Mniej lansu, więcej dystansu
Obserwuję strony różnych uniwersytetów. Nawet tam ukazują się wpisy typu „jesteś marką osobistą”, „jak zarządzać wizerunkiem, by zdobyć i zatrzymać uwagę”, „nikt cię nie kupi, jeśli nie sprzedasz się dobrze”. Czekam na wpisy typu „marketing matrymonialny czyli jak wzbudzać podziw i pożądanie”. Wolałbym żeby częściej nauczano jak okazywać zainteresowanie, aktywnie słuchać, rozwijać umiejętności konwersacyjne... Jak mieć zdrową, życzliwą ciekawość drugim człowiekiem i empatię. Znam przysłowie „jak cię widzą, tak cię piszą”. Rozumiem, że miło czasem zabłysnąć. Wiem też, że taniec godowy ma swoje prawa, ale rany Julek, to, co się dzieje, to już jakaś groteska. Przez ten kult zwracania na siebie uwagi ludzie oddalają się od siebie zamiast trzymać się razem. Wizerunek staje się przeszkodą, kiedy niczym maska odgradza człowieka od świata.
Mniej lansu, więcej dystansu.
CIEKAWOSTKA: Ten blog o nazwie Refleksje mężczyzny prowadzi psycholog online.
-
1
1 komentarz
Rekomendowane komentarze