
Przychodzi mężczyzna do biura matrymonialnego
– Żeby miała wąską talię, długie nogi, była inteligentna, wysportowana, elokwentna, dobrze prowadziła dom, umiała gotować, kochała dzieci, miała dobre wykształcenie, nieźle zarabiała i… Oraz… A także…
– Ma pan duże oczekiwania, więc należy wykupić ofertę premium. Dziękuję za wizytę, skontaktuję się wkrótce. Fakturę otrzyma pan pocztą.
Po kilku tygodniach mężczyzna zostaje wezwany. Po dotarciu do biura widzi w poczekalni kilkanaście kobiet. Pojawia się właścicielka i po przywitaniu się zaczyna przedstawiać kandydatki:
– To jest pani Basia, jak pan widzi ma talię osy, jest oczytana, bywa bardzo błyskotliwa, a poza tym uwielbia dzieci. To jest pani Katarzyna, ma doktorat, perspektywy na dobrą pracę i czasem gotuje. To pani Zuzia, mówi, że siłownia to jej drugi dom, książek nie czyta, ale w formularzu napisała kilka zdań wielokrotnie złożonych i ma własne M2. A to jest mająca nogi do samej podłogi pani…
– Zaraz, zaraz, chwileczkę. Te wszystkie panie mają jeden problem. Żadna nie spełnia moich kryteriów!
– Szanowny panie, kupił pan usługę premium, więc winna jestem panu diagnozę i widzę, że to jest dobry moment na nią. Prawdę mówiąc to pan ma problem. Problem z ustalaniem priorytetów i przez to wydaje się panu, że życie to koncert życzeń. Ludzie nie są produkowani w fabrykach – człowiek to nie przedmiot, nie samochód, a tworzenie związku nie polega na wybieraniu towaru i dokupowaniu do niego wszystkich opcji. Na koniec mam dobrą wiadomość. Ideał nie jest niezbędny do szczęścia. Skomentuj, polub lub udostępnij na Facebook. CIEKAWOSTKA: Męski blog prowadzi psycholog, psychoterapeuta online.