Wiara w miłość
- Czy wierzysz w miłość?
- Niewątpliwie zachodzą procesy neurochemiczne w mózgu...
- Przerwij. Nie pytałem czy wierzysz w istnienie miłości. Mówili już przecież o niej starożytni. Pytałem czy WIERZYSZ w miłość?
- Tak jak się wierzy w moc nadprzyrodzoną i ezoterykę?
- Raczej jak w siłę napędową i sprawczą. W motyw. W znaczący środek i sensowny cel.
- Nie, miłość jest przereklamowana. Dobija mnie.
- A więc jednak wierzysz. O tyle, o ile dobija, o tyle działa. Wszystko zależy od tego, jak ją pojmujesz i wobec tego jak się z nią obchodzisz.
- Chrzanisz jak potłuczony. Miłość to cierpienie.
- Nie myliłbym zawodu miłosnego z miłością.
- Jeden diabeł.
- Skoro przyjmuje się istnienie diabła, to i siły wyższej, do której stoi w opozycji, nieprawdaż?
- Nie przekonasz mnie. Miłość to kanał. Wiedzie do cierpienia.
- Jeśli tak ją rozumiesz, to rzeczywiście może tak być.
- Bez sensu jest dorabiać do tego ideologię.
- Cieszę się, że to powiedziałeś.
Skomentuj ten wpis na Facebook.
CIEKAWOSTKA: Męski blog Refleksje mężczyzny prowadzi psycholog online.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.