadzić i raz już to chciałem zrobić, byłem spakowany i chciałem wyjść ale to co zobaczyłem może dlatego się cofnąłem, stan psychiczny żony i jak wyglądała
a do tego dziecko mnie prosiło żebym tego nie robił, wróciłem się. Sytuacja się jednak nie zmieniła, przymierzam się do kolejnej wyprowadzki, 
nie mam od nikogo pomocy, brałem pod uwagę dobrego psychologa, zresztą nie mówię nikomu ze znajomych bo nikt nie uwierzy że u nas są problemy a poza tym to nic dobrego nie da, taką mamy opinię. 

To co napisałem nie wiem czy to dobre rozwiązanie, chodzi o moją psychikę bo już nie wyrabiam i zdrowie dało o sobie znać.
Jeśli pomoże terapia i jest wyjście będę szczęśliwy, jeśli nie to wyprowadzka a później resztę spraw do ustalenia. Nie winie o wszystko żony bo wina jest po środku. 
Na początku na pewno jej nie zostawię z niczym, dam okres przejściowy gdzie pomogę finansowo do ułożenia wszystkich spraw. 
W miejscu zamieszkania na pewno nie będę ze względu na moją psychikę i znajomi, skoro podejmuje się takich decyzji to pod względem psychologicznym chce zamknąć całkowicie ten rozdział w życiu.

Proszę o szczerą odpowiedź. Prosiłbym wziąć pod uwagę 2 strony bo również ja mogę być tu winny gdzie problemu nie widzę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.



  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy na wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • ksiazka.jpg

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

×
×
  • Create New...

Important Information

Używając strony akceptuje się Terms of Use, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.