Skocz do zawartości

Światopogląd VS. Związek


Polecane posty

Szanowni Państwo,

zwracam się do Was, gdyż oglądając kolejne odcinki "Ocal siebie" na youtube nabrałem przekonania, że będziecie w stanie dać mi pewne wskazówki jak poradzić sobie w kwestiach, które dogłębnie wbiły się w mój umysł i serce i nie pozwalają "iść do przodu".

Kilka słów o mnie:
W tym roku kończę 30 lat. Jest to dla mnie wiek przełomowy, gdyż wiąże się z dawno ukształtowanymi aspiracjami i marzeniami na temat pewnych życiowych "milestone'ów" które chciałem w tym czasie zrealizować - małżeństwo, pierwsze dziecko, ustatkowanie... Jestem pracującym mężczyzną, który wiele elementów swojego życia obudował w okół pasji, która równocześnie stała się moim głównym źródłem utrzymania. Zawodowo zajmuję się produkcją gier komputerowych, przy czym zaznaczę, że jest to praca na stanowisku osoby kreatywnej, pasja do tego tematu jest więc rzeczą nie tylko pożądaną, ale wręcz warunkiem podstawowym. W swoim życiu posiadam również inne hobby,, jednak nie da się ukryć, że jestem osobą dość mocno wkręconą w tematykę mojej pracy.

Równocześnie, wychowałem się w rodzinie o głęboko patriotycznych fundamentach, która zbudowała we mnie emocjonalne przywiązanie do tożsamości i korzeni. Interesuję się historią, nie stronię od tematów politycznych (książek, programów). Bez wątpienia jestem osobą bardzo emocjonalną, która traktuje związki BARDZO poważnie - jeżeli kocham, daję z siebie 200%.

Pozwoliłem sobie wymienić akurat te elementy mojego opisu, gdyż są kluczowe dla problemu, z którym się do Państwa zwracam. Jakiś czas temu przeżyłem rozstanie, z którego skutkami borykam się już kilka miesięcy. Nie było to pierwsze rozstanie w moim życiu, jednak pierwsze przyniosło tak dewastujące skutki dla mojego postrzegania relacji damsko-męskich i w ogóle szansy na stworzenie szczęśliwego związku. Po raz pierwszy również zdecydowałem się na pomoc terapeuty, jednak nie jestem pewien, czy przynosi ona jakiekolwiek skutki.

Było to bowiem zakończenie związku z osobą, z którą po raz pierwszy w życiu udało mi się zbudować pełną jedność i harmonię na poziomie emocjonalno-uczuciowym. Oboje mieliśmy podobne marzenia, chcieliśmy w przyszłości małżeństwa, dzieci, byliśmy zgraną, zaradną drużyną, która doskonale radziła sobie z trudami codzienności - każde z nas wiedziało, że może w pełni polegać na tej drugiej osobie i szczerze mówiąc dla mnie ta świadomość była czymś najważniejszym. Zadawałem sobie zawsze pytanie: czy można chcieć czegoś więcej niż kochającej osoby, która wesprze Cię w każdej trudnej sytuacji? Nie mieliśmy może wielu wspólnych zainteresowań, nigdy jednak nie brakowało nam tematów do rozmów, czy pomysłów na wspólne spędzanie czasu.

Dla mojej partnerki bardzo istotną kwestią było jednak coś, czego niestety nie dało się między nami pogodzić.
Jest to bardzo inteligentna osoba, która wychowała się w środowisku o zupełnie odmiennym postrzeganiu świata od mojego - światopoglądzie, który mógłbym określić mianem mocno postępowego. Nasze spojrzenie na wiele aspektów otaczającego nas świata było zupełnie odmienne i oboje przez to cierpieliśmy - Ona, bo bardzo potrzebowała być z kimś, kto podziela Jej przekonania w tych kwestiach - a ja, bo dla mnie wspólny światopogląd nie był wcale tak istotny dla udanego związku, jednak widziałem jak bardzo jest niezbędny dla Niej. Dodam, że nigdy nie narzucałem Jej swoich przekonań, często mówiłem, że widzę tą czy inną sprawę inaczej, ale rozumiem, że Ona ma swoje zdanie. Zawsze wierzyłem w zasadę, że możemy się "pięknie różnić", nie musimy na siłę zmierzać do "wspólnego stanowiska".

Sytuacji nie poprawiał fakt, że moja życiowa pasja związana z pracą nie była dla Niej specjalnie atrakcyjnym tematem, jednak o ile ten element podlegał jakiejś negocjacji, że możemy jakoś to wyważyć, to odmienny światopogląd był elementem "nie do przeskoczenia". Mimo wzajemnej miłości, po wielu próbach porozumienia z obustronnym bólem podjęliśmy decyzję o rozstaniu. I to mnie najbardziej zdruzgotało, pozbawiło jakiejkolwiek równowagi. Świadomość konieczności tego rozstania w sytuacji "bez wyjścia", kiedy dwoje dorosłych ludzi darzy się mocnym uczuciem, ale z powodów światopoglądowych nie może być ze sobą. Na zdrowy rozum brzmi to niedorzecznie, bo przecież "jeżeli ludzie chcą to po prostu są ze sobą", a jednak w naszym wypadku mimo chęci nie dało się :/

Zwracam się do Was z zapytaniem jak radzić sobie w takiej sytuacji, kiedy miłość nie umiera, a ludzie rozstają się "bo to nie ma sensu". 
W momencie, w którym uczucia i bliskość rozwijały się swoim torem, jednak musiały zostać stłamszone, gdyż praktyka życia, frustracja z niemożności pogodzenia się w kwestii ideowej coraz bardziej zamieniały nas w toksyczny związek? Czy potrzeba wspólnego światopoglądu naprawdę jest aż tak ważna? Jak poradzić sobie z rozstaniem, które wynika bardziej z rozsądku niż potrzeby serca?

