Barbie a ideologia feministyczna
Przed lekturą warto zapoznać się z wypowiedzi twórczyń ideologii feministycznej, które są cytowane tutaj. A teraz pytanie... Czy chcielibyśmy, aby dzieci poddawano indoktrynacji ideologicznej poprzez ekspozycję na filmy propagandowe? Ja wolałbym, aby nie miało to miejsca. Tymczasem „Barbie” – film, który ja prywatnie tak odbieram – ma kategorię wiekową PG-13. Wprawdzie nieletnim, i to mającym co najmniej lat trzynaście, zaleca się oglądać film pod nadzorem rodziców, ale mimo to uważam, że bardziej odpowiedzialnie byłoby go pokazywać tylko osobom pełnoletnim, które samodzielnie potrafiłyby rozpoznać przekaz ideologii feministycznej i ocenić jego wartość. A jeśli obecna kategoria wiekowa miałaby pozostać, warto wyjaśniać młodzieży, jaki jest cel tej ideologii i w jaki sposób godzi ona w mężczyzn. Młodzież powinna rozumieć, czemu służy demagogia obalania patriarchatu, czym różni się logika od dialektyki używanej w propagandzie, oraz znać inne przykłady z historii, jak pod pretekstem walki o dobro rzekomo uciśnionych grup doprowadzano do sytuacji dramatycznych, wręcz katastrofalnych. Rodzic powinien mieć pewność, że dziecko pojmuje, iż kolorowa, słodka jak wata cukrowa konwencja oraz użycie motywu niewinnej, bo dziecięcej zabawki, stanowią kamuflaż i przynętę. Dzieci są szczególnie wrażliwe na wyraziste kolory, przekazy dotyczące zabawek, więc może im to utrudnić właściwy odbiór tego, co kryje się pod spodem.
Dla równowagi powiem też o filmie coś dobrego. W jednej ze scen pokazano, jak główna bohaterka podjudza Kena do walki z innymi mężczyznami. Panowie powinni to sobie dobrze zapamiętać i nigdy nie dać się sprowokować w ten sposób, wciągnąć w gry i intrygi z powodów romantycznych ani żadnych innych. Myślę, że ta scena może otworzyć oczy wielu feministom, którzy dali się omamić propagandzie głoszącej, że męskość jest toksyczna. Przykład toksyny stanowi raczej makiaweliczne granie na czyichś uczuciach, przejawiane przez Barbie, zmierzające do wykorzystania potencjału adoratora do realizacji własnych celów.
Trzeba przyznać, że „Barbie” to świetnych chwyt marketingowy, swoisty rebranding, którym usiłuje się zatrzeć wizerunek feministki dominujący chociażby w Internecie. Niech jednak nikogo nie zmyli ta zmiana wizerunkowa. U podstaw i we wnętrzu pozostaje to samo.
A jeśli ktoś miałby dylemat, jak młodzieży wyjaśnić, jakie są cele ideologii feministycznej, może posłużyć się cytatami nagłówków, które załączam. Te środowiska już się z tym nie kryją, komunikują to wprost. To nie zabawa, to powiew grozy, o czym była mowa już wcześniej.
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.