Przepraszam za chaotyczny charakter mojego posta, starałem się przedstawić sprawę najlepiej jak mogłem bez popadania w wielostronicowe eseje...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam może tylko, że przez okres związku wielokrotnie wycofywałem się z pewnych elementów mojego życia - byłem bardzo zdeterminowany w wykazywaniu inicjatywy, momentami grałem va banqe tak by moja partnerka miała świadomość, że jest dla mnie naprawdę najważniejsza. Jednak nie mogłem zmienić tego kim jestem w środku, co myślę, co czuję bo przecież nie byłbym więcej sobą.  Szczerze czuję się po tym wszystkim głęboko wypalony :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

  • SKOCZ DO: 
    Księgarnia >>>> | Apteka >>>> | Uroda >>>> | Sport >>>> | Dziecięce >>>> | Moda >>>>

  • PODCASTY.jpg

  • Wpisy blogu

    • 0 komentarzy
      Ludzie chętniej próbują z kimś nowopoznanym, niż sprawdzają nowe sposoby budowania relacji, bo łatwiej jest wymienić partnera, niż skorygować własne postępowanie i przepracować coś w sobie. Jeśli chodzi o małżeństwa, w Polsce coraz częściej okazuje się, że do dwóch razy sztuka. 
       
       
    • 0 komentarzy
      Plotka. Złośliwcy powiadają, że bywa to rodzaj przemocy pośredniej – dokuczania komuś okrężną drogą. Trochę straszne, bo – powołując się na dokument „Dylemat społeczny” – fake news roznosi się w sieci sześć razy szybciej niż fakt. Najwyraźniej rzeczywiście plotki są jak chwasty w ogrodzie; nawet jeśli zrywamy je, nowe rosną prędko. Czasami bywają to chwasty wyjątkowo toksyczne, bo używa ich się chociażby do mobbingu, gnębienia kogoś w miejscu pracy lub w związku z wykonywanym przez niego zajęciem. Na szczęście nie wszystkie plotki są takie złe. Na przykład ktoś kiedyś rozpowiedział, że podobno odziedziczyłem hotel. Kto by pomyślał, jak nagle i drastycznie może wzrosnąć atrakcyjność człowieka... 😆 Tak czy inaczej, uważajmy z tym plotkowaniem i pamiętajmy: plotka niewiele mówi o danej osobie – znacznie więcej o człowieku, który w nią wierzy. Miłego dnia.
    • 0 komentarzy
      Kolejny podcast z cyklu psychologia relacji bez cenzury: 10 zjawisk, które psują związki. Psychologia miłości w kontekście czynników, które mogą zakłócić lub nawet przyczynić się do zakończenia relacji. 
       
       
       
    • 0 komentarzy
      Kiedy ostatnio dane ci było doświadczyć głębokiego relaksu, któremu towarzyszy stan błogości, poczucia harmonii wewnętrznej i kojącego spokoju? Mam nadzieję, że miewasz takie odczucia nierzadko. Jeśli jest jednak inaczej, rozważmy, co można zrobić, aby sytuację poprawić. Wersja audio poniżej, a wersja tekstowa tutaj.
       
       
    • 0 komentarzy
      Nadciąga weekend i być może niektórzy poświęcą chwilę albo dwie na jakiś serial. Nie mam na to za dużo czasu, więc wolę za często do tego typu produkcji nie zasiadać, bo niekiedy ciężko oderwać się. Wstrzemięźliwość we wszystkim – nawet we wstrzemięźliwości, więc robię wyjątki. Jako psycholog cenię barwne postacie, interesujące relacje i tym samy interakcje między bohaterami. Dramaturgia, wątki psychologiczne i niecodzienny obyczajowy kontekst też mają znaczenie. Jeśli zatem ktoś podziela sympatię do takich klimatów, może sięgnąć po „Po złej stronie torów”. Fabuła wciąga, ale jest to zarazem studium głęboko dysfunkcyjnej rodziny, która próbuje sobie radzić w obliczu splotu fatalnych okoliczności. A charaktery poszczególnych postaci zdecydowanie tego nie ułatwiają. Pierwszy sezon jest fenomenalny, natomiast pomimo słabszej jakości sezonu trzeciego, nawet tam dochodzi do takich scen, które wstrząsają nami na tyle mocno, że aż przydałyby się pasy bezpieczeństwa. Mocne. Podobało mi się. A Wy co polecacie?


  • Ważna informacja

    Chcąc, by psycholog ustosunkował się do pytania zadanego na forum, należy we wstępie podać swój wiek oraz swoją płeć i spełnić warunki podane w instrukcji darmowej porady. Psycholodzy udzielają odpowiedzi w miarę możliwości czasowych. W razie doświadczania nasilonych myśli samobójczych należy skontaktować się z numerem 112 by uzyskać ratunek. Doświadczając złego samopoczucia lub innych problemów można rozważyć też kontakt z telefonami zaufania i pomocowymi - niektóre numery podane są tutaj.

  • 05e7f642-357a-49b3-b1df-737b9aa7b7a1.jpg

  • SKOCZ DO:

  • PODCASTY-OCALSIEBIEpl.jpg

  •  
  • Podcasty i filmy o psychologii

  • Książki o rozwoju osobistym i psychologii

    83eaf72d-ea6e-4a48-ab5f-9aefa9423f3d.jpg

×
×
  • Utwórz nowe...

Ważne informacje

Używając strony akceptuje się Warunki korzystania z serwisu, zwłaszcza wykorzystanie plików cookies.